Redakcja Polska

Ukraińcy chwalą polskie drony Warmate. "Polska ma to, czego nikt inny na świecie"

20.05.2022 11:11
Ukraińscy żołnierze w sieci chwalą polskie bojowe drony Warmate. Ich zalety docenił nawet minister obrony Ukrainy, który stwierdził, że tak zwana amunicja krążąca w rękach ukraińskiej armii skutecznie niszczy wroga. 
Dron Warmate
Dron WarmateFot.: Youtube/WB Group

Warmate to rodzina amunicji krążącej, niewielkich bezzałogowców wyposażonych w ładunki bojowe. Niszczą ona cele uderzając precyzyjnie w wybrane miejsca. Drony mogą być tez używane do zwiadu. Z broni korzystają żołnierze ukraińscy, którzy chwalą zastosowane rozwiązania i wszechstronne jej możliwości. - Warmate w rękach naszej armii skutecznie niszczy wroga - miał przyznać szef MON Ukrainy Ołeksij Reznikow. 

- Z założenia nie komentujemy wykorzystywania naszego sprzętu przez użytkowników, szczególnie zagranicznych. Ale oczywiście cieszymy się, że ktoś taki jak minister obrony docenia skuteczność systemów GRUPY WB – mówi portalowi tvp.info Remigiusz Wilk, dyrektor ds. komunikacji Grupy WB, tworzącej ten innowacyjny polski sprzęt.

- Z perspektywy Polaków pewnie najważniejsze jest to, że wszystkie nasze systemy są w 100 proc. polskie. Pełna kontrola nad rozwiązaniami, modyfikacje i zakres produkcji, są nasze. Gdy czegokolwiek potrzebuje użytkownik z Polski, jesteśmy w stanie zrobić to szybciej, bo naszym podstawowym i najważniejszym odbiorcą są Siły Zbrojne RP - powiedział Wilk.

W ofercie polskiego producenta są dwie podstawowe odmiany „małej” amunicji krążącej Warmate: pierwsza ze skrzydłami stałymi, druga ze składanymi powierzchniami nośnymi i sterowymi, startująca z wyrzutni rurowej. Obie wersje budzą zainteresowanie, ale największą sprzedaż odnotowują te pierwsze. Stałe skrzydła dają większy zasięg i czas operowania w powietrzu. Podstawowy Warmate może długo krążyć oczekując na dyspozycję do ataku.

Unikalność polskiego systemu

– Jako pierwsi zastosowaliśmy wymienne głowice bojowe. Jeśli wcześniej cel został rozpoznany, na przykład przy zastosowaniu innego naszego systemu bezzałogowego FlyEye, to możemy zastosować głowicę bojową odpowiednią do atakowanego obiektu – tłumaczy dyrektor ds. komunikacji.

Gdy jest to tzw. „cel miękki”, jak stanowisko dowodzenia, wystarczy głowica termobaryczna. Jeżeli chodzi o pojazd opancerzony, to zastosowana będzie kumulacyjna przeciwpancerna. A jeżeli atakowany będzie radar i występuje potrzeba zniszczenia na przykład anteny ścianowej, można wykorzystać odłamkowo-burzącą, czyli rażącą odłamkami i falą uderzeniową – dodaje.

Wyjaśnia, że dzięki temu sprzęt można elastycznie dopasowywać się do danej misji. Co więcej, system jest tańszy, bo może dostosować się do wymagań. Nie przenosi na przykład dodatkowego ciężaru, tylko dokładnie to, co jest akurat niezbędne. Głowice mają też zamontowaną kamerę dzienną i nocną.

– Warmate ma możliwość działania w roju, to znaczy jest możliwość wyrzucania w powietrze około 10 pocisków, które ze sobą współpracują i mogą jednocześnie zaatakować z różnych kierunków. Żaden system obrony przeciwlotniczej nie jest w stanie zwalczyć takiego ataku – ocenia.

Prosty w obsłudze

Jak zapewnia Wilk, kierowanie nimi jest bardzo proste, nie trzeba do tego skomplikowanego przeszkolenia, jak w przypadku operowania większymi bezzałogowcami.

– Podstawowe szkolenie do użycia amunicji krążącej trwa bardzo krótko i można nauczyć tego każdego żołnierza. To amunicja, a zatem środek bojowy. Zasady jej użycia i przepisy z tym związane są odmienne od innych systemów bezzałogowych – słyszymy.

– Te wszystkie systemy są spięte ze sobą naszym rozwiązaniem zarządzania polem walki (BMS) – Topaz, czyli są spójne i współpracujące. To światowy ewenement, ponieważ od lat jesteśmy producentem wielozadaniowych i rozpoznawczych systemów bezzałogowych, czyli FlyEye, a jednocześnie rozwijaliśmy własną łączność, systemy pojazdowe oraz BMS dla artylerii – mówi Wilk.

Od dawna na Ukrainie

Dyrektor ds. komunikacji GRUPY WB zaznacza, że rozpoznawcze bezzałogowe systemy powietrzne FlyEye były na Ukrainie wykorzystywane już od dawna, bo od 2015 r. Doświadczenia zebrane podczas konfliktu, który toczył się tam od ośmiu lat spowodowały, że jest to dzisiaj system sprawdzony w konflikcie pełnoskalowym.

FlyEye jest trudny do wykrycia na niebie. Jako motoszybowiec niewiele energii traci z własnej baterii umieszczonej na pokładzie, bo sam wykrywa prądy powietrzne i dostosowuje lot do warunków w powietrzu.


Cały tekst dostępny jest na portalu TVP.Info