"Copyfighter". Krakowiak o polskiej branży reklamowej

Ostatnia aktualizacja: 23.06.2015 15:00
Łukasz Krakowiak był copywriterem w agencji reklamowej. Swoje doświadczenia opisał książce. - "Copyfighter" ostatecznie zatrzasnął mi drzwi do tego świata - śmieje się autor.
Audio
  • Łukasz Krakowiak opowiada o debiucie książkowym "Copyfighter", którym rozprawia się ze światem polskiej reklamy w pierwszej dekadzie XXI wieku (Czwórka/Stacja Kultura)
Copyfighter to powieść o kulisach polskiej reklamy, przedstawionych w szczery, a chwilami i dosadny sposób. Autor, stosując ironię i sarkazm, pokazał realia powstawania reklam, jakimi bombardowani jesteśmy od 25 lat
"Copyfighter" to powieść o kulisach polskiej reklamy, przedstawionych w szczery, a chwilami i dosadny sposób. Autor, stosując ironię i sarkazm, pokazał realia powstawania reklam, jakimi bombardowani jesteśmy od 25 latFoto: Glow Images/East News

Okładka książki/mat. promocyjne Okładka książki/mat. promocyjne

Dżinsy, które mają więcej dziur niż materiału, awangardowy t-shirt, najlepiej z ikoną popkultury, kolorowe trampki i irokez - tak nosił się statystyczny copywriter, kiedy nasza branża reklamowa raczkowała. - Wyglądaliśmy jak luksusowi kloszardzi - wspomina Krakowiak.

I taki też jest główny bohater książki, Artur. - To młody człowiek, który naoglądał się amerykańskich filmów o copywriterach i postanowił spróbować sił w tej branży - wyjaśnia autor książki. - A że Polska to nie Hollywood, to zamiast loftów i pokera w Vegas ma umowę o dzieło i nierealne deadliny, a w perspektywie ze dwa zawały. 

Gość Czwórki opowiada o tajnikach pracy swojego bohatera i wyjaśnia dlaczego ten zawód jest na wymarciu. Zdradza także, ile osób obraziło się na niego po publikacji "Copyfightera".

***

Tytuł audycji: Stacja Kultura

Prowadzi: Katarzyna Dydo

Gość: Łukasz Krakowiak (pisarz)

Data emisji: 23.06.2015

Godzina emisji: 10.00

kul/kd

Czytaj także

Patryk Vega: "Złe psy" są o prawdziwych facetach

Ostatnia aktualizacja: 26.05.2015 13:00
W książce Vega opisuje całą prawdę o policji. - Brutalność i makabra łączą się tu z mocnym, czarnym humorem - mówi reżyser.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Maria "Mroux" Bulikowska: mam fiksum dyrdum na punkcie Warszawy

Ostatnia aktualizacja: 10.06.2015 15:20
Kiedyś Warszawa była klawa i miała swój język. O stołecznej gwarze w książce "Jak bum cyk-cyk" pisze Maria "Mroux" Bulikowska.
rozwiń zwiń