Wielki foch - czyli o (nie) dojrzałości kobiet
To nie ja byłam Ewą - Zapierające dech ‘kobiece wyparcie’ wyśpiewane przez Edytę Górniak, może zawieść… na "Bezdroża". Głosem Sylwii Grzeszczak odsłaniają one tęsknotę kobiecego serca. Pełnego marzeń dalekich od rzeczywistości. W stylu Księżniczki, która żałuje, że…. kochała, jak śpiewa Ewelina Flinta. Bywa, że pozostaje już tylko rzucić: No sorry - jak Sanach. Nie trzeba jednak wpadać „ze skrajności w skrajność” - w stylu Ewki - Julii Pietruchy. Można o tym po prostu porozmawiać. Do czego wraz z s. Anną Marią Pudełko i Anetą Liberacką - autorkami książki „Wielki foch - czyli o (nie) dojrzałości kobiet” - zaprasza Małgorzata Bartas-Witan