Podczas seansu filmu "Lightyear" raper miał problem z wytłumaczeniem wnukowi sceny, w której dwie kobiety wychowują wspólnie dziecko. - Boję się chodzić do kina z wnukiem. Wrzucacie mnie w środek czegoś, na co nie mam odpowiedzi - wyznał raper w podcaście "It's Giving...". Snoop dodał też, że jego zdaniem treści LGBTQ+ są "wszędzie" w filmach i są dorzucane bez potrzeby.
"My bad"
Po fali krytyki Snoop Dogg zdecydował się odnieść do sprawy w mediach społecznościowych. Na Instagramie opublikował krótkie, ale wymowne oświadczenie. - Moja wina, że nie znałem odpowiedzi dla sześciolatka… Nauczcie mnie, jak mam się uczyć, nie jestem idealny - napisał. Raper zaznaczył, że jego wypowiedzi nie miały na celu nikogo urazić. Podkreślił, że zawsze otaczał się przyjaciółmi LGBTQ+, którzy okazali mu wsparcie również teraz.
Reakcje na przeprosiny
Choć część krytyków uznała, że słowa rapera były niewystarczające, wielu odebrało jego gest jako szczery i ważny krok w stronę dialogu. Część obserwatorów zwróciły uwagę, że artysta nie próbował się bronić, lecz wprost przyznał do błędu i podkreślił swoją gotowość do nauki. Przyjaciele Snoopa z branży muzycznej i środowiska LGBTQ+ mieli zapewniać go o wsparciu. Raper Charlamagne tha God, prowadzący The Breakfast Club, skomentował sprawę, mówiąc: - To okazja do nauki, a nie do potępienia. Ważne, że przyznał, iż nie ma wszystkich odpowiedzi.
***
gV