Polskie Radio

Rozmowa z Jolantą Fedak

Ostatnia aktualizacja: 17.11.2012 07:15

Krzysztof Grzesiowski: Nasz gość: pani Jolanta Fedak, wiceprezes Naczelnego Komitetu Wykonawczego Polskiego Stronnictwa Ludowego. Dzień dobry, witamy w Sygnałach.

Jolanta Fedak: Dzień dobry, panie redaktorze,  dzień dobry państwu.

Kongres rozpoczyna się o godzinie 10 i według obserwatorów naszej sceny politycznej tak na dobrą sprawę ma dać odpowiedź tylko i wyłącznie na jedno pytanie: kto będzie kierował partią przez najbliższe lata, czy będzie to Waldemar Pawlak, czyli ciąg dalszy, czy będzie to Janusz Piechociński jako nowy prezes ludowców?

Jest pewnie jeszcze kilka spraw, które kongres poruszy, ale ta bezsprzecznie rodzi największe emocje, dlatego że to są wybory przynajmniej z dwóch kandydatów, tak jest zapisane w statucie Polskiego Stronnictwa Ludowego. Każdy prezes wybrany miał w PSL-u kontrkandydata.

A czy może być tak, że z sali pojawi się głos, że ja proponuję jeszcze... i tu padnie imię i nazwisko kogoś?

Tak też może być.

Czy to już jest tak poukładane, że ten scenariusz nie wchodzi w grę?

Tak też może się zdarzyć, niemniej Waldemar Pawlak i Janusz prowadzili bardzo intensywną kampanię, więc oni jakby zdeklarowali się wcześniej.

A dla niektórych nawet było zaskoczeniem, że tak aktywnie działa Janusz Piechociński w tym okresie przedwyborczym, przedkongresowym.

Tak, to była kampania taka dość intensywna. Czasem żartujemy na Janusza, dlatego że dotychczas on tak trochę nie kończył swoich projektów.

A to jest typ samotnika w polityce?

Tak, to jest trochę typ samotnika i indywidualisty w polityce. Tak że myślę, że Waldemar Pawlak ma tutaj większe zalety, jeżeli chodzi o tworzenie pewnej drużyny i funkcjonowanie w tym systemie politycznym. Ma też większe doświadczenie niż Janusz, ponieważ sprawował te funkcje rządowe wiele lat. A my, panie redaktorze,  jesteśmy w tej chwili w trakcie trwania koalicji, która jest najdłuższym okresem w miarę zgodnej koalicji na tle tych dwudziestu paru lat polskiej transformacji.

Wracając jeszcze do tego, kto lepszy, jeśli możemy używać takiego sportowego języka, pani partyjny kolega Eugeniusz Kłopotek powiada, że najbardziej powszechny zarzut, jaki pod adresem Waldemara Pawlaka pada, jest taki, że nie miał czasu na pracę organiczną, tu cytat dosłowny, wziął na siebie za dużo. Czy to może mieć konsekwencje podczas głosowania?

Dzielenie się władzą jest bardzo dobre, od tego są statutowe gremia partyjne, między innymi Rada Naczelna czy NKW, która podpowiada prezesowi, w jakim kierunku powinna pójść ta polityka Stronnictwa. Niemniej wydaje się, że zbyt mocny podział władzy, a my, ludowcy, mamy takie doświadczenia z przeszłości, gdzie były silne osobowości na takich pozycjach właśnie szefa Rady Naczelnej i prezesa, powodowały niestety liczne konflikty, a w konsekwencji bratobójczą walkę.

A co pani sądzi o tym pomyśle Janusza Piechocińskiego tych trzech drużyn: partyjna na czele z szefem partii, parlamentarna i rządowa. Z tym, że jeśli mówimy o partyjnej, to szef partii nie wchodzi do gremiów rządowych.

Przypomina mi trochę starożytny triumwirat, no i pan wie, panie redaktorze,  jak to się skończyło.

Jak to się kończyło. Czyli...

To znaczy to zwykle jednakowo się kończyło.

Czyli z tego, co pani mówi, wynika, że wątpliwości, na kogo głosować, pani nie ma.

Będę głosowała za tym, żeby na liście było dwóch kandydatów, bo tak zawsze jest w Polskim Stronnictwie Ludowym.

A może wtedy, kiedy się nic  nie dzieje, mam tu na myśli zbliżające się wybory, czy to wybory samorządowe, czy wybory do Europarlamentu, czy wreszcie wybory parlamentarne, to nie ma sensu zmieniać lidera.

Zawsze zmiana...

Raczej rozliczyć go po.

