Grupa The Prodigy potwierdziła, że wraca do studia nagraniowego, by kontynuować prace nad pierwszym albumem od tragicznej śmierci Keitha Flinta.
Na twitterowym koncie The Prodigy pojawił się post informujący zdawkowo o powrocie do pracy nad nowymi utworami:
Podobne zdjęcie Liam Howlett zamieścił jeszcze w zeszłym roku, dlatego też warto uzbroić się w cierpliwość i nie rozbudzać nadmiernie emocji. Możemy mieć jednak nadzieję, że następca "No Tourists" jest w trakcie tworzenia.
Liam Howlett i Maxim (pozostali członkowie kultowej grupy) wielokrotnie podkreślali, że będą kontynuować działalność The Prodigy z szacunku dla Flinta.
Keith Flint początkowo występował jako tancerz, ale jego kariera jako wokalisty nabrała tempa w latach 90., gdy z grupą The Prodigy podbił serca publiczności legendarnym numerem "Firestarter".
AŚ