Francuskim naukowcom udało się zidentyfikować czaszkę Henryka IV. Był pierwszym Burbonem na tronie Francji. Uchodzi za króla cieszącego się największą popularnością wśród swoich rodaków.
Grupa szesnastu naukowców na czele z doktorem Philippem Charlierem, który udowodnił wcześniej, że prochy Joanny d’ Arc nie są szczątkami Dziewicy Orleańskiej, że kochankę Karola VII otruto ołowiem, a Diana de Poitiers sama się otruła złotem uważając, że ten kruszec przedłuży jej legendarną urodę, udowodniła, iż czaszka znajdująca się u pewnego emeryta, jest głową Henryka IV.
Pochodzący z Nawarry król zginął z ręki fanatycznego katolika - Ravaillaca, zasztyletowany w samym sercu Paryża. Zabalsamowane ciało zostało wyjęte w czasie Rewolucji z krypty królewskiej. Głowę odcięto. Po kilkuset latach muzeum przekazał ją emerytowany kolekcjoner. Henryk IV to jedna z barwniejszych postaci w historii Francji. Dyrektor muzeum w Pau, gdzie urodził się przyszły król, przypomina, że legenda Henryka IV zaczęła się rodzić tuż po jego zamordowaniu. Ale i za życia zaskarbił sobie sympatię. Jego powiedzonka były wśród jemu współczesnych bardzo popularne. Wielbiciel niewieścich wdzięków, Henryk IV, który chciał, aby każdy wieśniak w jego królestwie mógł w niedzielę włożyć kurę do garnka, zasłynął z powiedzenia, że "Paryż wart jest mszy". Słowa te padły, gdy przechodził z protestantyzmu na katolicyzm.