Inteligentny opatrunek. Wynalazek polskich naukowców nagrodzony

Ostatnia aktualizacja: 06.10.2022 11:45
Inżynierowie Politechniki Warszawskiej otrzymali nagrodę Jamesa Dysona za inteligentny opatrunek na rany przewlekłe. Po polskiej odsłonie konkursu projekt konstruktorów zawalczy o nagrodę na arenie międzynarodowej. 
ss
ssFoto: Shutterstock/Dragon Images

W dzisiejszych czasach wszystko chce być inteligentne, smart. Nie powinno więc dziwić, że naukowcy Politechniki Warszawskiej zdecydowali się na opracowanie inteligentnego opatrunku, który ma pomóc w procesie gojenia ran przewlekłych. Ten wynalazek został doceniony w prestiżowym konkursie Dysona. 

Opatrunek z czipami

- W naszym opatrunku zastosowaliśmy specjalne materiały, które pozwalają nam zbadać obecny stan rany: sprawdzić, na jakim jest etapie gojenia, czy przypadkiem nie występuje tam infekcja, i bezprzewodowo zebrać informacje z tego opatrunku, ale nie ma tam zaawansowanej elektroniki w środku - mówi mgr inż. Tomasz Raczyński, współtwórca SmartHeal. - Mamy warstwę czujnikową, która przesyła informację przez antenę RFID do zewnętrznego urządzenia np. telefonu. Tak naprawdę jak przyjrzymy się temu opatrunkowi, to w środku jest kilka przewodów, warstwa czujnikowa i mały czip - dodaje. 

Wyzwaniem dla naukowców jest połączenie technologii z bandażami i gazami jałowymi, które są dobrze znane, od lat są standardem w medycynie. - Chcemy do tego dodać troszeczkę sprytu w środku - podkreśla gość Kamila Jasieńskiego. 

Opatrunek SmartHeal ma za zadanie chronić ranę, pomagać w jej gojeniu, jak każdy opatrunek, ale dodatkowo też mierzyć dokładnie stan pH, czyli zakwaszenie rany. - Istnieją badania, które pokazują, że zależnie od stanu gojenia się rany, etapu, w którym ta rana jest, może się to pH zmieniać, ale również może się to zmieniać w trakcie infekcji - wyjaśnia gość Czwórki. - Mierząc tylko ten jeden parametr, który nie jest bardzo trudny do zmierzenia, jesteśmy w stanie dowiedzieć się mniej więcej, co się dzieje pod opatrunkiem bez zdejmowania go - dodaje. 

Wynalazek naukowców z Politechniki Warszawskiej skierowany jest do osób z ranami przewlekłymi, które goją się miesiącami. - To duży problem, szczególnie dla starszej części społeczeństwa. W starszym wieku gojenie się ran jest trudniejsze, a ich występowanie coraz częstsze - zaznacza Tomasz Raczyński. 


Posłuchaj
09:49 czwórka pierwsze słyszę 06.10.2022 opatrunek.mp3 Jak będzie działał SmartHeal i kiedy trafi do aptek? (Pierwsze słyszę/Czwórka)

 

Droga do opatrunku

Początek podróży w świat konstrukcji SmartHeal naukowcy rozpoczęli około 6-7 lat temu. Badania rozpoczął dr Andrzej Pepłowski, który częściowo opracował czujnik dziś wykorzystywany w SmartHeal. - My walczymy, żeby tę technologię umieścić na tekstyliach, to część większych badań, by łączyć elektronikę z ubraniami, tworzyć elektronikę elastyczną - zdradza gość "Pierwsze słyszę". - Zastosowanie takich czujników w medycynie jest po prostu kolejnym krokiem - dodaje. 

Konstruktorzy pragną, by SmartHeal nie był ekskluzywnym drogim opatrunkiem, pracują, by jedynie nieznacznie zwiększył cenę tych zwykłych bandaży i gaz, które już dziś są w sprzedaży. - Do drukowania naszej elektroniki wykorzystujemy technologię sitodruku, tę samą, którą robi się nadruki na koszulkach. Dzięki temu, że jest to już dziś niemal przemysłowa metoda, pozwala na dużą skalowalność - wyjaśnia Tomasz Raczyński. - Dziś wstępne nasze obliczenia mówią, że cena opatrunku może wzrosnąć o około 50 groszy za czujnik. Idea jest taka, żeby nie zwiększając dużo kosztu opatrunku, zrobić go inteligentnym, by powiedział nam coś więcej - dodaje. 

Czujniki wykonywane są z materiałów węglowych. Ostatnio naukowcy stosują grafen z dodatkami tlenku rutenu. W ścieżkach przewodzących zastosowanie ma srebro. 

Czytaj także:

- Plan jest taki, żeby opatrunek mógł się zbliżeniowo komunikować z telefonem i poinformować nas, czy nie dzieje się coś nieciekawego, niebezpiecznego, czy nie ma objawów infekcji, albo poinformować nas, że rana zaczyna się goić, jest lepiej i np. można zmienić targetowane leki - podkreśla wynalazca. - Obecnie mamy opracowaną technologię czujnikową, która wykrywa zmiany. Teraz dopracowujemy połączenie tego wszystkiego z tekstyliami. To bardzo nowa dziedzina i czeka nas jeszcze parę przepraw. Łączymy to z komunikacją bezprzewodową, a później czekają nas badania kliniczne, certyfikacja - dodaje. 

Gość Czwórki szacuje, że za 1-2 lata powstaną pierwsze demonstratory, jednak ze względu na to, że SmartHeal jest projektem biomedycznym, to musi przejść badania kliniczne i certyfikację, co znacznie wydłuża proces. - Chcemy być ostrożni i odpowiedzialni. Naszym celem, po opracowaniu tej technologii, jest spotkanie się z jakimś dużym koncernem produkującym opatrunki, porozmawianie z nim i licencjonowanie naszego projektu - zdradza. - Jesteśmy tylko bandą inżynierów, a międzynarodowa skala produkcji to duże wyzwanie - dodaje. 

SmartHeal po wygraniu polskiej odsłony konkursu Dyson będzie konkurował o nagrodę międzynarodową. Już za tydzień poznamy najlepszą światową dwudziestkę projektów. 

***

Tytuł audycji: Pierwsze słyszę

ProwadziKamil Jasieński

Gość: Tomasz Raczyński 

Data emisji: 06.10.2022

Godzina emisji: 8.16

pj/kor