Redakcja Programów Katolickich

Rycerze Niepokalanej

Ostatnia aktualizacja: 14.08.2016 11:00
75 lat temu, w wigilię Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w bunkrze zagłady ukoronowano ziemską drogę ku świętości Maksymiliana Marii Kolbego. Skąd biorą się ludzie, którzy nie boją się oddać życie i zdobyć świat dla Maryi?
Audio
Uroczystości 75. rocznicy męczeńskiej śmierci św. Maksymiliana Kolbego
Uroczystości 75. rocznicy męczeńskiej śmierci św. Maksymiliana KolbegoFoto: PAP/Stanisław Rozpedzik

Maksymilian Kolbe podejmował wiele trudnych decyzji, szczególnie tę ostatnią - męczeńską, ale również wcześniej np. kiedy decydował się na budowę Niepokalanowa. To był wielki przemysł na chwałę Niepokalanej i to był program poświęcony wyłącznie dla Niej.

Pomysł założenia rycerstwa niepokalanej przyszedł do głowy młodemu Kolbe’mu 20 stycznia w rocznicę nawrócenia Żyda i masona Alfonsa Ratisbonne'a. Wśród młodych kleryków krążyła wówczas wciąż jedna myśl: "zakon i kościół śpi, coś trzeba robić". A było to było 50 – 60 lat po likwidacji państwa kościelnego. – Założyli więc takie Stowarzyszenie Militia Immaculata, które miało się modlić o nawrócenie. Dosłownie oznaczało to wojsko niepokalanej, ale Maksymilian kładł nacisk na rycerstwo: szlachetność i to, że każdy rycerz ma swoją damę serca. Oni mieli Maryję Niepokalaną - tłumaczył o. Paulin Sotowski, autor opowieści o Maksymilianie.

Zdaniem o. Grzegorza Owsianko franciszkanina z Niepokalanowa, kwestia rycerskości to nie tylko wynik duchowej spuścizny, która zaczerpną od św. Franciszka - założyciela zakonu, ale owoc całej kultury polskiej i rycerskiej z XVIII wieku. Polska - sarmacka to był kraj wielkich ideałów i szlachetności. Dlatego też Maksymilian był nazywany Zawiszą Czarnym.

Rycerskość jest obecna w zakonie franciszkanów od dawna. Ich założyciel chciał się zasłużyć w ten sposób, ale potem zobaczył, że ma walczyć dla Chrystusa i o. Maksymilian to tylko potwierdził swoim życiem. - Rycerze nieśli chrześcijaństwo i mieli zaszczepiać wśród ludzi wiarę, wartości, honor i miłość do Boga. Mieli zdobywać szczególnie tych, którzy są od tego daleko, ale w sposób duchowy - tłumaczył o. Paweł Warchoł, franciszkanin.

Natalia Budzyńska, autorka książki o Mariannie Kolbe „Matka męczennika” wprowadziła Słuchaczy do tego domu, z którego wyszedł święty. - To była rodzina, która żyła pod płaszczem Maryi. W każdym domu, w którym mieszkali, a mieszkali w kilku - wisiał obraz Maryi udekorowany kwiatami, świeczkami i to było centralne miejsce. Tam dzieci zawsze klękały, mama zapraszała sąsiadów i wspólnie odmawiali drogę krzyżową czy różaniec - opowiadała Natalia Budzyńska.

Jednak jak zaznaczyła pisarka w każdej rodzinie może się urodzić święty, również tej niedoskonałej. Domownicy nosili szkaplerze, byli tercjarzami, zelatorami w kółkach różańcowych i prowadzili intensywne życie religijne. - Maksymilian z pewnością wyniósł to z domu, ale mimo to, trudno jest nam przyjąć do wiadomości fakt, że rodzina świętego może być niedoskonała. Podczas gdy dla mnie rodzina świętego może być żywą i potykającą się - bardzo się ucieszyłam z tego, że byli to zwyczajni ludzie tak samo skomplikowani jak każdy z nas - przyznała Natalia Budzyńska.

Wielkie cele postawili sobie twórcy filmu p.t.: "Dwie korony", który przedstawia życie i śmierć św. Maksymiliana. Główną rolę zagra tam Adam Woronowicz. Oprócz niego wystąpią tam również: Cezary Pazura, Zbigniew Zamachowski, Dominika Figurska czy Artur Barciś. - To będzie mocny film, który pokaże fenomen jego życia i podporządkowanie Maryi. Dopełni go chiloutowa muzyka komponowana przez Roberta Jansona. To film dla młodych ludzi, bo życie Maksymiliana jest niezwykle ciekawe, niekoniecznie dla ludzi wierzących. Zwłaszcza jego bohaterstwo i odwaga, bo założył największy klasztor dla braci, w którym mieszkało ponad 700 osób. Jaką musiał mieć charyzmę, że pociągną za sobą tylu mężczyzn, a przy tym stworzyć całe super nowoczesne niezależne samodzielnie funkcjonujące miasto wybudowane na polu, w którym działała straż pożarna, szewc czy piekarnia - powiedział Michał Kondrat producent i twórca.

Na koniec audycji przytoczona zaś poruszające słowa nieżyjącego już brata Lucjana Angelusa Michalskiego, franciszkanina którego do zgromadzenia w Niepokalanowie przyjmował sam Maksymilian Maria Kolbe. - Zachęcał nas: dzieci! starajcie się być słowni - to będziecie mieli zaufanie. Starajcie się być punktualni, bo każde spóźnienie powoduje stratę czasu, a czas to Bóg i wieczność. Szkoda czasu, bo to coś co się nie cofa i nie wraca.

 

Na audycję „Familijna Jedynka" w Pierwszym Programie Polskiego Radia zapraszają: Małgorzata Bartas - Witan i Przemysław Goławski.

 

Tytuł audycji: „Familijna Jedynka"

Prowadzili: Małgorzata Bartas - Witan i Przemysław Goławski

Data emisji: 14.08.2016 r.

Godzina emisji: 06.00