Zimowe Igrzyska Olimpijskie Pjongczang 2018

PjongCzang 2018: Bartosz Konopko zadebiutuje na igrzyskach. Medal w short tracku?

Ostatnia aktualizacja: 21.01.2018 14:54
Reprezentant Polski w short tracku Bartosz Konopko ze spokojem podchodzi do igrzysk i nie zamierza stawiać sobie żadnych celów. - Cele stawia mi córka, która chce żebym wrócił z medalem. Pojadę tam gotowy na wszystko, bo w naszej dyscyplinie wszystko może się zdarzyć - powiedział łyżwiarz. 
Bartosz Konopko
Bartosz KonopkoFoto: PAP/Grzegorz Michałowski

29-letni zawodnik Juvenii Białystok na trzy tygodnie przed rozpoczęciem rywalizacji w Pjongczangu swoje kolejne w karierze tytuły wywalczył w weekend w tomaszowskiej Arenie Lodowej. Triumfował m.in. na dystansie 500 m, na którym będzie rywalizował na olimpijskim torze. 

- Mogłem przejechać kilka biegów w zasadzie jeden po drugim. Do tego na szybkim torze i z dobrymi czasami w okolicach 41 sekund. Trenując indywidualnie trudno byłoby to osiągnąć i spędzić aż tyle czasu na lodzie. Pod kątem igrzysk były to bardzo dobre zawody. Mogłem się na nich dobrze zmęczyć, a teraz będę powoli myślał o regeneracji i łapaniu świeżości - przyznał. 

Podopieczny trenera Dariusza Kuleszy oceniając swoje szanse w Pjongczangu przyznał, że poziom jest zbyt wyrównany i każdy z ćwierćfinalistów może sięgnąć po medal. Sam nie stawia przed sobą żadnych celów. - Cel stawia mi córka, która chce żebym wrócił z medalem dla niej. Ja nie mam jednak żadnego planu minimum, bo kiedyś tak robiłem i kiedy go zrealizowałem nie miałem planu, co dalej. Pojadę tam gotowy na wszystko, bo w naszej dyscyplinie wszystko może się zdarzyć. Z ćwierćfinalistów na podium może stanąć naprawdę każdy, bo będą decydowały niuanse – wykorzystanie błędu rywala, szczęście. Nie zawsze wygrywa najlepszy - tłumaczył łyżwiarz z Białegostoku.

Bartosz Konopko Nie zawsze wygrywa najlepszy 

Jego zdaniem kluczowe znaczenie w końcowym sukcesie będzie miało podejście mentalne. - Fizycznie wszyscy są na równym poziomie. Medale mogą zdobywać jednak ci, którzy będą mocni psychicznie i będący w najlepszej dyspozycji w dniu startu. Tak było kiedyś z Tomkiem Majewskim, który w Londynie nie był już tak mocny, ale wygrał głową. Z kolei Paweł Fajdek był najlepszy, lecz nie znalazł się w finale - powiedział reprezentant kraju. 

Konopko nie ukrywa, że aspekt psychologiczny ma równie ważne znaczenie co sportowy. Łyżwiarz cały czas współpracuje z psychologiem.  

Polak przyznaje, że ze spokojem przyjmuje start na zimowych igrzyskach i nie ma zamiaru zamartwiać się na przyszłość. - Po co mam się martwić na zapas? Na razie robię swoje na treningach i startach przedolimpijskich. O igrzyskach zacznę myśleć po ślubowaniu i podczas lotu samolotem. Kiedy zobaczę wszystkich poubieranych w olimpijskie stroje, pewnie dotrze do mnie, że lecimy już na olimpijskie zawody - dodał. 

Bartosz Konopko bezpośrednio do występu na igrzyskach będzie przygotowywał się w Białymstoku. 

mb

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak