Historia

Grzegorz Przemyk. Śmiertelnie pobity maturzysta

Ostatnia aktualizacja: 14.05.2024 06:00
14 maja 1983 roku w szpitalu zmarł 19-letni maturzysta Grzegorz Przemyk, pobity dwa dni wcześniej przez funkcjonariuszy MO w komisariacie przy ul. Jezuickiej na Starym Mieście w Warszawie. Jak propaganda relacjonowała proces śmierci maturzysty Grzegorza Przemyka? Posłuchaj archiwalnych dźwięków Polskiego Radia.
Grzegorz Przemyk
Grzegorz PrzemykFoto: IPN

Zeznania Barbary Sadowskiej

- Zobaczyłam Grzesia leżącego bokiem na kozetce, chronił brzuch - mówiła przed sądem matka Grzegorza Przemyka, Barbara Sadowska. - Kucnęłam przy nim i zaczęłam pytać, co się stało. Zobaczyłam, że jest nieprzytomny, nie odpowiadał mi, nie poznawał mnie. W tym momencie poczułam, że stoi za mną mężczyzna, który wręczył mi jakiś papier. To było skierowanie do szpitala psychiatrycznego. Tekst, który widniał na tym skierowaniu, w niczym nie przypominał wywiadu lekarskiego. Zobaczyłam zdanie, że na komendzie milicji nie wykonywał poleceń. Nie wyraziłam zgody na zabranie syna do szpitala psychiatrycznego.


Posłuchaj
15:01 Zeznania Cezarego F. i matki Grzegorza Przemyka.mp3 Proces w sprawie śmierci Grzegorza Przemyka - zeznania jednego z kolegów i matki, Barbary Sadowskiej. (PR, czerwiec 1984)

 

- Przełożono Grzesia na nosze. Jeszcze zobaczyłam, że z buzi wyciekała mu ślina z krwią, ale nie zdawałam sobie sprawy z tego, co tak naprawdę się stało i jak poważny jest stan mojego dziecka - zeznawała podczas rozprawy Barbara Sadowska.

Działalność opozycyjna

Barbara Sadowska, poetka, działaczka opozycji antykomunistycznej była prześladowana przez Służbę Bezpieczeństwa. Działała w Prymasowskim Komitecie Pomocy Osobom Pozbawionym Wolności i ich Rodzinom. 3 maja 1983, jedenaście dni przed śmiercią syna, maturzysty, ucznia L.O. im. A. Frycza-Modrzewskiego w Warszawie, została pobita w trakcie napadu "nieznanych sprawców" na komitet pomocy internowanym, który mieścił się przy kościele św. Marcina w Warszawie.

Zatrzymanie Grzegorza Przemyka

12 maja 1983 Grzegorz Przemyk wraz z kolegami świętował maturę. Z placu Zamkowego, gdzie został zatrzymany przez milicję, został odwieziony na komisariat MO przy ul. Jezuickiej. Tam brutalnie go bito. Wezwana przez milicję karetka odwiozła go do Pogotowia Ratunkowego przy ul. Hożej. Świadkowie, którzy znajdowali się wówczas w stacji pogotowia, zeznawali, że Przemyk już wtedy sprawiał wrażenie nieprzytomnego, był wyciągany z windy za nogi.

Szukanie ratunku

Barbara Sadowska zabrała syna do domu. - Ułożyłam Grzesia na łóżku - zeznawała podczas rozprawy sądowej. - Po paru godzinach wróciła mu przytomność, zaczął się skarżyć i powiedział, że może by mu pomogła kąpiel w letniej wodzie. Wsadziliśmy go na chwilę do wanny, ale to niewiele ukoiło ból i z powrotem został położony na łóżko. Zadzwoniłam po pogotowie. Przyjechał lekarz chirurg, obejrzał Grzesia pobieżnie. Powiedziałam, że dziecko było pobite. Doktor dał mu środki przeciwbólowe i stwierdził, że nie widzi nic złego, zalecił jedynie okłady na nerki.

Pomoc przyszła za późno

Karetka pogotowia przyjechała raz jeszcze. Tym razem Przemyk został zabrany do szpitala. Stwierdzono ciężkie urazy jamy brzusznej. Mimo przeprowadzonej operacji Grzegorz zmarł.

19 maja biskup warszawski Władysław Miziołek odprawił mszę za Grzegorza Przemyka w kościele pw. św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu. Pogrzeb na Powązkach zgromadził tysiące ludzi. Był pierwszą, od czasu wprowadzenia stanu wojennego, tak wielką manifestacją przeciwko władzy komunistycznej i brutalności milicji.

Rola gen. Kiszczaka

Śledztwo przeciwko winnym śmierci Grzegorza Przemyka od początku prowadzono tak, by nie wykazać jakiejkolwiek winy funkcjonariuszy MO. Obciążano nią sanitariuszy i lekarzy z pogotowia. W aktach sprawy zachowała się notatka gen. Czesława Kiszczaka: "Ma być tylko jedna wersja śledztwa – sanitariusze". Tę tezę lansował w mediach ówczesny rzecznik rządu – Jerzy Urban.

Proces, który zakończył się w lipcu 1984 roku, był wyreżyserowany. Relacjonował go na antenie Polskiego Radia Marek Kassa. Słuchając zeznań świadków, słychać wyraźnie, że wielu z nich było wcześniej nakłanianych do składania zeznań, które będą obciążać zupełnie inne osoby, nie te, które były rzeczywistymi sprawcami śmiertelnego pobicia Grzegorza Przemyka.


