Redakcja Polska

Polscy lekarze w Tadżykistanie, jako jedyni z misją z zagranicy w czasie pandemii

28.06.2020 10:42
Grupa polskich lekarzy zakończyła misję w Tadżykistanie i wróciła do kraju. Przez ostatnie trzy tygodnie 23 medyków pomagało miejscowym służbom w walce z koronawirusem. Zespół ratowników Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej był jedyną zagraniczną grupą, która w związku z pandemią pojawiła się w Tadżykistanie w Azji Środkowej.
Audio
  • Powrót polskich lekarzy z Tadźykistanu. Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
Misja w Tadźykistanie
Misja w TadźykistaniePCPM

Przez ostatnie trzy tygodnie Polacy leczyli pacjentów, doradzali miejscowym lekarzom i organizowali pracę w szpitalach. Pomagali na terenie całego Tadżykistanu. Jeden z polskich pielęgniarzy Michał Polecki mówi, że pomiędzy szpitalami w różnych częściach kraju istnieje ogromna różnica. - W stolicy jest dostęp do wszystkiego i wygląda to jak w Europie. Ale gdy pokonuje się 500 kilometrów to dojeżdża się do miejsca, gdzie nie ma bieżącej wody, a pielęgniarki są od tego, żeby tę wodę zapewnić, donieść w wiadrach - dodaje Michał Polecki.

Szef PCPM Wojciech Wilk podkreśla, że misja w Tadżykistanie była największą dotychczasową misją ratowników, a zarazem jedną z najtrudniejszych. - Została przeprowadzona w bardzo ciężkich warunkach terenowych, gdzie nasi medycy pracowali na wysokości prawie 4 tysięcy metrów n.p.m., a z drugiej strony w ogromnym upale, który dochodził nawet do 40 stopni Celsjusza - mówi Wojciech Wilk.

Prośbę o pomoc w Tadżykistanie wysłała do polskiego zespołu Światowa Organizacja Zdrowia. Do WHO wpłynęły dotąd wnioski z 70 krajów, które nie potrafią poradzić sobie z opanowaniem pandemii.

Zespół lekarzy i ratowników

Zespół Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej składa się zarówno z lekarzy jak i ratowników. Pomagał m.in. po trzęsieniu ziemi w Nepalu, a w czasie pandemii był we Włoszech i w Kirgistanie. Jest jednym z 29 zespołów ratowniczych na świecie, posiadających certyfikat WHO.

Według danych naukowców z amerykańskiego Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa, w Tadżykistanie na COVID-19 zmarły dotąd 52 osoby, a liczba zakażeń sięga niemal 6 tysięcy. Miejscowe organizacje pozarządowe twierdzą jednak, że w rzeczywistości skala zachorowań jest znacznie większa, a ofiar śmiertelnych może być nawet 10 razy więcej.

IAR/agkm