Nowe Technologie

Niekorzystna regulacja tzw. firm pożyczkowych

Ostatnia aktualizacja: 04.12.2013 12:00
Nałożenie limitu kosztu kredytu na firmy pożyczkowe niekoniecznie pomoże klientom. Skutkiem ubocznym może być przenoszenie się ich do szarej strefy. Dlatego zdaniem Andrzeja Arendarskiego, prezesa Krajowej Izby Gospodarczej (KIG) - lepszym rozwiązaniem jest edukacja finansowa.
Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej
Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej

Według Arendarskiego tendacja administracji rządowej do ścisłych regulacji wynika z mylenia działalności firm pożyczkowych z piramidami finansowymi, takimi jak Amber Gold. Tymczasem zdaniem Arendarskiego rynek pożyczek stał się sam z siebie klarowny i funkcjonuje sprawnie, a nadmierne regulacje mogą go zepsuć.

Jeśli regulacja będzie dotyczyła na przykład rejestracji firm pożyczkowych, to jej wpływ będzie zapewne pozytywny. Natomiast ograniczenie wysokości kosztu pożyczki może przynieść odwrotny skutek, gdyż zepchnie przedstawicieli branży do podziemia. Gdy zaś pożyczki będą nielegalne, to klient tym bardziej nie będzie chroniony przez prawo – powiedział agencji Newseria Biznes Andrzej Arendarski prezes Krajowej Izby Gospodarczej, komentując pomysł Ministerstwa Finansów, by uregulować rynek pozabankowych pożyczkodawców.

– Działalność pożyczkowa nie była zasadniczą aktywnością Amber Gold – mówi prezes Krajowej Izby Gospodarczej. –Była to firma parainwestycyjna, która miała lokować środki w złocie, do czego nie była uprawniona. Na tym polegało jej przestępstwo. Natomiast rynek pożyczek funkcjonuje w Polsce nieźle i nie ma tam takich przypadków jak Amber Gold.

Kluczowa ocena skutów regulacji ex ante

Najwazniejszym postulatem może być w tej sytuacji rzetelna analiza kosztów i korzyści dokonywana w oparciu o Rządowe Centrum Legislacji oraz procedurę oceny skutków regulacji (OSR ex ante), która wynika z przyjętego niedawno nowego Regulaminu pracy Rady Ministrów. Procedowanie zmian na rynku finansowym oraz ocena skutków regulacji na tym rynku jest najprostsza z uwagi na łatwość oceny skutków finansowych dla rynku, co przejawia się w koszcie pieniądza w czasie, który ponosi pożyczkobiora.

Etyka i edukacja zamiast ograniczeń

Według Andrzeja Arendarskiego, lepszym rozwiązaniem niż limity pożyczkowe, byłaby rejestracja firm w instytucji posiadającej kodeks etyczny.

– Taki kodeks jest potrzebny, bo nie wszystko można wyegzekwować przez prawo. Chodzi tu np. o drobne druczki zawarte w umowie, które są często niekorzystne dla klienta. Instytucja, która prowadziłaby rejestrację firm pożyczkowych byłaby miejscem, gdzie można by składać skargi ich dotyczące – zauważa Arendarski.

Potrzebna jest także edukacja finansowa Polaków, po to, by uświadomić klientom konieczność uważnego czytania umów oraz realistycznego myślenia o możliwości spłaty pożyczki.

– Postawiłbym na edukację, w programach publicystycznych, w telewizji, która jest głównym medium oglądanym przez przeciętnego Polaka – mówi Arendarski. – Także w szkołach warto by położyć większy nacisk na praktyczną ekonomię. To będzie bardziej skuteczne niż prawne ograniczenia, które zepchną firmy do szarej czy czarnej strefy, albo doprowadzą do powstania nowych lombardów.



autor: Cezary Tchorek-Helm