Ekumenia

Prawosławni w Polsce świętują Boże Narodzenie 7 stycznia. Czy tak będzie nadal?

Ostatnia aktualizacja: 08.12.2022 12:07
Zdecydowana większość wiernych Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego świętuje Boże Narodzenie według kalendarza juliańskiego. Przypada ono zatem 7 stycznia. Zaledwie kilkanaście na ok. 250 prawosławnych parafii w Polsce obchodzi święta 25 grudnia. Co ciekawe jednak kalendarz juliański oficjalnie obowiązuje w PAKP zaledwie od 2014 r. Wciąż otwarte pozostaje pytanie, w jakim terminie prawosławni będą świętować w przyszłości.

Jak wyjaśnia ks. Łukasz Leonkiewicz, rzecznik Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego zgodnie z liturgicznymi księgami Kościoła Boże Narodzenie zawsze wypada 25 grudnia. Księgi te jednak powstały, gdy obowiązywał kalendarz juliański. – Jak każdy stary kalendarz ma on swoje przesunięcie względem pór roku i tego co się dzieje na niebie. Dziś w tym kalendarzu 25 grudnia wypada 7 stycznia. W przyszłości jednak zdarzy się tak, że dzień ten wypadnie 8 stycznia i jeszcze bardziej oddali Boże Narodzenie od czasu zimowego przesilenia, które, jak wiemy wypada 21 grudnia. A święto to było ustanowione właśnie w związku z przesileniem zimowym i związanym z nim stopniowym trumfem światła nad ciemnością. Dzień stawał się coraz dłuższy, słońca było więcej, a Chrystus nazywany jest właśnie „Słońcem prawdy”. Dziś wiemy, że kalendarz ten jest niedoskonały – zaznacza.

Tradycja świętowania według kalendarza juliańskiego zachowała się w Kościołach Prawosławnych o tradycji słowiańskiej, m.in. w Kościele w Serbii, w Polsce, na Białorusi, czy Ukrainie oraz oczywiście w samej Rosji. Inaczej jest natomiast w Kościołach będących pod wpływem tradycji bałkańsko – greckiej. W Grecji, Rumunii, Bułgarii, w Patriarchacie Konstantynopola, w Afryce, Ameryce Północnej czy na Bliskim Wschodzie Kościoły Prawosławne świętują 25 grudnia, według tzw. kalendarza bizantyjskiego poprawionego lub też neojuliańskiego.
– Powstał on w roku 1923 ubiegłego wieku. Stworzony został przez serbskiego astronoma Milutina Milankovića w odpowiedzi na prośbę Patriarchy Konstantynopola, który widział potrzebę reformy niedoskonałego kalendarza – mówi ks. Leonkiewicz. Poprawiony kalendarz bizantyjski jest bardzo zbliżony do gregoriańskiego, dni się pokrywają i święta stałe wypadają w tych samych terminach. Różnica wiąże się z wyznaczaniem Wielkanocy i świąt z nią związanych. Jak wyjaśnia ks. Leonkiewicz sposób wyznaczania świąt Wielkanocy, w oparciu o kalendarz juliański wiązał się z postanowieniami I Soboru Powszechnego w Nicei oraz przyjęciem aleksandryjskich tablic paschalnych jako podstawę w obliczaniu daty tego święta. Podsumowując – poprawiony kalendarz bizantyjski wyznacza święta stałe w terminach tych samych, co kalendarz gregoriański, zaś cykl wielkanocny – według kalendarza juliańskiego.
Gdy powstało niepodległe państwo polskie prawosławny metropolita Dionizy Waledyński w 20-leciu międzywojennym starał się o uniezależnienie polskiego prawosławia od Moskwy i uzyskał autokefalię od Patriarchy Konstantynopola. PAKP miał być Kościołem bardzo nowoczesnym i nawiązującym do tradycji greckich, stąd też już w 1924 roku przyjęto nowy poprawiony kalendarz, który stał się na lata oficjalnym kalendarzem Kościoła.

