Kandydat Polski na komisarza Janusz Wojciechowski będzie zabiegał w tym tygodniu w Strasburgu o poparcie europosłów. Ostatecznie bowiem Europarlament musi zatwierdzić całą Komisję Europejską, aby mogła rozpocząć pracę. Jutro rano Janusz Wojciechowski ma spotkać się z europosłami PO i PSL. Kandydat na komisarza powiedział brukselskiej korespondentce Polskiego Radia Beacie Płomeckiej, że oprócz spotkań z deputowanymi, przygotowuje się też na wysłuchanie w komisji rolnictwa Parlamentu Europejskiego.
Janusz Wojciechowski chce się spotkać teraz z europosłami opozycji, bo - jak tłumaczy - zabiega o poparcie wszystkich polskich deputowanych, ponad podziałami. Wcześniej miał spotkania z europosłami z zagranicy, głównie z tymi, którzy pracują w komisji rolnictwa i którzy będą mu zadawać pytania na wysłuchaniu. "Jest dobra atmosfera tych spotkań. Moja kandydatura spotyka się z życzliwością i to napawa mnie ostrożnym optymizmem przed wysłuchaniem" - skomentował Janusz Wojciechowski.
Kandydat na komisarza, jako audytor w Europejskim Trybunale Obrachunkowym, jest też autorem raportów dotyczących rolnictwa, które były dobrze przyjmowane w Europarlamencie. A ponieważ zasiadał w komisji rolnictwa przez wiele lat, jest znany części deputowanych. W rozmowie z brukselską korespondentką Polskiego Radia podkreślił, że chce być bardzo dobrze przygotowany do wysłuchania, czyta mnóstwo dokumentów i rozmawia z ekspertami. "Sporo czasu zajmowałem się rolnictwem, więc dużo o europejskim rolnictwie wiem. Wiem też, czego nie wiem i jaką wiedzę powinien uzupełnić" - dodał.
Wysłuchanie Janusza Wojciechowskiego wstępnie wyznaczono na 7 października, ale ostateczny terminarz wysłuchań wszystkich kandydatów na komisarzy przed komisjami parlamentarnymi ustalą w czwartek szefowie grup politycznych. Na podstawie tych wysłuchań europosłowie zdecydują, czy w głosowaniu pod koniec przyszłego miesiąca poprą całą Komisję Europejską. Janusz Wojciechowski przyznał, że spodziewa się podczas wysłuchania pytań o dochodzenie unijnego biura do spraw nadużyć finansowych OLAF dotyczące rozliczeń podróży z czasów, kiedy był europosłem. Powtórzył, że były to drobne pomyłki w dziewięciu rozliczeniach na ponad tysiąc sprawdzonych, że nie ma niczego do ukrycia i że będzie chciał, aby europosłowie zapoznali się z pismem, które w tej sprawie przysłał mu OLAF.
IAR/ks