Prowadzona przez koncern operacja pod nazwą "Top kill" polegała na  wtłoczeniu do podwodnego szybu naftowego tak zwanej płuczki wiertniczej,  czyli ciężkiego płynu na bazie gliny. Jest ona doprowadzana na  głębokość 1,5 kilometra specjalną rurą podłączoną do silnika o mocy 30  tysięcy koni mechanicznych, który znajduje się na statku pływającym na  powierzchni. Po wstępnym zatamowaniu wycieku do szybu ma zostać  wprowadzony cement.
Metoda "Top kill" była już stosowana przy awariach szybów  wiertniczych, ale nigdy na tak dużej głębokości. Przed rozpoczęciem  operacji przedstawiciele BP szacowali jej skuteczność na 60-70 procent.
Największy wyciek w historii USA?
Do Zatoki Meksykańskiej wyciekło dużo więcej ropy niż pierwotnie  podawano. Tak wynika z najnowszych analiz ekspertów rządu Stanów  Zjednoczonych. Jeśli ich szacunki są prawdziwe, obecny wyciek jest  największym w historii USA.
Do tej pory podawano, że z uszkodzonego szybu naftowego wycieka 5  tysięcy baryłek ropy dziennie. Powołany przez amerykańską administrację  zespół naukowców doszedł do jednak do wniosku, że do Zatoki  Meksykańskiej wydostaje się od 12 do 19 tysięcy baryłek dziennie.  Oznacza to, że od czasu zatonięcia platformy Deepwater Hortizon wyciekło  już ponad 70 milionów litrów ropy. To o 30 milionów litrów więcej niż  podczas największej katastrofy ekologicznej w historii Stanów  Zjednoczonych, gdy na Alasce rozbił się tankowiec Exxon Valdeez.
to, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)