Alan Curtis: przygodę z Vivaldim zawdzięczam pewnej aktorce

Ostatnia aktualizacja: 16.12.2013 14:04
- Vivaldi ma w swoim dorobku bardzo wiele znakomitej muzyki, trzeba jednak wiedzieć, co z czym połączyć, żeby miało to sens. Mam nadzieję, że nam się to udało - mówił w Dwójce Alan Curtis, bohater finałowego koncertu festiwalu Actus Humanus.
Audio
  • Alan Curtis: przygodę z Vivaldim zawdzięczam pewnej aktorce (Filharmonia Dwójki)
Alan Curtis
Alan CurtisFoto: materiały promocyjne

Operowy przeboje i nieco mniej znane utwory Antonio Vivaldiego wypełniły program finałowego koncertu (15 grudnia) tegorocznej edycji gdańskiego festiwalu. Wieczór uświetnili uwielbiani przez polską publiczność Sonia Prina, Roberta Invernizzi oraz zespół Il Complesso Barocco prowadzony przez Alana Curtisa.

W rozmowie z Klaudią Baranowską i Magdaleną Łoś amerykański dyrygent i klawesynista zapewniał, że w Gdańsku jego grupa w oryginalny sposób zestawiła ze sobą utwory Vivaldiego.

- Graliśmy jego opery, koncerty, utwory instrumentalne czy też włączaliśmy pojedyncze dzieła do repertuaru koncertów. Będzie to natomiast pierwszy koncert złożony z arii jego autorstwa - zapowiadał przed występem.

>>Kogo nudzą "4 pory roku" Vivaldiego?

Alan Curtis podkreślał, że w przypadku tego programu znajomość tekstów oper Vivaldiego nie jest warunkiem koniecznym, by czerpać przyjemność z jego muzyki. - Najważniejsze jest podążanie za daną emocją, która w konkretnej chwili dominuje. Nie starajmy się zrozumieć, dlaczego bohaterka jest nieszczęśliwa, bądźmy po prostu nieszczęśliwi razem z nią. Wydaje mi się, że dotyczy to każdej arii, która znalazła się w repertuarze tego koncertu.

Znakomity interpretator i rekonstruktor muzyki dawnej opowiadał, że swoją przygodę z muzyką Vivaldiego zaczął od filmu z włoską aktorką Anną Magnani, w którym utwory Vivaldiego zostały wykorzystane do ścieżki dźwiękowej.
- Nie mogłem oderwać od niej oczu ani uszu od muzyki Vivaldiego. Pamiętam, że zachwycony filmem po powrocie do domu usiadłem do fortepianu (nie grałem jeszcze wtedy na klawesynie) i zagrałem typowe dla Vivaldiego ciągi akordów, zwłaszcza tak zwany ‘łańcuch septymowy’, czyli akordy septymowe rozwiązujące się na kolejne septymowe współbrzmienia. (...) Do tej pory, gdy je słyszę, czuję w sobie pozytywny przepływ emocji.

Więcej o muzyce Antonio Vivaldiego, ale też o historii zespołu Il Complesso Barocco w nagraniu audycji.
***

Alan Curtis to dyrygent i klawesynista, przez lata dzielący czas między pracą wykładowcy na uniwersytecie w Berkeley w Kalifornii a karierą dyrygencką w Europie. Dziś oddany całkowicie praktyce muzycznej, specjalizuje się w muzyce operowej i oratoryjnej, prowadząc dzieła od Monteverdiego po Mozarta.

W roku 1979 Alan Curtis założył Il Complesso Barocco, zespół uważany dziś za wiodącego interpretatora muzyki dawnych wieków, znany z wysmakowanego brzmienia, doskonałej techniki i wierności historycznej praktyce muzycznej. Repertuar ensemble obejmuje dzieła od manieryzmu po klasycyzm, zaś ich ponad trzydziestoletnia historia zaowocowała licznymi, nierzadko nagrodzonymi wydawnictwami płytowymi (późne madrygały Gesualda i Monteverdiego, opery Händla i Vivaldiego, włoskie oratoria barokowe) oraz niezliczoną liczbą koncertów na scenach europejskich i amerykańskich. W solowej dyskografii Curtisa znajduje się także ponad trzydzieści albumów z dziełami na klawesyn, w tym m.in. Wariacje Goldbergowskie Bacha oraz suity francuskie i angielskie.

(materiały festiwalu Actus Humanus)

bch

Zobacz więcej na temat: Antonio Vivaldi
Czytaj także

Czym naprawdę jest miłość?

Ostatnia aktualizacja: 10.12.2013 20:00
- To historie dwóch kobiet w cieniu dominującego mężczyzny - zapowiada Mariusz Treliński piątkową podwójną premierę w Operze Narodowej: "Jolanty" Piotra Czajkowskiego" i "Zamku Sinobrodego" Beli Bartóka.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Fabio Biondi: przyszłość muzyki klasycznej to obraz

Ostatnia aktualizacja: 11.12.2013 13:00
Drugiego dnia Festiwalu Actus Humanus zespół Europa Galante zaprezentował teatralny cykl Geminianiego "La Foresta Incantata" wraz z animacją o całkowicie współczesnej tematyce. Szef zespołu Fabio Biondi wyjaśnił Magdalenie Łoś i Klaudii Baranowskiej kontrowersyjny pomysł.
rozwiń zwiń