Zmiana ta jednak miała minimalny wpływ na praktykę. Polskie prawosławie, zwłaszcza na wsiach i na terenach obecnej wschodniej i południowej Polski, miało charakter bardzo tradycyjny i wierni wciąż świętowali według kalendarza juliańskiego.
Warto w tym kontekście przypomnieć, że i rosyjskie prawosławie próbowało podjąć podobną reformę kalendarza. Dyskusję o jej potrzebie rozpoczął Sobór Lokalny Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, który obradował w latach 1917 – 1918. Były to jednak czasy rewolucji i trudno było o jakiekolwiek reformy. Dopiero w 15 października 1923 roku ówczesny patriarcha moskiewski Tichon podjął decyzję o wprowadzeniu kalendarza neojuliańskiego do użytku liturgicznego. Jak wyjaśnia ks. Leonkiewicz – nie było to jednak po myśli komunistów. Zależało im, by Kościół funkcjonował wg. starego kalendarza, co współgrałoby z narracją przedstawiającą wspólnotę kościelną jako uosobienie ciemnoty i zacofania. Bolszewicy, którzy uważali siebie za postępowych, wprowadzając, jako państwowy, kalendarz gregoriański, chcieli odróżnić się od „zacofanego Kościoła”. – Rewolucja Październikowa i lata dwudzieste to nie był czas na zmianę kalendarza. Patriarcha Tichon był w areszcie domowym, Kościół musiał walczyć o przetrwanie – tłumaczy ks. Leonkiewicz. – Rosyjski Kościół uwolnił się dopiero po 1991 r., choć, jak pokazuje choćby obecna sytuacja, wciąż stawiamy sobie pytanie o charakter tej wolności. My zresztą jako PAKP w czasie PRL też mieliśmy ograniczoną swobodę – dodaje.

W 2014 r. PAKP podjął decyzję o przyjęciu jako oficjalnego kalendarza juliańskiego, z możliwością zachowania świąt w kalendarzu neojuliańskim dla tych parafii, które zechcą. Decyzja ta była opisem pewnego stanu faktycznego. Zdecydowana większość spośród ok. 250 parafii prawosławnych w Polsce świętuje Boże narodzenie 7 stycznia. Poprawiony kalendarz bizantyjski (neojuliański) obowiązuje w diecezji lubelsko – chełmskiej oraz w pojedynczych parafiach w kilku diecezjach, m.in. w Gdańsku, Wrocławiu i w Warszawie. W sumie 25 grudnia Boże Narodzenie prawosławni świętują w ok. 15 parafiach.

Wciąż pozostaje otwarte pytanie o przyszłość dat świętowania. – Sytuacja u nas jest bardzo niestabilna, nie tylko pod względem politycznym, ale też kościelnym. Do Polski przyjechało wielu Ukraińców, prawosławnych. Świętują oni wg kalendarza juliańskiego, ale na Ukrainie już od wielu lat trwa dyskusja, by ogólnopaństwowo przejść na nowy kalendarz. Jeżeli na Ukrainie nastąpią zmiany, Ukraińcy, którzy są u nas staną się czynnikiem sprzyjającym myśleniu w tym właśnie kierunku – zaznacza rzecznik PAKP.
Druga sprawa to małżeństwa mieszane wyznaniowo. Już dziś stanowią one większość ślubów zawieranych w Cerkwi. Jak zaznacza ks. Leonkiewicz, w przypadku tych małżeństw naturalna wydaje się tendencja do wspólnego świętowania w grudniu.

Nie sposób nie zauważyć również wpływu tradycji greckiej na wiernych, którzy podróżują po Europie i świecie, stykając się z tamtejszymi Kościołami prawosławnymi. Nie bez znaczenia dla stawiania sobie pytań o zasadność świętowania 7 stycznia jest też fakt, że większość (dziewięć z piętnastu) autokefalicznych Kościołów prawosławnych na świecie Boże Narodzenie świętuje właśnie 25 grudnia.

KAI