Kura nie należy do zwierząt zbyt atrakcyjnych. Nie dość, że nie mieści się w kaście ptaków uprzywilejowanych, które potrafią latać, to jeszcze wygląda tak sobie, choć czasami jej upierzenie może zachwycić. Nie wiem, co lepsze - kura czy krowa; jedna daje jaja, druga mleko - i jak tu rozstrzygnąć, co w naszej kuchni większe ma znaczenie: pyszna jajecznica czy to wszystko, co z mleka się wywodzi. Do tej refleksji natchnął mnie utwór, który otworzy kolejne wydanie Muzycznego turnieju Dwójki – sławna miniatura klawesynowa Jeana-Philippa Rameau pod tytułem "Kura".
Klawesyn to taki dziwny instrument, który około końca XVIII wieku nagle umarł, choć jego żywotność w tamtym stuleciu była nad wyraz aktywna, by potem zmartwychwstać w stuleciu XX, w czasie wydawałoby się jak najbardziej takiemu aktowi estetycznej reaktywacji nieprzychylnym. A jednak tak właśnie się stało nie tylko za sprawą pięknych suit klawesynowych wielkich Francuzów z XVIII wieku. Sławną miniaturą Jeana-Philippa Rameau otworzymy najbliższy Muzyczny turniej Dwójki.
Zapraszam. Piotr Orawski.
29 maja (niedziela), godz. 12:00