Posłuchaj
13:22 7. dzień procesu - zeznania osób, które były w Pogotowiu.mp3 Proces w sprawie śmierci Grzegorza Przemyka - zeznania osób, które były w stacji Pogotowia Ratunkowego, gdy przywieziono Przemyka. (PR, czerwiec 1984)

Posłuchaj
08:59 Zeznania pracowników Pogotowia Ratunkowego.mp3 Kolejny dzień procesu - zeznania pracowników Pogotowia Ratunkowego. (PR, czerwiec 1984)

Posłuchaj
14:01 Zeznania funkcjonariuszy MO z komisariatu przy ul. Jezuickiej.mp3 Funkcjonariusze komisariatu Milicji Obywatelskiej przy ul. Jezuickiej składają zeznania w kolejnym dniu procesu. (PR, czerwiec 1984)

   

Niesłusznie skazani

W 1984 roku gen. Czesław Kiszczak przyznał nagrody pieniężne funkcjonariuszom MSW za "ujawnienie wobec opinii publicznej rzeczywistej prawdy".

Sąd uwolnił wówczas od zarzutu pobicia Przemyka dwóch milicjantów: Ireneusza K. i Arkadiusza Denkiewicza - dyżurnego komisariatu MO z ul. Jezuickiej. Natomiast na 2 i 2,5 roku więzienia skazani zostali dwaj sanitariusze, którzy wieźli Przemyka z komisariatu do szpitala.


Posłuchaj
06:20 Ostatnie słowo oskarżonych.mp3 Ostatnie słowo oskarżonych w procesie o śmiertelne pobicie Grzegorza Przemyka. (PR, 13.07.1984)

Posłuchaj
24:54 Odczytanie wyroku w sprawie.mp3 Ogłoszenie wyroku w sprawie śmierci Grzegorza Przemyka, uzasadnienie sędziowskie. (PR, 16.07.1984)

  

W sprawę śmierci Przemyka wplątano również lekarkę Barbarę Makowską-Witkowską, która, nie mając z tym tragicznym zdarzeniem nic wspólnego, przesiedziała w więzieniu trzynaście miesięcy.

Powrót do sprawy po 1989 roku

Sprawa śmiertelnego pobicia Grzegorza Przemyka wróciła do sądów po 1989 roku. Uchylono wyroki wydane pięć lat wcześniej. W 1997 roku Ireneusz K. został uniewinniony przez Sąd Wojewódzki w Warszawie, skazano natomiast oficera dyżurnego komisariatu – Denkiewicza. Do tej pory unika kary z powodów zdrowotnych. Zarzuty usłyszał również Kazimierz Otłowski, funkcjonariusz z byłej Komendy Głównej MO. Po ostatecznej decyzji Sądu Najwyższego w 1999 roku został on uniewinniony.

Przedawnienie

Sprawa Ireneusza K. wracała parokrotnie na wokandę w następnych latach. W 2008 roku Sąd Okręgowy uznał K. za winnego i skazał na 8 lat więzienia, zmniejszone o połowę na mocy amnestii. Był to pierwszy wyrok skazujący. Został on jednak uchylony w 2009 r. przez Sąd Apelacyjny, który prawomocnie uznał, że sprawa przedawniła się 1 stycznia 2005, a przepis, na który powoływał się Sąd Okręgowy i pełnomocnicy ojca Przemyka, nie ma tu zastosowania. W lipcu 2010 roku Sąd Najwyższy uznał za przedawnione śmiertelne pobicie Przemyka. I podkreślił, że sprawa śmiertelnego pobicia Grzegorza Przemyka jest porażką polskiego wymiaru sprawiedliwości.

bs/im

Czytaj także

Stanisław Pyjas. Morderstwo czy nieszczęśliwy wypadek

Ostatnia aktualizacja: 07.05.2021 06:00
- Milicja nie chciała pokazać ciała rodzinie. Po kilku dniach ukazał się komunikat, że był to wypadek po pijanemu, ale wiele śladów wskazywało na zupełnie inne przyczyny - mówił historyk prof. Andrzej Paczkowski.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Morderstwa polityczne Warszawy. Długa lista znaczona krwią

Ostatnia aktualizacja: 09.08.2017 18:43
- Mord polityczny w okresie PRL mógł być przypadkowy, co pokazywało całą złożoność rzeczywistości tamtych czasów - mówi historyk, prof. Patryk Pleskot.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Zabójstwo Grzegorza Przemyka tuszowane przez SB. Nieznany dokument w sprawie śmierci maturzysty

Ostatnia aktualizacja: 31.05.2019 14:30
Dziennikarze Polskiego Radia i "Rzeczpospolitej" dotarli do nieznanej historykom oraz prokuratorom IPN notatki z czerwca 1983 roku. Dokument został sprzedany do Instytutu Hoovera i znajduje się w zbiorze "Kiszczak Papers".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Jak komunistyczna propaganda kłamała w sprawie śmierci Grzegorza Przemyka

Ostatnia aktualizacja: 19.05.2023 05:55
19 maja 1983 roku pochowano na Powązkach Grzegorza Przemyka, maturzystę pobitego tydzień wcześniej przez milicjantów i zomowców na warszawskim komisariacie. Wkrótce ruszyła propagandowa machina, która miała zdjąć ze stróżów PRL-owskiego prawa wszelką odpowiedzialność za tę śmierć.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Rzecznik IPN o morderstwie Grzegorza Przemyka: był w nie zaangażowany cały aparat państwa

Ostatnia aktualizacja: 14.05.2022 16:04
- Grzegorz Przemyk był z jednej strony przypadkową ofiarą, ale z drugiej komuniści dali tym morderstwem znak całej opozycji antykomunistycznej - powiedział w Polskim Radiu 24 dr Rafał Leśkiewicz, rzecznik prasowy Instytutu Pamięci Narodowej.
rozwiń zwiń