Zawsze zmiana lidera związana jest też ze zmianą polityki partii. I to powinna być jakaś taka logiczna konsekwencja. W tej chwili ta formuła pięcioletnich wspólnych rządów nie wyczerpała się, mamy przed sobą drugą kadencję i być może to będzie w tym właśnie 20-leciu historyczna kadencja, dwie pełne kadencje. To się zdarzało wyjątkowo rzadko. W takiej sytuacji ekonomicznej, gospodarczej w Europie, która cechuje się ogromną niepewnością, dobrze jednak jest postawić na kogoś, kto zna zarówno mechanizmy funkcjonowania państwa, jak i sytuację w Europie. Trudno jest tutaj eksperymentować, tak sobie myślę. A zatem jeżeli partia zmienia politykę, no to wtedy powinna zmieniać lidera. Janusz Piechociński nie odpowiada na zasadnicze pytania, w jakim kierunku ewentualnie miała być ta zmiana, i myślę, że to jest najsłabszy fragment tej kandydatury.

Będzie wybrany nowy prezes, będzie wybrany także nowy szef Rady Naczelnej Polskiego Stronnictwa Ludowego. Do tej pory jest nim Jarosław Kalinowski, tak się składa deputowany do Parlamentu Europejskiego, co, jak rozumiem, nieco może mu utrudniać bieżącą działalność w kraju, w partii.

To jest dobry tandem, dlatego że zarówno Waldemar Pawlak, jak i Jarosław Kalinowski, powiedziałabym, po pierwsze są mocno związani ze środowiskiem i dobrze znają to środowisko, a po drugie udowodnili przez ten czas, że bardzo dobrze ze sobą współpracują. Tu także nie ma nadmiernej rywalizacji i być może to, że Jarosław Kalinowski w tej chwili zajmuje się polityką europejską, Waldemar Pawlak bardziej polityką krajową, jest dobrym, powiedziałabym, takim sprzężeniem.

Rozumiem z tego, co pani mówi, że Jarosław Kalinowski wyraził, że tak powiem, zgodę na kandydowanie i na ewentualny ponowny wybór.

Nie rozmawiałam z nim jeszcze dzisiaj...

Nie było jeszcze okazji.

...ale myślę, że będzie startował.

No, Waldemara Pawlaka i Jarosława Kalinowskiego coś jeszcze łączy.

...

Nic nie przychodzi pani do głowy?

...

No to podpowiem: pieniądze. Z 2001 roku.

Ale nie rozumiem, dlaczego. Być może dlatego, że pomyłka, którą zrobiło Polskie Stronnictwo Ludowe...

Waldemar Pawlak ponosi konsekwencje tego, co wydarzyło się za prezesury Jarosława Kalinowskiego.

No tak, ale mam nadzieję, że delegaci również pozytywnie ocenią to, że radzi sobie z tą sytuacją finansową i Stronnictwo mimo dużego długu wobec Skarbu Państwa, nie traci płynności i jednak dobrze funkcjonuje.

Wracając jeszcze do różnych pomysłów, jakie prezentują kandydaci na fotel prezesa, jeden z nich, a więc Janusz Piechociński, przypomnijmy: a mija akurat pięć lat koalicji Platforma Obywatelska – Polskie Stronnictwo Ludowe, mówi o umowie koalicyjnej, którą trzeba by może nie tyle napisać od nowa, ale po prostu porządnie ją zapisać.

Myślę, że Janusz Piechociński w tym akurat względzie trochę się myli, dlatego że spisywanie umowy od początku po 5 latach funkcjonowania koalicji musiałoby także odpowiedzieć na pytanie: co się Januszowi nie podoba? Janusz chce podpisać tę umowę, ale nie mówi, w jakim kierunku należałoby ją zmienić, czy w jakim kierunku należałoby ją modyfikować. Te dwie partie koalicyjne wybrały taki system porozumiewania się, który wydaje mi się w tej niepewnej sytuacji europejskiej nie jest zły. To znaczy one co jakiś czas uwzględniają działania, które trzeba podjąć, ponieważ na tle sytuacji zewnętrznej... no i jakoś się dogadują, większość ustaw przechodzi bez żadnego problemu w parlamencie, ustaw rządowych, a to jest rzadkość, tak jak mówiliśmy.

No a ten wizerunek PSL-u, że koalicja koalicją, ale w pewnym momencie organizuje się konferencję prasową na jakiś tam temat, który to temat ma pokazać, że PSL to tak naprawdę chyba trochę w opozycji jest.

