Redakcja Polska

Piotr Gliński o incydencie w Twerze: będziemy zdecydowanie protestować

08.05.2020 13:15
To przykre i będziemy zdecydowanie protestować – powiedział w piątek wicepremier Piotr Gliński odnosząc się do niedawnego zdemontowania tablicy upamiętniającej Zbrodnię Katyńską w rosyjskim Twerze.
Audio
  • Minister Piotr Gliński mówił w Programie 3 Polskiego Radia, że presja na zdjęcie tablicy była już wcześniej (IAR)
  • W Twerze zdemontowano tablice upamiętniające ofiary Zbrodni Katyńskiej - dowiedziało się Polskie Radio. Materiał Macieja Jastrzębskiego (IAR)
Incydent w Twerze
Incydent w TwerzeŹródło: facebook/Artem Vazhenkov

- To są bardzo smutne sprawy jeżeli chodzi o relacje polsko-rosyjskie. Myślmy się spodziewali od dłuższego czasu. Tam była presja, by zdemontować tablicę, która mówi o sprawach oczywistych i prawdziwych - poświęconą pamięci pomordowanych Polaków, która znajdowała się w Twerze – powiedział Piotr Gliński w programie III Polskiego Radia. - To przykre i będziemy zdecydowanie protestować w tej sprawie – dodał.

 W Twerze w centralnej Rosji z gmachu, który był siedzibą sowieckiego NKWD, zdemontowano tablicę poświęconą zamordowanym tam ofiarom Zbrodni Katyńskiej - jeńcom obozu w Ostaszkowie - podało w czwartek radio Swoboda, powołując się na aktywistów z Tweru. Aktywista Artiom Ważenkow opublikował na swoim Facebooku zdjęcie, na którym widać mężczyzn zdejmujących z fasady budynku dwujęzyczną, polsko-rosyjską tablicę. Aktywista dodał, że zdjęta została także druga tablica w języku rosyjskim. 

Nie jest oczywiste, czemu tablice zostały zdjęte, ani co się z nimi stanie. Twerski portal internetowy Tvernews.ru podał, że aktywista organizacji NOD Maksim Kormuszkin, który brał udział w demontażu tablic powiedział, że będą one u niego w domu, ale gotów jest przekazać je organizacjom społecznym. NOD (Ruch Narodowo-Wyzwoleńczy) to ruch demonstrujący poglądy prorządowe; media niezależne wielokrotnie zarzucały jego aktywistom ataki i prowokacje wymierzone w działaczy opozycji. 

Zdemontowana w czwartek tablica upamiętniająca ofiary Zbrodni Katyńskiej była dwujęzyczna, polsko-rosyjska. Polski napis na niej brzmi: "Pamięci jeńców obozu w Ostaszkowie zamordowanych przez NKWD w Kalininie, światu ku przestrodze - Rodzina Katyńska". Napisy polski i rosyjski umieszczone są pod rysunkiem krzyża, u którego podstawy znajduje się wizerunek wyciągniętych dłoni spętanych drutem kolczastym. Druga tablica ze zdemontowanych tablic, w języku rosyjskim, głosiła: "Pamięci zamęczonych. Tu w latach 1930-50 znajdował się zarząd NKWD-MGB obwodu kalinińskiego i wewnętrzne więzienie". 

Pod koniec zeszłego roku z wnioskiem o zdemontowanie obu tablic zwróciła się do władz miejskich prokuratura rejonu centralnego w Twerze. P.o. prokuratora rejonu Elwin Bajdin argumentował, że tablice zostały umieszczone na gmachu z naruszeniem przepisów. Bajdin powołał się m.in. na błędnie podany numer budynku w decyzji komitetu wykonawczego Rady Miejskiej Tweru z 9 września 1991 roku. W odniesieniu do tablicy mówiącej o więźniach obozu ostaszkowskiego prokurator stwierdzał, iż jej treść nie jest oparta na faktach potwierdzonych dokumentami. 

W okresie od lat 30. do 50. XX wieku w gmachu przy ulicy Sowieckiej 4. w Twerze (noszącym nazwę Kalinin) mieścił się Zarząd NKWD obwodu kalinińskiego.


PAP/dad