Kadra trenowała przed Grecją. "Lewy" odpoczywał

PAP
Martin Ruszkiewicz 05.06.2012
Selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski Franciszek Smuda podczas treningu kadry na stadionie Polonii w Warszawie
Selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski Franciszek Smuda podczas treningu kadry na stadionie Polonii w Warszawie, foto: PAP/Bartłomiej Zborowski

Na porannym treningu reprezentacji Polski nie pojawiło się kilkunastu piłkarzy. Wśród tych, którzy zostali w hotelu był m.in. mocno poobijany po meczu z Andorą, Robert Lewandowski.

>>> Zobacz serwis Polskiego Radia na Euro 2012

- To był trening fakultatywny, część zawodników ofensywnych postanowiła postrzelać, inni chcieli popracować na siłowni, a kolejni odpocząć, więc zostali w hotelu - powiedział asystent selekcjonera Franciszka Smudy Tomasz Frankowski, który poprowadził zajęcia. - Po południu zespół narodowy przygotowujący się do rozpoczynających się w piątek mistrzostw Europy będzie ćwiczyć już w komplecie - dodał dyrektor reprezentacji ds. kontaktów z mediami Tomasz Rząsa.

Z Frankowskim ćwiczyli Maciej Rybus, Kamil Grosicki, Rafał Wolski, Paweł Brożek, Artur Sobiech i Adrian Mierzejewski. Zaś pod okiem Jacka Kazimierskiego poty wylewał jeden z trójki bramkarzy - Grzegorz Sandomierski. Z tego grona w podstawowym składzie w sobotnim meczu towarzyskim z Andorą (4:0) wystąpił tylko Rybus. O miejsce na boku pomocy w wyjściowej jedenastce rywalizuje m.in. z Grosickim.

Frankowski recenzentem

Szóstka ofensywnych graczy miała okazję postrzelać, a ich recenzentem był wicekról strzelców ekstraklasy - Frankowski, a przede wszystkim Smuda, który bacznie przyglądał się podopiecznym. Reprezentanci ćwiczyli wrzutki po ziemi i uderzania z 7-8 metrów, strzały głową, rozgrywali dwójkowe akcje, zakończone prostopadłym podaniem z sytuacją sam na sam bramkarzem. Kilka razy błysnął Mierzejewski, który np. ładnie przerzucił piłkę nad Sandomierskim, dopadł do niej jeszcze przed linią bramkową i ze spokojem wpakował do siatki. Pomocnik Trabzonsporu w innej akcji efektownie uderzył szczupakiem, choć nie brakowało też niecelnych zagrań.

Śmiech i zabawa

W czasie gdy siódemka piłkarzy kończyła trening z piłkami, na boisko wkroczyli kadrowicze, którzy ćwiczyli na siłowni (na murawę nie schodzili m.in. Jakub Błaszczykowski i Łukasz Piszczek). Najbardziej pobudzony był Marcin Wasilewski, a widząc jak Brożek zanotowuje stuprocentową skuteczność w wykonywaniu karnych, zaproponował Sandomierskiemu, że go zastąpi. Wystarczyła jedna próba Brożka aby środkowy obrońca wycofał się z pomysłu... Jego reakcja spotkała się ze śmiechem kolegów.

- Jesteśmy kompletnie zintegrowani z Ludo (Obraniakiem) z zespołem, mimo że mamy trudności z mówieniem po polsku. Czujemy się dobrze w reprezentacji Polski i chcemy w niej grać. Zawsze możemy liczyć na Dariusza Dudkę, który zna dobrze język francuski i pomaga nam w każdej kwestii - przyznał Damien Perquis.

Dudka rozpocznie na ławce

Ale o ile Perquis i Obraniak mogą być raczej spokojni o miejsce w składzie na inaugurujące Euro spotkanie z Grecją (8 czerwca na Stadionie Narodowym w Warszawie, godz. 18.00), o tyle takiej pewności nie ma Dudka. 63-krotny reprezentant kraju przyznaje, że nie liczy na występ od pierwszej minuty.

- W dwóch ostatnich meczach trener postawił na tych samych zawodników i tego nie zmieni. Ale są inne mecze w ME i będę swą postawą na treningach go przekonywał do zmiany zdania. Wszyscy zawodnicy tej kadry są potrzebni, bo nie wiadomo co się wydarzy. A gdybym przez cały turniej miał służyć tylko jako tłumacz, to nie ma problemu. W tej kadrze mogę być nawet sprzątaczką, atmofera jest świetna - podkreślił Dudka.

PAP, mr

sortuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!