"Dziekan": na Euro 2012 nie było nudnego meczu

Trójka
Artur Jaryczewski 01.07.2012
Kibic reprezentacji Hiszpanii
Kibic reprezentacji Hiszpanii, foto: PAP/EPA/ANDREW KRAVCHENKO

- Grali ofensywnie. Nie było kunktatorstwa, nie było czekania, co zrobi przeciwnik. Każdy zespół chciał kreować sytuację. To było piękne - tak Euro 2012 podsumował w Trójce Dariusz Dziekanowski.

Piłkarskie Mistrzostwa Europy już za nami. Zewsząd słychać głosy, że to najlepszy turniej od wielu lat. Do tych opinii przyłącza się także wielokrotny reprezentant Polski, Dariusz Dziekanowski. - Każdy grał piłkę do przodu, nikt nie grał na przeczekanie z tyłu. Nawet Irlandczycy, którzy byli najsłabszym zespołem turnieju, próbowali atakować. To fajne.

Popularny "Dziekan" uważa, że turniej nie wykreował jednej, najjaśniej świecącej gwiazdy. - Tu jest problem. Mario Balotelli to odkrycie. Ale czy on jest piłkarzem, który może dokonać czegoś wielkiego? Raczej nie - zaznaczył w "Trzeciej stronie medalu". Dariusz Dziekanowski wyróżnił także Chorwata Mario Mandżukicia, Włocha Andre Pirlo oraz Hiszpana Andrésa Iniestę.

Były reprezentant Polski podsumował ponadto występ reprezentacji Polski. - Skoro mamy trzech zawodników, którzy zdobywają Puchar Niemiec, skoro mamy Wojtka Szczęsnego, skoro mamy kilku zawodników, którzy grają w pierwszych składach na Zachodzie, to musimy osiągać lepsze wyniki. Szkoda, że nie braliśmy udziału w eliminacjach, bo prawdopodobnie po trzech, czterech meczach zobaczylibyśmy, że salony nie są dla Franciszka Smudy. On tam się gubi, zwiesza głowę i w ogóle przestaje mówić. Piłkarze potrzebują trenera z autorytetem - podkreślił "Dziekan".

aj

sortuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!