To nie jest tak, że PSL jest w opozycji, tak samo jak nie jest tak, że Platforma jest w opozycji, bo od czasu do czasu również Platforma zgłasza swoje postulaty programowe albo wdaje się w taką dyskusję publiczną najpierw, co zrobić. Więc to raczej świadczy o tym, że stronnictwa czy partia Platforma i Stronnictwo różnią się programowo, co jest absolutnie naturalne, bo gdyby się nie różniły, no to byłyby jedną po prostu partią. Ucieranie wspólnego stanowiska jest jakimś rodzajem dialogu i dyskusji. To nie może być tak, że silniejszy czy słabszy, czy jeden z partnerów narzuca absolutnie swoją wolę programową, dlatego że wtedy te ustawy po prostu nie będą miały większości w sejmie.

Wracając jeszcze do tego, co się dzieje w koalicji, szefowi klubu parlamentarnego PSL-u Janowi Buremu marzy się raz w miesiącu chociaż takie koalicyjne spotkanie, żeby coś ustalić. Nie odczuwa pani braku czegoś takiego, takiego gremium?

O ile pamiętam, to takie spotkania były dość regularne na początku tej pierwszej kadencji...

Były, czas przeszły.

Tak. Przez jakiś czas partie spotykały się bardzo regularnie, a później w zależności trochę od potrzeby, czyli gdy rzeczywiście następował jakiś rozdźwięk programowy, wtedy te gremia były zwoływane. Ja byłam uczestniczką niedawno takich spotkań, wtedy, kiedy zaprezentowaliśmy inne stanowisko w kwestii podniesienia wieku emerytalnego, a przede wszystkim zwróciliśmy uwagę na trudną sytuację kobiet w tym właśnie nowym systemie i w tym bardzo długim, że tak powiem, w tym bardzo mocnym wydłużeniu wieku emerytalnego. I trzeba przyznać, że ta dyskusja skończyła się dobrze, dlatego że ustawa została poprawiona i do sejmu poszła taka, która już zyskała większość.

Mamy teraz ten okres konsultacji, dyskusji, i to gorących dyskusji nad unijnym budżetem na lata 2014-2020. Oczywiście jednym z podstawowych tematów jest polityka rolna, pieniądze przeznaczone czy to na dopłaty, czy na inne związane z rolnictwem sfery. Czy jeśli Polska w wyniku podjętych decyzji przez przywódców krajów unijnych straci pieniądze na rolnictwo, czy ludowcy skorzystają z propozycji Jarosława Kaczyńskiego, żeby ta formacja, czyli PSL, wyszła z rządu?

No, Jarosław Kaczyński miał także szansę, jeżeli chodzi o wieś, w polityce europejskiej, mógł zaznaczyć tu mocniej swoją rolę mam wrażenie. Natomiast wydaje mi się, że polityka rolna w stosunku do wsi, ta za ten okres, obecny okres programowania czy obecny okres konsumpcji tych środków, była dla wsi bardzo korzystna, ona bardzo zmieniła też tę wieś, to już nie jest taka bardzo biedna, zacofana wieś z początku lat 90., czyli z początku tej bardzo silnej transformacji. Chłopi wtedy naprawdę bardzo mocno stracili na tych zmianach. Również te osoby, które były czy funkcjonowały na tym Zachodzie, skąd ja pochodzę, wtedy właśnie utworzyły się takie ogromne enklawy biedy, które były przedmiotem troski wielu rządów. W tej chwili ta wieś wygląda dobrze, a rolnicy mieli szansę po prostu konkurować z dotowanymi przez wiele lat produktami Unii Europejskiej. Tak że jeżeli polityka rolna się zmieni, to ona się powinna zmienić dla wszystkich. Ale jeżeli się nie zmieni, to także nie powinna się zmieniać dla wszystkich.

Tak już na sam koniec zupełnie, na stronie internetowej Polskiego Stronnictwa Ludowego przy okazji kongresu jest podstrona „Sukcesy PSL 2007-2012”, jest taka rubryka „Sondaże” i podpis: „Tu mamy pasmo samych zwycięstw i jak wicepremier Pawlak żartuje, z sondażami zawsze wygrywało PSL i będzie wygrywać do końca świata i jeden dzień dłużej”. Ostatni sondaż TNS OBOP dla PSL-u: 5% poparcia.

Ale z wczoraj już mamy sondaż 7%.

Jolanta Fedak, wiceprezes Naczelnego Komitetu Wykonawczego Polskiego Stronnictwa Ludowego, była gościem Sygnałów dnia. Dziękujemy bardzo za rozmowę.

Dziękuję panu, dziękuję państwu.

(J.M.)