Euro 2020

Euro 2020: Węgrzy zaskoczyli mistrzów świata. Francuzi żałują zmarnowanych szans

Ostatnia aktualizacja: 19.06.2021 17:00
Reprezentacja Węgier zdołała zremisować 1:1 z Francją w pierwszym sobotnim spotkaniu fazy grupowej Euro 2020. Madziarzy zatrzymali mistrzów świata i wciąż zachowują szanse na awans z grupy F, która zyskała miano "grupy śmierci".
NGolo Kante osaczony przez węgierskich piłkarzy w meczu Euro 2020
N'Golo Kante osaczony przez węgierskich piłkarzy w meczu Euro 2020Foto: PAP/EPA/Tibor Illyes / POOL

Francuzi mieli pierwszą świetną sytuację po nieco ponad dziesięciu minutach gry, świetnie jednak spisał się Gulacsi, najpierw broniąc uderzenie Benzemy, a później dobitkę Griezmanna (ten był jużna spalonym, ale golkiper i tak zachował się tu wzorcowo). Szczęścia próbował też Mbappe, ale jego uderzenie przeszło minimalnie obok słupka.

Francuzi mieli bardzo dużą przewagę, z akcji na akcję podkręcali tempo, ale brakowało im skuteczności. Drugą swoją szansę zmarnował Benzema, który ma problemy z tym, by po powrocie do kadry znaleźć drogę do siatki.

Węgrzy byli schowani za podwójną gardą, próbowali odpowiadać prostymi środkami, ale brakowało im argumentów, szybko stracili też Szalaia, za którego na murawę wszedł znany poskim kibicom Nemanja Nikolić. Wydawało się, że gol dla piłkarzy Deschampsa to tylko kwestia czasu, w dodatku dość krótkiego, tymczasem potwierdziło się, że piłka to wyjątkowo przewrotny sport. 

W doliczonym do pierwszej połowy czasie gry Węgrzy wyprowadzili jedną akcję, która wprawiła kibiców w osłupienie. Szybkie przeniesienie gry na lewą stronę i zagranie do Fioli zaskoczyło Francuzów, skrzydłowy popędził na bramkę Llorisa i uderzył w krótki róg. Puskas Arena eksplodowała radością kibiców, skazywana na pożarcie drużyna wyszła na prowadzenie.

Druga połowa rozpoczęła się zgodnie z oczekiwaniami - Francuzi ruszyli do ataków, ale Węgrzy także nie zamierzali odpuszczać rywalom, próbowali wyprowadzać kontrataki i widać było, że zdobyty gol ich ośmielił.

Mistrzowie świata dążyli do tego, by wyrównać i osiągnęli swój cel w 66. minucie, kiedy to do wstrzelonej przez Mbappe w pole karne piłki dopadł Griezmann i z bliska wpakował piłkę do siatki. Gulacsi był w tej sytuacji bezradny. Później tempo meczu mocno siadło, z pewnością wpływ na to miał upał, który panował w sobotę w Budapeszcie, ale też to, że jedni i drudzy zostawili na murawie wiele sił.


Posłuchaj
01:11 solecki.mp3 O szczegółach meczu Węgrów z Francuzami mówi Marek Solecki (IAR)

 

W 82. minucie wymarzoną sytuację do tego, by rozstrzygnąć mecz, miał Mbappe, ale napastnik przegrał pojedynek z Gulacsim. Do ostatnich minut Węgrzy drżeli o wynik, bronili się z poświęceniem i determinacją. I udało im się dopiąć swego, zdobywając pierwszy punkt na tych mistrzostwach, w grupie, która słusznie nazywana była "grupą śmierci".

Francuzi objęli prowadzenie w tabeli (4 pkt) - mają punkt przewagi nad Portugalczykami, trzy nad Węgrami i cztery nad Niemcami. O 18.00 już jednak w Monachium spotkanie Portugalia-Niemcy. A o 21.00 w grupie E w Sevilli mecz Hiszpania-Polska.

Grupa F: Węgry - Francja 1:1 (1:0).

Bramki: 1:0 Attila Fiola (45+2), 1:1 Antoine Griezmann (66).

Żółta kartka - Węgry: Endre Botka. Francja: Benjamin Pavard.

Sędzia: Michael Oliver (Anglia). Widzów 55 998.

Węgry: Peter Gulacsi - Endre Botka, Willi Orban, Attila Fiola, Attila Szalai - Loic Nego, Adam Nagy, Andras Schaefer (75. Tamas Cseri), Laszlo Kleinheisler (84. Gergo Lovrencsics) - Roland Sallai, Adam Szalai (26. Nemanja Nikolić).

Francja: Hugo Lloris - Benjamin Pavard, Raphael Varane, Presnel Kimpembe, Lucas Digne - N'Golo Kante, Paul Pogba (76. Corentin Tolisso), Adrien Rabiot (57. Ousmane Dembele, 87. Thomas Lemar) - Antoine Griezmann, Kylian Mbappe, Karim Benzema (76. Olivier Giroud).

Czytaj także:

ps

Czytaj także

Euro 2020: Alvaro Morata znów zasłuży na drwiny? Dzisiaj zmierzy się z idolem, Robertem Lewandowskim

Ostatnia aktualizacja: 19.06.2021 15:06
Nie tylko Polska rywalizację w grupie E Mistrzostw Europy rozpoczęła poniżej oczekiwań. Hiszpanie na własnym terenie tylko zremisowali bezbramkowo ze Szwecją. Choć klimatycznie i futbolowo to inny świat, tam też szukano winnego. Został nim Alvaro Morata – napastnik, któremu skuteczności w kadrze wielu może pozazdrościć.
rozwiń zwiń