Nauka

Kłopoty z Bałtykiem

Ostatnia aktualizacja: 13.08.2007 11:23
Sinice i ścieki.

 

Z ostatniej diagnozy WWF Polska wynika, że Morze Bałtyckie jest zagrożone. Wymiana wody trwa w nim średnio 30 lat, a człowiek stale powoduje zanieczyszczanie wód tego akwenu.

 Wszystko przez położenie Bałtyku, nasze morze jest bowiem wciśnięte głęboko w kontynent, zatem wymiana w nim wody to utrudniony proces. Człowiekowi łatwo przychodzi zanieczyszczanie wód Bałtyku, doprowadzające do zakwitu toksycznych sinic. 

Głównymi kontrybutorami wody do Bałtyku są Wisła i Odra. W ich dorzeczach mieszka blisko 80 milionów ludzi, a to oznacza stałe zanieczyszczanie. Zdaniem Pawła Średzinskiego z WWF Polska, to konsumenci stosujący środki czystości zawierające fosforany oraz rolnicy stosujący nawozy sztuczne stanowią dziś główne zagrożenie dla wód naszego największego akwenu. Każdego roku rolnicy dostarczają do morza setki tysięcy ton związków azotu i fosforu. Rozwiązaniem, zdaniem ekologa, byłoby w przypadku rolników tworzenie strefy buforowej, czyli specjalnego pasa o szerokości 2 m pomiędzy uprawianym polem a ciekiem wodnym (np. rowem melioracyjnym czy rzeką). Wystarczyłoby pozostawienie niezaoranego pasa zieleni, który zarósłby trawą i krzakami. To wystarczyłoby, aby zatrzymać szkodliwe związki chemiczne, zanim dotrą do wody. Niestety, w Polsce wciąż nie ma obowiązku tworzenia takich stref, zaś polscy rolnicy często zaorują swoje pola aż do samego rowu lub rzeki.

Zielona zupa z sinic

 Dostarczanie do Bałtyku azotanów i fosforanów powoduje zakwit sinic – drobnoustrojów niebezpiecznych dla zdrowia. Mnożące się sinice, obumierając, rozkładają się, a do tego procesu potrzebny im tlen. Wówczas następuje wyczerpanie tlenu, powodując powstawanie przy dnie morza warunków beztlenowych. Przyczynia się to do powolnego wymierania fauny dennej. Same sinice podczas zakwitów są niebezpieczne także dla kąpiących się – mogą powodować wysypkę, halucynacje, a nawet wymioty. Kąpiel w gęstej jak zupa, pełnej sinic wodzie mogłaby, zdaniem Andrzeja Jagodzińskiego, zastępcy Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w Gdańsku, spowodować również wystąpienie dolegliwości dróg układu oddechowego.

 

''Sinica. Źr. Wikipedia. Fot. na lic. GNU.

Zagrożeniem dla Bałtyku są także przewozy pasażerskie, a w szczególności pochodzące ze statków ścieki - głównie z kuchni i łazienek oraz fekalia z toalet.  Konwencja MARPOL pozwala statkom pasażerskim na wyrzucanie wszelkich pozostałości z pokładu już w momencie, gdy statek znajduje się w odległości 12 mil od brzegu. Rozwiązaniem, zdaniem Pawła Średzinskiego, mogłoby tu być zostawianie ścieków na lądzie w specjalnie do tego przygotowanych oczyszczalniach. Przewoźnicy nie korzystają z takiej możliwości, zasłaniając się zbyt wysokimi kosztami za tego typu usługę.

Katastrofa ekologiczna

 Problem zanieczyszczania Bałtyku wiąże się także z przewozem niebezpiecznych ładunków. Katastrofy oraz ogromny ruch statków handlowych powodują wycieki ropy naftowej. Usunięcie jej jest z wód Bałtyku jest trudne, ponieważ Bałtyk często bywa wzburzony. Także przełowienie ryb Bałtyku staje się w ostatnich latach coraz większym problemem. Ze wszystkich gatunków żyjących na tym morzu najbardziej zagrożony jest dorsz, na drugim miejscu jest foka, której obecność na polskim wybrzeżu stała się rzadkością.

Długofalowa diagnoza dla Bałtyku nie jest optymistyczna, ocenia prof. Marcin Pliński, kierownik Zakładu Biologii i Ekologii Morza Uniwersytetu Gdańskiego. Jesteśmy w stadium bardzo poważnego kryzysu ekologicznego Morza Bałtyckiego. Proces ten trwa już kilkadziesiąt lat. Zmiany na gorsze zaczęły się na przełomie lat 60. i 70. ubiegłego wieku, kiedy w środowisku bałtyckim dramatycznie wzrosła ilość azotanów i fosforanów - mówi prof. Pliński. Efekt zmian to wyginięcie niektórych gatunków. Przykładem jest morszczyn, który wyginął na polskim wybrzeżu blisko 20 lat temu. Kiedyś był pamiątką znad morza, dziś już jedynie wspomnieniem.

Zdaniem prof. Plińskiego, stężenie azotanów i fosforanów w wodach Morza Bałtyckiego jest obecnie tak wysokie, że grozi mu katastrofa ekologiczna i bardzo poważne zagrożenia. Ta katastrofa związana jest nie tylko ze zmianą składu gatunkowego, ale również z powstaniem gatunków potencjalnie toksycznych, powodujących zagrożenie dla żyjących w wodzie organizmów, ale także dla człowieka.

 

 

 

''Sinice słodkowodne. Źr. Wikipedia. Fot. na lic. GNU.

Ochrona morza

 Wiosną bieżącego roku w Szwecji zaapelowano do międzynarodowej opinii publicznej o podjęcie konsekwentnych kroków w celu ochrony Bałtyku. WWF natomiast podjęła akcje, związane z kursującymi po Bałtyku promami. Jest to międzynarodowa akcja WWF fińskiego, szwedzkiego, duńskiego, niemieckiego, łotewskiego i polskiego. Wysiłki ze strony ekologów przynoszą jednak wciąż marne efekty, a zagrożenie dla akwenu jest coraz większe.

Polska znajduje się w czołówce dostarczycieli związków azotu i fosforu do Morza Bałtyckiego. Szacuje się, że tylko w 2000 roku najwięcej związków azotu (ponad 226 tys. ton) i fosforu (ponad 12 tys. ton)  wpłynęło z polskich rzek. Nie tylko my mamy jednak powód do wstydu: zaraz za Polakami są tak rozwinięte państwa jak Szwecja, Finlandia i Dania.

Joanna Paszkowska

  

Czytaj także

Satelity na straży Bałtyku

Ostatnia aktualizacja: 11.12.2009 18:00
Morze Bałtyckie na bieżąco kontrolował będzie system SatBałtyk.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Tragedie bałtyckich Titaniców

Ostatnia aktualizacja: 25.01.2010 22:05
Pod koniec II wojny światowej Rosjanie zatopili na Bałtyku statki z 20 tysiącami Niemców. Wyprawa na jeden z wraków była pasjonująca.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Bałtyk czysty tego lata

Ostatnia aktualizacja: 31.05.2010 18:07
Mimo zanieczyszczeń, które wpłynęły do Bałtyku w czasie powodzi - nasze morze jest czyste - zapewniają eksperci.
rozwiń zwiń