Rafał Wojaczek świadomy siebie w konstelacji poetów

Ostatnia aktualizacja: 01.07.2014 15:30
Do rąk czytelników niedawno trafił tom dzieł Rafała Wojaczka. Jak zdradza Bogusław Kierc, to najobszerniejsze, zwarte, młodzieńcze dzieło poety. - Ten, kto będzie miał w rękach brulion, zobaczy coś, co jest szczególnym rodzajem relacji z twórcą.
Audio
  • Bogusław Kierc, przyjaciel i edytor dzieł Wojaczka oraz poeta Krzysztof Siwczyk z Instytutu Mikołowskiego opowiadają o niezwykłym zeszycie i bibliotece Rafała Wojaczka (Notatnik Dwójki)
Rafał Wojaczek świadomy siebie w konstelacji poetów
Foto: mat. prasowe Biura Literackiego

Biuro Literackie wydało kolejne wzbogacone dzieła zebrane Rafała Wojaczka "Wiersz i proza 1964-1971". To najobszerniejsze jak dotychczas wydanie utworów poety. Tom opublikowany w 1976 roku również zawierał fragmenty prozatorskie, jednak był bardzo okrojony przez cenzurę.
Wydawca postarał się, żeby czytelnik niemal dostał do ręki brulion pisany ręką poety. Jak przyznaje Bogusław Kierc, przyjaciel Wojaczka i najwytrwalszy edytor jego dzieł, gdy oryginał zeszytu i nowa książka leżą koło siebie, trudno jest je odróżnić.
- To jedyny brulion, który ocalał. Był do tej pory przechowywany w archiwum Haliny i Andrzeja Wojaczków - mówi Bogusław Kierc. - Ten niezwykły egzemplarz dotarł do mnie, gdy pracowałem nad książką "Rafał Wojaczek. Prawdziwe życie bohatera". Dukt pisma, przekreślenia autora, jakieś tam rysuneczki, dowcip pokazują żywą obecność bardzo młodego poety. Twórcy, który zaczyna tę swoją podróż. Widać, jak świadomie wędruje - wie dokąd i dlaczego. Czytelnik bez problemu odkrywa to w pierwszych wierszach, które (oprócz jednego) do tej pory nie były publikowane. 

Okładka
Okładka brulionu Wojaczka

Gość Dwójki podkreśla również znaczenie przedmiotu - brulionu, który czytelnik dostaje do ręki. Dzięki temu może śledzić, jak Wojaczek cyzeluje formę, jak poprawia, redaguje, dokonuje mozolnej pracy nad wierszem. - Rafał miał świadomości polszczyzny, w której ośmielał się poruszać - mówi przyjaciel poety. - Myślę o jego obcowaniu z poezją Mickiewicza, Kochanowskiego, Słowackiego, Norwida czy poetach francuskich, którzy byli mu bardzo bliscy. Świadomość bycia, istnienia w tej ogromnej konstelacji była mu dana  - podkreśla.

Na zeszłorocznym trzecim festiwalu Miłosza w Krakowie  o poezji Wojaczka opowiadał poeta Krzysztof Siwczyk z Instytutu Mikołowskiego, który od lat zajmuje się tą twórczością, wcielił się nawet w rolę Wojaczka w filmie Lecha Majewskiego. - Podążam za swoim przekonaniem, że Wojaczek - jeśli jest dla nas dzisiaj ciekawy i ponętny - to tylko w paśmie tego, co napisał. Jakość tej literatury nas interesuje, a nie jego coraz bardziej nieczytelne rozterki i dramaty osobiste, najczęściej skodyfikowane w tzw. czarnej legendzie.
Goście "Notatnika Dwójki" podkreślali ogromne znaczenie biblioteki Rafała Wojaczka, książek, które przeczytał i które bez wątpienia miały na niego wpływ. Zgodnie stwierdzili, że ta biblioteka, dostępna w Instytucie Mikołowskim, jest wspaniałym materiałem do pracy nad twórczością poety.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji, którą przygotowała Katarzyna Hagmajer-Kwiatek.

pj/bch

Zobacz więcej na temat: literatura poezja
Czytaj także

Iren Baumann: w Szwajcarii poezja jest Kopciuszkiem

Ostatnia aktualizacja: 06.05.2014 15:30
– Szwajcarscy wydawcy zwykle na początku pytają mnie, czy nie mam może w szufladzie gotowej powieści – mówiła w Dwójce szwajcarska poetka Iren Baumann, która nominowana była w tym roku do nagrody "Europejski Poeta Wolności".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Poeta cały w psiej sierści. Marcin Świetlicki z Nagrodą Literacką Gdynia

Ostatnia aktualizacja: 30.06.2014 19:00
– Mam w domu rudą bokserkę, która często się do mnie przytula. Nawet tu, w Gdyni, ludzie zdejmują ze mnie jej sierść. Jeden z moich wierszy mówi o takim człowieku jak ja. Staje on wobec wszechświata cały unurzany w czymś ziemskim – mówił w Dwójce Marcin Świetlicki, laureat Nagrody Literackiej Gdynia za tom poezji "Jeden".
rozwiń zwiń