Z marszówki drugie tyle, co za wesele

Ostatnia aktualizacja: 22.10.2010 09:44
Dawne weselne grywania wspominał skrzypek kapeli Mazowszaki, Zygmunt Parzyszek.
Audio

Kapela Mazowszaki z Mińska Mazowieckiego to młody stażem, ale złożony z doświadczonych muzyków, zespół ludowy. Kapelę skrzyknął grający na bębnie Wiktor Komorzycki, który zadzwonił do skrzypka, emerytowanego nauczyciela, Zygmunta Parzyszka z propozycją wspólnego muzykowania. Jako ostatni dołączył harmonista Tadeusz Wiącek. Kapela jak dotąd może poszczycić się zwycięstwem na festiwalu w Maciejowicach i uczestnictwem w Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu, gdzie z muzykami rozmawiała Anna Szewczuk - Czech.

Prym w rozmowie wiódł Zygmunt Parzyszek, który już jako mały chłopiec przygrywał na harmonii na zabawach, w umajonej brzozowymi gałęziami remizie.

- Była scena. Ja grałem na harmonii pedałowej. Koniec mojej głowy był do połowy harmonii. Wcale mnie nie było widać. Chłopcy nie tańczyli tylko patrzyli gdzie on jest, gdzie ten muzykant.

W swojej opowieści muzykant wspominał dawne weselne zabawy w czasie których najlepiej można było zarobić grając marsza. Wtedy to ludzie, wkładali muzykantom pieniądze prosto do kieszeni. Tak uzyskana kwota nosiła miano marszówki.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

bch

Zobacz więcej na temat: Czechy Mińsk pieniądze
Czytaj także

Harmonia w cenie konia

Ostatnia aktualizacja: 19.10.2010 16:43
Jan Fokt, harmonista z Przytyku od ponad pół wieku wygrywa oberki, polki, mazurki. Zapraszamy do wysłuchania jego gawędy.
rozwiń zwiń