Redakcja Polska

W Waszyngtonie stan wyjątkowy po zamieszkach na Kapitolu. Cztery osoby nie żyją

07.01.2021 09:34
Burmistrz Waszyngtonu Muriel Bowser ogłosiła, że stan wyjątkowy będzie obowiązywał w amerykańskiej stolicy do 21 stycznia, czyli pierwszego dnia po zaprzysiężeniu na prezydenta zwycięzcy listopadowych wyborów Demokraty Joe Bidena.
Grupa zwolenników prezydenta Donalda Trumpa okupowała Kongres, wchodząc do środka oraz otaczając budynek
Grupa zwolenników prezydenta Donalda Trumpa okupowała Kongres, wchodząc do środka oraz otaczając budynekPAP/EPA/JIM LO SCALZO

Muriel Bowser tłumaczyła na konferencji prasowej, że do Dystryktu Kolumbii przyjechało w środę wiele uzbrojonych osób "w celu szerzenia przemocy i zniszczenia". Jej zdaniem ich mobilizacja nie zmniejszy się, a do starć może dochodzić także poza okolicami Kongresu.

Wprowadzony przez burmistrz stan wyjątkowy daje władzom m.in. możliwość ponownego zaprowadzenia godziny policyjnej czy skrócenia czasu otwarcia niektórych lokali. W amerykańskiej stolicy w nocy ze środy na czwartek obowiązuje już godzina policyjna - do szóstej rano w czwartek czasu miejscowego.

Ku konsternacji wielu Amerykanów wzburzony tłum w środę wtargnął do Kongresu, doprowadzając do przerwania jego posiedzenia, na którym zatwierdzano wynik wyborów prezydenckich. Zwolennicy prezydenta Donalda Trumpa chodzili po korytarzach parlamentu, pozowali do zdjęć z posągami i obrazami i krzyczeli: "USA, USA", "Zatrzymać oszustwo!" oraz "Nasza izba!". Niektórzy mieli ze sobą flagi Konfederacji.

Demonstranci, z których część była uzbrojona, weszli do sali obrad oraz biura szefowej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi. Jedna osoba została śmiertelnie postrzelona przez straż Kongresu. Ogółem w trakcie zamieszek zginęły cztery osoby.

Portal CNN pisze, że chaotyczna reakcja służb bezpieczeństwa i ich mała liczebność kontrastowała z reakcją na wiosenne protesty w Waszyngtonie po zabiciu przez policję Afroamerykanina George'a Floyda.

"To był bałagan. Nikt się nie komunikował. Nikt nie wiedział, co mamy tam robić" - powiedział CNN anonimowo jeden z funkcjonariuszy federalnych wysłany do Kongresu. "Zanim służby Kapitolu poprosiły o pomoc, tłum był już w budynku" - przekazało inne źródło.

Wcześniej burmistrz Bowser prosiła rząd, by nie rozmieszczać znacznych sił w mieście i zapewniała, że stołeczna policja wraz z niewielkim oddziałem Gwardii Narodowej jest przygotowana na protesty. Sił policji i straży Kongresu okazało się jednak za mało, by powstrzymać tłum.

Policja ze stanu Maryland była w Waszyngtonie, ale czekała na wskazówki od stołecznej policji do późnego popołudnia - przekazał ich rzecznik.

Źródła CNN informują, że Trump początkowo sprzeciwiał się rozmieszczeniu w mieście Gwardii Narodowej, ale wiceprezydent Mike Pence skutecznie naciskał w tej kwestii na Pentagon.

Jeszcze po zapadnięciu zmroku w gmachu Kapitolu funkcjonariusze chodzili od drzwi do drzwi, przeszukując biuro po biurze, sprawdzając, czy są w nim jeszcze demonstranci. Po stwierdzeniu, że jest bezpiecznie, po bezprecedensowym i szokującym świat szturmie na Kapitol, Kongres wznowił obrady i oczekuje się, że w ciągu kilku godzin zatwierdzi wyborcze zwycięstwo Bidena.


PAP/ho

USA: Polonia w większości krytykuje środowe zamieszki na Kapitolu

07.01.2021 09:43
Większość amerykańskich Polaków krytycznie odniosło się do środowych zamieszek na waszyngtońskim Kapitolu. Taką opinię wyrazili w większości nawet pytani przez PAP republikańscy zwolennicy prezydenta Donalda Trumpa.

USA: Kongres uznał Joe Bidena za zwycięzcę wyborów prezydenckich. Donald Trump deklaruje przekazanie władzy

07.01.2021 11:40
Kongres USA zatwierdził w czwartek głosy Kolegium Elektorów, uznając Demokratę Joe Bidena za zwycięzcę listopadowych wyborów prezydenckich. Inauguracja 46. przywódcy Stanów Zjednoczonych odbędzie się 20 stycznia. Ustępujący ze stanowiska Donald Trump poinformował, że choć nie zgadza się z wynikiem wyborów, przekaże władzę rywalowi.