Wedlowie. Życie pisane czekoladą

Ostatnia aktualizacja: 13.12.2021 13:32
Karl Wedel przyjechał do Warszawy z Berlina w 1851 roku i przy ulicy Miodowej otworzył swoją pierwszą cukiernię. Potem Emil i Jan Wedlowie, przedstawiciele kolejnych pokoleń, jako zarządzający firmą, trafiali do serc wszystkich tych, którzy uwielbiali czekoladę. 
Sklep firmowy E. Wedel
Sklep firmowy E. WedelFoto: NAC

Burzliwą historię rodziny czekoladników opisał w swojej książce "Wedlowie. Czekoladowe imperium" Łukasz Garbal. - Karl, czyli "pierwszy" Wedel, próbował sprzedawać bardzo różne rodzaje produktów. Były to zarówno nowości, jak i tradycyjne rzeczy - czekoladki, czekolady, kakao, w sumie kilkadziesiąt wyrobów - opowiadał Łukasz Garbal. - Chciał dostosowywać się do odbiorców, więc uruchomił reklamę, co wówczas było przejawem nieuczciwej konkurencji według wielu kupców - zwrócił uwagę. 

Wedel reklamował się - jak podkreślał gość Czwórki - "w sposób bardzo wytworny". - Zwracał się osobiście do odbiorców i gdy widział, co ludziom się podoba, pozostawał przy tym produkcie - tłumaczył Łukasz Garbal. - Przykładał też wagę do jakości produktów do tego stopnia, że do dziś zachowało się ogłoszenie z 1853 roku, gdy Wedel wyjechał po nowe maszyny do Londynu i Paryża. Wracając, przeprosił swoich klientów za "chwilowe pogorszenie jakości, które wynikało z jego nieobecności" - opowiadał Łukasz Garbal. 

Jak podkreślał w rozmowie z Czwórką Janusz Profus, maestro czekolady, związany z fabryką Wedla, założyciele tej manufaktury starali się eksperymentować, by móc wyprzedzać konkurencję. - Wedel w okresie międzywojennym produkował nawet gumy do żucia, co wówczas było nowością. Postawił w warszawskim Parku Skaryszewskim specjalne automaty, w których można było je nabyć. Na automacie umieszczone było lusterko, by panie mogły się przy okazji przejrzeć - opowiadał gość Czwórki.

Choć sprzedaż ówczesnych gum do żucia upadła, Wedel postawił na tzw. ptasie mleczko, które na rynku obecne jest do dziś. - Receptura jest opatentowana, a nazwa zastrzeżona - tłumaczył Janusz Profus. - Karl Wedel prawdopodobnie sugerował się pianką, znaną z USA. W polskim produkcie jednak była zmiana: zawiera on syrop ze skrobi, wodę z cukrem, białko, agar, czyli środek żelujący z alg morskich, i masło, co ma dodawać kremowości - mówił gość Czwórki. Popularność czekolady rosła tak szybko, że na rynku zaczęły się pojawiać falsyfikaty, dlatego wszystkie produkty zaczęto oznaczać logotypem firmy. 

Czytaj także:

Posłuchaj
13:03 czwórka wedel 2021_12_12-13-19-13.mp3 Historia czekolady Wedla. Jak powstało imperium? (Sztuka jedzenia/Czwórka) 

Początkowo czekolada nie była jednak przyjemnością, ale lekarstwem. - Kakao sprzedawano pierwotnie w aptekach - tłumaczył Janusz Profus. - Stanowiło lekarstwo, ale też afrodyzjak - zauważył ekspert. 

***

Tytuł audycji: Sztuka jedzenia

Prowadzi: Beata Kwiatkowska

Gość: Łukasz Garbal (autor książki "Wedlowie. Czekoladowe imperium"), Janusz Profus (maestro czekolady, związany z fabryką Wedla) 

Data emisji: 12.12.2021

Godzina emisji: 13.15

kd