Dlaczego Polacy nie głosują? "Rozczarowanie i niechęć"

Ostatnia aktualizacja: 26.05.2014 18:30
Frekwencja w wyborach do Europarlamentu pokazuje, że Polacy przejawiają poważną niechęć do politycznej aktywności. Dlaczego? Jesteśmy rozczarowani systemem, nie wierzymy w znaczenie naszych wyborów i głosów. Tymczasem już niedługo czekają nas kolejne wybory - tym razem krajowe.
Audio
  • Jak zwiększać frekwencję, przekonać Polaków do polityki i polityków, a także dlaczego warto głosować? - rozmowa z drem Robertem Sobiechem i Rafałem Górskim (Czwórka/4 do 4)
  • Należy wprowadzić przymus wyborczy w Polsce? - sonda (Czwórka/4 do 4)
Siedziba Parlamentu Europejskiego w Strasburgu
Siedziba Parlamentu Europejskiego w StrasburguFoto: European Parlament Audiovisual Unit

Około 23 proc. Polaków uznało w niedzielę, 25 maja, że warto oddać głos w wyborach do Parlamentu Europejskiego. W całej Unii zagłosowało średnio 43 proc. obywateli. Najmniej tym, co będzie dalej działo się w UE, przejęli się Słowacy, spośród których do urn wybrało się 13 proc. osób.

Niechęć Polaków do głosowania to nie jest nowe zjawisko. Po niemal każdych wyborach przez media przetacza się fala ekspertów, którzy grzmią o braku zaangażowania politycznego naszych rodaków. Czy wobec tego należałoby wprowadzić tzw. przymus wyborczy? - Uważam, że powinno być tak, że sami chcemy coś zmienić i mieć wpływ - mówi jedna z słuchaczek Czwórki. - Zagłosowałam, bo uważam, że to mój obowiązek. Nikt nie musi mi niczego ustawowo narzucać - wtóruje jej inna.  – Posłowie idą do Brukseli, żeby zarobić 35 tysięcy. Niech się wybierają sami - buntuje się kolejna.

Obecnie na świecie istnieje ok. 30 krajów, w których taki wyborczy przymus funkcjonuje. - W Europie jest to Belgia, Cypr, Grecja, Luksemburg  - wymienia Marcin Waszak z Instytutu Spraw Publicznych i przyznaje, że nie spełnienie obowiązku oddania głosu może wiązać się z sankcjami, np. wyższymi opłatami za usługi publiczne. - Chodziło o to, by zwiększyć zaangażowanie obywateli i zapewnić większą reprezentację poglądów i nastrojów społecznych w parlamencie.

Rafał
Rafał Górski, dr Robert Sobiech i Krzysztof Grzybowski w Czwórce/fot. W.Kusiński

 

Jednak jak uważa socjolog dr Robert Sobiech, przymus wyborczy niczego nie zmieni. Warto bowiem zastanowić się nad przyczynami niskiej frekwencji, a nie doraźnie rozwiązać problem. - Niska frekwencja to efekt pewnej generalnej postawy, niechęci Polaków do sfery publicznej, państwa - tłumaczy ekspert. - Z wielu badań wynika, że zaufanie do instytucji publicznych jest bardzo niskie, a opinie o własnych, lokalnych urzędnikach i politykach są fatalne.

Czytaj także: wybory do Parlamentu Europejskiego. "Warto głosować" <<<

Zapraszamy do wysłuchania nagrań z audycji "4 do 4", m.in. rozmowy dra Roberta Sobiecha i Roberta Górskiego z inicjatywy "Obywatele decydują".

kd / ac

Czytaj także

Korwin-Mikke: w PE będę chciał ośmieszać UE i będę brał za to pieniądze

Ostatnia aktualizacja: 15.05.2014 10:04
Prezes Kongresu Nowej Prawicy zadeklarował, że jak zostanie europosłem to zniszczy Unię Europejską od środka.
rozwiń zwiń