Polskie Radio

Rozmowa z Tomaszem Kalitą

Ostatnia aktualizacja: 07.07.2011 12:15

Przemysław Szubartowicz: Wczoraj w Parlamencie Europejskim wymiana zdań, jeśli można tak nazwać tę kłótnię, która się tam odbywała, a dzisiaj Zbigniew Ziobro mówi, że broni swoich wypowiedzi i nie jest prawdą to, że nie można na forum Parlamentu Europejskiego mówić o polskich sprawach, bo wewnętrzna krytyka jest także potrzebna.

Tomasz Kalita: To były przykre i smutne obrazy, bo tak naprawdę to polskie piekiełko, jak to niektórzy określają, ta polska wojna pomiędzy PiS-em a Platformą przeniosła się na forum Parlamentu Europejskiego, co nie służy na pewno wizerunkowi Polski. Ta wojna trwa od 6 lat i rzeczywiście w czasie tej wojny polityka sięgnęła dna, polityka sięgnęła bruku. To bardzo źle służy polskiej prezydencji, polskiemu wizerunkowi. My jako SLD z zażenowaniem się temu przyglądaliśmy, lewica w tym nie uczestniczyła. To ma jeszcze pewnie jeden aspekt, taki wymiar polityczno-partyjny, bo wydaje się, że albo Zbigniew Ziobro sabotuje kampanię wyborczą Prawa i Sprawiedliwości i chce, żeby PiS-owi nie wyszło, bo to nie służy, ta wojna, która została przeniesiona do Parlamentu Europejskiego nie służy PiS-owi, nie tylko wizerunkowi Polski, albo to jest już obrany kierunek przez Zbigniewa Ziobrę i jego grupę do przejęcia władzy w PiS-ie po wyborach.

P.Sz.: Ale powiedzmy, że w tle tych wypowiedzi jest przekonanie Prawa i Sprawiedliwości, że w Polsce zagrożona jest demokracja, i Jarosław Kaczyński, szef PiS-u, dla portalu Gazety Polskiej powiedział, w Polsce trzeba bardzo wiele naprawić, jeśli chodzi o demokrację, bo ona jest... bardzo, bardzo słabo funkcjonuje, no i dodał, że w Polsce działają bardzo silne lobby niemieckie i rosyjskie i że to pierwsze jest wspomagane publicystami opłacanymi z pieniędzy z Niemiec.

T.K.: To jest taki wariant węgierski, to jest próba obrania kierunku kreowania właśnie polskiej prezydencji i polskiego rządu w kierunku właśnie takim węgierskim, bo jak pamiętamy, ta prezydencja węgierska też się cechowała ograniczeniem swobody wolności słowa, mediów na Węgrzech, taką dusznotą i tak próbuje PiS w tym momencie polską prezydencję kreować, z tym, że tego typu rzeczy działy się za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Ja bym oceniał Platformę Obywatelską i wystąpienie pana premiera, i my je tak w SLD oceniamy, jako brak zgodności akurat słów z czynami. I tu jako konstruktywna opozycja, która nie chce sabotować rządu na zewnątrz, ale chce pomagać we wspólnych sprawach, ale krytykować tam, gdzie trzeba, mamy żal do pana premiera, że pan premier próbował się przedstawić jako proeuropejski polityki, Polskę przedstawić jako bardzo proeuropejski kraj, co jest słuszne akurat, ale nie chcę podpisać Karty Praw Podstawowych. Znaczy my się domagamy, żeby pan premier Donald Tusk wysłał jasny i czytelny sygnał, ażeby potwierdził swoje słowa w czynach do Europy i podpisał Kartę Praw Podstawowych, bo jesteśmy jednym z dwóch państw, zostaliśmy w samym tyle, jednym z dwóch państw, w których ta Karta w całości nie obowiązuje, a ona dotyczy równego traktowanie i pracowników w całej Europie, i kwestii wolności, i praw obywatelskich.

P.Sz.: A SLD domaga się jeszcze jednej sprawy, lekko zmieńmy temat, chce, aby takie media jak Radio Maryja czy Telewizja Trwam stosowały się i funkcjonowały w ramach standardów europejskich, taka jest propozycja dzisiejsza. Co to oznacza?

T.K.: To jest też kwestia zgodności słów z czynami, to jest taki swoisty test dla Platformy Obywatelskiej, bo wiemy, że pan premier Tusk mówił o tym, że będzie równo traktował, że nie będzie specjalnego traktowania ojca Tadeusza Rydzyka. Pan minister Sikorski tutaj się chwalił, że próbuje z panem ojcem dyrektorem Rydzykiem zrobić porządek, więc bardzo proszę, jest szansa, jest projekt ustawy SLD, który dostosowywuje również do standardów europejskich, do standardów określonych przez Radę Europy funkcjonowanie tego typu nadawców społecznych, jak rozgłośnia Radio Maryja.

P.Sz.: I jeszcze na koniec jedna sprawa. Dowiedzieliśmy się, że pan, który nie jest posłem, ma zostać posłem. Rozumiem, że listy są SLD już kompletne.

T.K.: Tak, będę się ubiegał o mandat z okręgu gliwickiego. Wczoraj zarząd wojewódzki SLD w Katowicach zdecydował o tym, że stanę na czele listy w Gliwicach, będę prowadził tę listę, za co serdecznie dziękuję koleżankom i kolegom...

P.Sz.: A Leszek Miller i Józef Oleksy też będą mieli jedynki?

T.K.: To rozstrzygnie ostatecznie zarząd krajowy partii, myślę, że będą mieli godne, wysokie miejsca. To jest kwestia bardziej dni niż tygodni. Jak tylko listy spłyną do Warszawy, to wtedy zarząd zdecyduje o ich kształcie.

P.Sz.: Bardzo dziękuję.

T.K.: Dziękuję bardzo, życzę miłego dnia.

(J.M.)