Nie żyje Barbara Krafftówna. "Sama w sobie była dziełem sztuki"

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Nie żyje Barbara Krafftówna. "Sama w sobie była dziełem sztuki"
Barbara KrafftównaFoto: Forum/Hubert Komerski

Wybitna polska aktorka teatralna, filmowa, artystka kabaretowa zmarła w Domu Artystów w Skolimowie w wieku 93 lat. – Sama w sobie była dziełem sztuki: mogła stać na scenie nic nie mówiąc, a i tak jej sylwetka, wnętrze, bogactwo ducha by przemawiało do widza – mówiła Joanna Szczepkowska. – Wraz z jej śmiercią w historii kultury polskiej powstała mała przepaść – powiedział Jan Englert.

  • Nie żyje Barbara Kraffrówna, wybitna aktorka teatralna i filmowa, artystka kabaretowa. Miała 93 lata. 
  • Na swoim koncie miała wiele znakomitych ról komediowych i dramatycznych oraz niezapomnianych kreacji kabaretowych. Słuchacze Polskiego Radia często mogli usłyszeć ją również w Teatrze Polskiego Radia. 
  • Rola Felicji w "Jak być kochaną" jest uznawana za jedną z najwybitniejszych ról kobiecych w historii polskiego kina. Dostała za nią nagrodę na festiwalu w San Francisco.

"To, co było, już nie wróci. Każdy moment jest bezcenną nowością w pracy twórczej, jakakolwiek by ona nie była, bo twórcza może być każda praca"  mówiła Barbara Krafftówna podczas jednej z rozmów w Trójce. Aktorka zmarła w nocy z soboty na niedzielę, o czym poinformował Związek Artystów Scen Polskich: "Z wielkim żalem i smutkiem żegnamy Barbarę Krafftównę, która pozostając do ostatnich chwil wśród swoich przyjaciół w Domu Artystów w Skolimowie, odeszła dziś w nocy..." czytamy we wpisie.

Wielka kariera

Barbara Krafftówna była aktorką filmową, telewizyjną, teatralną, artystką kabaretową i piosenkarką. Choć kojarzona była głównie z repertuarem komediowym, na swoim koncie miała także wspaniałe role dramatyczne

Artystka urodziła się 5 grudnia 1928 roku w Warszawie. Już w czasie wojny uczyła się tańca i pantomimy. Uczęszczała też na zajęcia konspiracyjnego Studia Dramatycznego Iwa Galla. W 1945 roku na nowo podjęła naukę w Studiu, które po wojnie działało przy Teatrze Starym w Krakowie. Rok później, wraz z grupą uczniów Studia, wyjechała do Gdyni, gdzie Gall objął dyrekcję Teatru Wybrzeże. Zadebiutowała tam w listopadzie rolą Rybaczki w "Homerze i orchidei", sztuce Tadeusza Gajcego. W 1947 roku zdała eksternistyczny egzamin aktorski w Studio Galla.

Po Teatrze Wybrzeże występowała kolejno w teatrach: im. Stefana Jaracza w Łodzi (1949-50), Dramatycznym we Wrocławiu (1950-53, 1957-64, 1981-82), następnie w teatrach warszawskich: Nowej Warszawy (1953-56), Komedia (1956-57), Narodowym (1964-69), Syrena (1969) i Współczesnym (1981-82).

Widzowie niejednokrotnie oglądali ją na dużym i małym ekranie: wystąpiła m.in. w "Popiele i diamencie" Andrzeja Wajdy, "Nikt nie woła" Kazimierza Kutza, "Rękopisie znalezionym w Saragossie" Wojciecha Jerzego Hasa, czy serialu "Czterej pancerni i pies", gdzie wcieliła się w rolę Honoraty. Jej Felicja w dramacie "Jak być kochaną" Wojciecha Jerzego Hasa, została zgodnie uznana za jedną najwybitniejszych ról kobiecych w historii polskiego kina. 

Aktorce poświęcony został także film. "Krafftówna w krainie czarów" to biograficzny obraz dokumentalny, opowiadający o pracy twórczej artystki. 

Słuchacze Programu 3 Polskiego Radia znają ją także z Teatru Polskiego Radia, m.in ze słuchowisk "Lepsza" Jerzego Szczudlika czy "Wszystko w rodzinie" Marcina Trońskiego. Ten drugi spektakl przypomni Scena Teatralna Trójki o godz. 22.05. 

Jedną z ostatnich aktywności artystki był gościnny udział w listopadowym spektaklu "Mamy kota na punkcie Osieckiej" w Trójce

Uparciuch: Roman Dziewoński wspomina Barbarę Krafftównę

– Basiu, Barbaro Kraftówno... Pozbawiona już ziemskich trosk, dbająca tak bardzo o to, aby innych nie obarczać swoimi, powtarzałaś wielokrotnie: "Mają swoje kłopoty, mają swoje sprawy, po co mamy jeszcze im dorzucać nasze? Choć, pogadamy sobie tutaj o naszych sprawach..."  rozpoczął program "Do trzech razy nuta" Roman Dziewoński. – Barbara Krafftówna. Mogę powiedzieć, że znałem ją od dziecka, mogę powiedzieć, że zaszczytem było pracować w Teatrze Polskiego Radia, zaprosić ją do spektaklu... Ale według starej szkoły wiem, że nie zgodziłaby się na to, bym całkowicie zmienił i poświęcił jej całą tę audycję. Nie, to było wykluczone: jeśli coś jest przygotowane, ma się odbyć tak, jak to wymyśliłeś  opowiadał.

 O jeszcze jednej rzeczy wspomnę i użyję tego określenia, które zawsze lubiła i się śmiała, bo mówiłem, tak jak wielu jej partnerów, kolegów: uparciuch. Jeżeli Barbara Krafftówna powiedziała, że się na coś nie zgadza, nie akceptuje, to nie było mowy, aby ktokolwiek ją przekonał. Nawet Kazimierzowi Dejmkowi się to nie udało, a był to demon reżyserii!  wspominał  I dlatego w drugiej godzinie będzie piosenka, myślę, że większości państwa kompletnie nieznana, w jej wykonaniu. A w pierwszej, trochę przez przypadek, ale może tamten szef na górze może coś takiego zaprojektował, piosenka, o której kiedyś bardzo długo rozmawialiśmy i która bardzo jej się podobała  zapowiedział.

Posłuchaj

1:52
Roman Dziewoński o Barbarze Krafftównie (Do trzech razy nuta/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Barbara Krafftówna będzie bohaterką poniedziałkowej "Powtórki z rozrywki".

Krafftówna: nasz magiczny świat jest zagłuszany (Dwójka) / Polskie Radio

Najczęściej czytane

jp/zch/pr

Polecane