Przez ostatnie trzy lata we Lwowie nie przybyło miejsc pracy dla  budowlańców, miejscowi nie mają zatrudnienia, a stadion buduje wykonawca  z Doniecka - czytamy w artykule.
Dziennik cytuje szefa miejscowej firmy  produkującej krzesła i fotele samochodowe Bogdana Szewciwa, który  narzeka, iż siedzenia do pojazdów przeznaczone na potrzeby Euro 2012  miejscowy producent autobusów LAZ będzie kupował w Polsce, a nie od  "swoich".
- Przecież produkujemy ponad 70 rodzajów siedzeń, nasze produkty kupują  także zagraniczni klienci, a w dodatku nasza firma znajduje się zaledwie  1000 metrów od fabryki LAZ - żali się Szewciw i dodaje, że w ten  sposób miasto straciło okazję stworzenia dla mieszkańców dodatkowych stu  miejsc pracy.
Zdaniem ekspertów na Ukrainie brakuje państwowego programu wsparcia  rodzimych producentów autobusów i części zamiennych do nich - pisze  "Lwiwska Poszta". - Ukraiński rynek produkcji autokarów jest bezbronny  wobec ekspansji używanych autobusów z zagranicy, zwłaszcza tanich  pojazdów z Chin - mówi gazecie Stanisław Wojtkiw, główny konstruktor  centrum naukowo-technicznego "Autopoliprom". Według Wojtkiwa sprawie  rozwoju rodzimej produkcji dodatkowo szkodzi prywatne zainteresowanie  wielu państwowych i komercyjnych struktur dokonywaniem zakupów tylko od  firm zagranicznych.
Ukraińcy przegapili okazję nie tylko w wypadku siedzeń do pojazdów -  podkreśla gazeta. Według szefa lwowskiego departamentu Euro 2012 Ołeha  Zasadnego, Lwów prowadzi też z producentem zagranicznym pertraktacje w  sprawie kupna krzesełek stadionowych.
Lwów, Kijów, Donieck i Charków będą gościć mecze finałowego turnieju piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku.
 
man