Polskie Radio
Section05

wyłączenie banerów

"Cyfrowi nomadzi" - reportaż Joanny Bogusławskiej o rodzinie, która zmieniła swoje życie, by mieć więcej czasu dla siebie

Sylwia i Grzegorz pracowali w korporacji. Sylwia była prawnikiem, a Igor, ich syn, bardzo dużo czasu spędzał w przedszkolu. Czuli, że takie życie im nie odpowiada, choć wtedy nie widzieli innego wyjścia. Brakowało im czasu dla siebie i czasem nawet sił. Pojechali do stanu Arkansas w USA. Znaleźli się z dala od domu, bez własnego latami urządzanego mieszkania, gdzie toczyły się wojny przy wyborze zlewu do kuchni i bez szaf "niezbędnych do życia" rzeczy, które gromadzili latami. Liczył się wspólny czas, to co robili razem, a nowe przeżycia i doświadczenia tylko tą więź wzmacniały. Po powrocie nie mogli wrócić do dawnego trybu, nie chcieli. Zostawili swoje dotychczasowe prace, założyli własne działalności, poszukiwali kontraktów, które umożliwia im częstsze i dłuższe wyjazdy. Po prawie 3 latach Sylwia zamiast prawniczych pism pisze artykuły, bloga i robi zdjęcia, Grzesiek zdalnie pracuję w branży IT, a Igor ma swój aparat. Ze szkołą nie ma problemu. Stali się rodziną cyfrowych nomadów.
Zobacz więcej na temat: 

Chopin contra Ludwik XIV

15 listopada 1845 r. George Sand, przebywająca w Nohant, wezwała do siebie Hipolita Chatiron, swego przyrodniego brata: „[…] Przyjdź do nas na obiad i podtrzymaj honor Chopina przy szachach, bo ten gałgan Ludwik XIV [Solange] wygrał z nim dzisiejszego wieczoru 8 partii”. Hipolit, który miał siedzibę w pobliskim Montgivray, wiele czasu spędzał w Nohant, a jego córka Leontyna mieszkał tu całe lato towarzysząc Solange. Jego niewyczerpana wesołość, oryginalność pomysłów, niespożyta energia, entuzjastyczny podziw dla Chopina sprawiły, że był w łaskach, zarówno u gospodarzy, jak i ich gości. Organizował dla nich polowania, połowy ryb, uczył jazdy konno. Znakomicie grał w bilarda i w szachy, toteż bardzo często ratował kompozytora z opresji, kiedy ten nie radził sobie z kulami bilardowymi, albo przegrywał kolejne partie szachów, co często mu się przydarzało. (md)
Zobacz więcej na temat: 

Chopin contra Ludwik XIV

15 listopada 1845 r. George Sand, przebywająca w Nohant, wezwała do siebie Hipolita Chatiron, swego przyrodniego brata: „[…] Przyjdź do nas na obiad i podtrzymaj honor Chopina przy szachach, bo ten gałgan Ludwik XIV [Solange] wygrał z nim dzisiejszego wieczoru 8 partii”. Hipolit, który miał siedzibę w pobliskim Montgivray, wiele czasu spędzał w Nohant, a jego córka Leontyna mieszkał tu całe lato towarzysząc Solange. Jego niewyczerpana wesołość, oryginalność pomysłów, niespożyta energia, entuzjastyczny podziw dla Chopina sprawiły, że był w łaskach, zarówno u gospodarzy, jak i ich gości. Organizował dla nich polowania, połowy ryb, uczył jazdy konno. Znakomicie grał w bilarda i w szachy, toteż bardzo często ratował kompozytora z opresji, kiedy ten nie radził sobie z kulami bilardowymi, albo przegrywał kolejne partie szachów, co często mu się przydarzało. (md)
Zobacz więcej na temat: 

Sympatia Hummla

14 listopada 1778 r. urodził się Johann Nepomuk Hummel, austriacki pianista i kompozytor, twórczość którego wywarła na muzykę Chopina wielki wpływa. Młody kompozytor z zapałem studiował dzieła tego twórcy, będącego dla niego wzorem wirtuoza-kompozytora, przedstawiciela stylu brillant. 18-letni Fryderyk poznał go w 1828 r., kiedy to Hummel wystąpił z kilkoma koncertami w Warszawie grając swoje koncerty fortepianowe. Mistrz wówczas miał okazję usłyszeć grę Chopina i poznać jego kompozycje. W pierwszych dniach pobytu Fryderyka na obczyźnie jedną z pierwszych osób, które odwiedziły go w Wiedniu, był Hummel, pamiętający młodocianego kompozytora z Warszawy, mający dla niego wiele podziwu i osobistej sympatii. Przyprowadził wtedy ze sobą utalentowanego plastycznie syna, który podczas następnych wizyt narysował portret Fryderyka oraz szkic jego mieszkania. (md)
Zobacz więcej na temat: 

Rzecz dla specjalisty

13 listopada 1847 r. George Sand zwróciła się z prośbą do Karola Duvernet, swego przyjaciela od wczesnych lat młodości, mieszkającego w zamku Coudray w bliskim sąsiedztwie Nohant, o pilne przysłanie pana Périchon. Był on stroicielem i fabrykantem fortepianów w Paryżu. Na życzenie Chopina przyjeżdżał do Nohant i zajmował się nie tylko fortepianem, przy którym pracował kompozytor, ale także pianinem Solange. Instrumenty te wypożyczone były z zaprzyjaźnionej z Chopinem firmy Pleyela w maju 1846 roku. „Nie ośmieliłabym się powierzyć fortepianów Pleyela komukolwiek innemu. Są niezwykle delikatne i nie należą do mnie” – pisała George w liście do przyjaciela. Miała świadomość, że „strojenie nie jest tak łatwe, jakby się zdawało [...] To rzecz dla specjalisty”. Pan  Périchon zdobył pełne zaufanie kompozytora, strojąc już wcześniej wypożyczony dla niego instrument i według pisarki  „dobrze się z tego wywiązał”. (md)
Zobacz więcej na temat: