Operator filmowy. "Tu nie chodzi o piękne zdjęcia, a o to, by ujęcia działały"

Ostatnia aktualizacja: 18.11.2023 12:40
Operator filmowy współtworzy film z reżyserem. Max Bugajak, filmowiec, w rozmowie z Martyną Matwiejuk zdradza tajniki tej pracy. Wyjaśnia, dlaczego nie zawsze chodzi o piękne zdjęcia. 
Operator filmowy na planie ściśle współpracuje z reżyserem.
Operator filmowy na planie ściśle współpracuje z reżyserem. Foto: guruXOX /Shutterstock
  • Aby zostać operatorem filmowym trzeba skończyć studia na kierunku "realizacja obrazu filmowego". 
  • Rola operatora filmowego na planie bywa różna. Można być operatorem filmowym, ale też operatorem kamery. 
  • Operator i reżyser zwykle współtworzą film. 
  • Co w zawodzie filmowca daje szkoła filmowa?
  • Max Bugajak jest filmowcem, operatorem. Tworzy zdjęcia do filmów, ale też do klipów. Wkrótce zaprosi na swoją wystawę. 

Kim jest operator filmowy? Czym się zajmuje?

Operator filmowy to niezwykle pojemne określenie. Taka osoba może być reżyserem obrazu, operatorem kamery, autorem zdjęć. Nazw jest mnóstwo. Zrozumienie tej funkcji może nieco ułatwić nazwa kierunku studiów, który wybierasz chcąc zostać operatorem filmowym to: realizacja obrazu filmowego. 

Można być operatorem obrazu, operatorem, operatorem kamery. Ja lubię szwenkować, czyli operować kamerą. Przy realizacji reklamy tę funkcję można oddać komuś innemu, natomiast przy pracy nad filmem niezwykle ważna jest ta funkcja - by wydobyć emocje z aktora - mówi Max Bugajak, operator, filmowiec. - To operator ma oko na scenę, może najszybciej zareagować, gdy to dostrzeże. Dla mnie operowanie kamerą to też fun. 

Operator filmowy i reżyser. Współtworzenie filmu

Max Bugajak przyznaje, że miał szczęście do pracy z reżyserami. Zawsze współtworzyli obraz, nigdy nie musiał jedynie odtwarzać czyjejś wizji. - Film uczy tego, żeby się nie denerwować na sytuacje, na które nie mamy wpływu. Może się wydarzyć milion rzeczy, których nie zaplanujemy. Część z nich może wynikać też z budżetu - mogę nie mieć takiego sprzętu jakiego potrzebuję, albo tyle sprzętu, ile potrzebuję. Choć ja akurat opieram się na minimalizmie - podkreśla gość Martyny Matwiejuk. 

Operator do swojej pracy musi też poznać scenariusz filmu. Max Bugajak podkreśla, że cechą dobrej sztuki jest to, że ją czujesz. - Jeśli przy takiej pracy nic nie czujesz, to znaczy, że nic z tego nie wyjdzie - podkreśla. - Gdy zaczynałem pracę, to chciałem, żeby wszystkie kadry były wymuskane, żeby było pięknie. Z czasem zrozumiałem, że nie o to chodzi. Trzeba zrobić zdjęcia, które działają. Czasem musze poświęcić piękne światło, żeby aktor czuł się dobrze, żeby widz poczuł to, co on. To budowanie opowieści poprzez obrazy. 

W ostatnim czasie do świata filmu powracają taśmy. Pojawiają się też w reklamach czy projektach niskobudżetowych. - Ja jeszcze nie miałem tej przyjemności, ale też nieszczególnie idę w tę stronę. Ja lubię iść do przodu, zaprzyjaźniać się z cyfrą, z niej uzyskiwać pożądane efekty - przyznaje. 


Posłuchaj
18:23 czwórka pasjonauci 18.11.2023 operator.mp3 Max Bugajak opowiada o pracy operatora filmowego (Pasjonauci/Czwórka)

 

Co daje szkoła filmowa?

Do pracy w filmie bardzo przydaje się szkoła filmowa, która obok wiedzy przynosi też sporo korzyści. 

  • Przede wszystkim to kontakt z ludźmi, którzy robią to samo. Studiujemy na roku z reżyserami, z nimi potem tworzymy filmy.
  • Warszawska Szkoła Filmowa ma ten plus, że ma większość pionów - piony to wydziały. Jest pion dźwiękowy, oświetleniowy, kamerowy, montażowy. Są tu wszyscy, którzy są potrzebni do stworzenia filmu. Dzięki znajomościom, rozmowom, kontaktom tworzy się ferment artystyczny.  
  • Szkoła daje też wiedzę techniczną. Na pierwszym roku nie schodzi się z planu. Każdy operator czy reżyser musi stworzyć 5-6 krótkich filmów (2-minutowych). Kończyłem pracę jako operator, a następnego dnia byłem na czyimś planie jako oświetlacz, bo obiecałem, że pomogę. Dzięki temu szybko nabiera się wszechstronnego doświadczenia. 
  • Ja też dostałem niesamowitych profesorów: Andrzeja Wolfa i Katarzynę Taras, którzy mnie naprowadzili artystycznie na to, gdzie teraz jestem.

- tak o szkole filmowej mówi Max Bugajak, który za sobą ma też trzy lata prób aktorskich, z czasów, gdy marzył o takiej pracy. - Do szkoły aktorskiej się nie dostałem, ale te ćwiczenia pomagają mi dziś bardzo przy pracy z aktorami. To procentuje. 

Max Bugajak pracował m.in. przy obrazie "Skowyt" w reż. Bartka Brzezińskiego, za co został doceniony Złotą Kijanką na Camerimage. Tworzy też teledyski dla hiphopowiego świata m.in. Young Leosi, Nuna, Jana Rapowanie, Łony, Problema. - Klipy to trochę inna praca. Opieramy się na innych wartościach. Klip też jest krótszy. Najbardziej chyba jestem zadowolony z klipu "Tola", który powstał z moich zdjęć z miasta. 

ŻYTO/NOON - "Tola"/NoweNagrania

Czwórkowy gość przyznaje, mimo wieloletniej pracy na planach, że czasem w filmie brakuje mu działania tu i teraz. Wszystko musi być skonsultowane, obgadane, zaplanowane. - To machina, która rusza, działa, a efekt widzisz po wielu miesiącach - opowiada. - Choć nie zawsze tak jest. "Marzenia samotnych ludzi" Marka Leszczewskiego, czy wcześniej "Wieczne cienie", zrobiliśmy szybko, w cztery osoby. Mam nadzieję, że małym sumptem stworzyliśmy duży film.

W ostatnim czasie Max Bugajak zaczął zajmować się też montażem. Angażuje się też w inne projekty, a wkrótce zaprosi na swoją wystawę zdjęć. 

***

Tytuł audycji: Pasjonauci

Prowadzi: Martyna Matwiejuk

Gość: Max Bugajak (operator, filmowiec)

Data emisji: 18.11.2023

Godzina emisji: 10.11

pj/kk