Polskie Radio

Rozmowa z Ryszardem Czarneckim

Ostatnia aktualizacja: 04.10.2011 16:30

Paweł Wojewódka: Panie pośle, zacznijmy może od sondaży, właśnie świeży sondaż  wykonany przez GFK Polonia dla Rzeczpospolitej – Platforma 46%, Prawo i Sprawiedliwość 31%, wcześniejsze sondaże też publikowane już w tym tygodniu mówią o różnicy 10- i 12-punktowej pomiędzy dwoma głównymi partiami. To jest możliwe?

Ryszard Czarnecki: Widziałem sondaże, gdzie przewaga Platformy wynosi nad PiS-em 1%, a gdy chodzi o wyborców niezdecydowanych, to PiS ma przewagę nad Platformą, ale myślę, że...

P.W.:  Chciałbym zobaczyć takie sondaże, panie pośle.

R.Cz.: W sobotę były publikowane. Natomiast ja myślę, że najlepszą weryfikacją sondaży są wybory. Pamiętam przed wyborami samorządowymi miała 50% poparcia, wynik 30%, a więc wynik o 20% mniej. Zwykle jest tak, że Platforma Obywatelska jest bardzo przeszacowana, ma dużo więcej wyborców na papierze, w sondażach niż potem w rzeczywistości, a są dwie partie w Polsce, które są niedoszacowane, to jest Prawo i Sprawiedliwość i PSL. I zapewne tak samo będzie teraz.

P.W.:  A co z partią pana Janusza Palikota? 8–9% to jest taki standard ostatnio.

R.Cz.: Ja myślę, że rzeczywiście jest bardzo prawdopodobne, że ta formacja przekroczy próg. Wydaje się, i to potwierdzają pewne dane sondażowe, że na to ugrupowanie zagłosują rozczarowani, zawiedzeni, sfrustrowani tym rządem, premierem Tuskiem wyborcy PO. Słyszałem o takich badaniach, które mówią, że obecnie partia Palikota dwie trzecie tego, co ma, to są właśnie wyborcy PO, a tylko jedną trzecią zabiera SLD. Myślę, że jest tak, że ci wyborcy PO, którzy bardzo nie lubią PiS-u i szukali takiego anty-PiS-u, znajdują go właśnie w Palikocie. Myślę więc, że to ugrupowanie rzeczywiście będzie miało wynik nawet w granicach 10%, to jest możliwe, choć mnie to smuci, bo to źle świadczy o polskiej demokracji, gdy takich happenerów do sejmu się wpuszcza, i to otwartymi drzwiami.

P.W.:  Prawo wyboru, prawo demokracji.

R.Cz.: Oczywiście te wyniki będziemy szanować, choć musimy mieć świadomość, że Platforma Obywatelska mając prawdopodobnie znacznie słabszy wynik niż 4 lata temu, będzie musiała słuchać jakichś koalicjantów i znajdzie jego w panu Palikocie. A więc każdy wyborca, który dzisiaj będzie głosował na Platformę Obywatelską, żeby nie był zdziwiony, że w ten sposób zagłosuje np. na wicepremiera Palikota. Żeby nie było złudzeń.

P.W.:  Z tych badań wynika również, że 24–26% Polaków jest niezdecydowanych, na kogo. Rozumiem, że teraz ostatnie dni to jest walka o tych niezdecydowanych. A dzisiaj gość Sygnałów Dnia, lider Prawa i Sprawiedliwości, pan prezes Jarosław Kaczyński powiedział, że te wybory zostaną wygrane właśnie przez Prawo i Sprawiedliwość.

R.Cz.: Myślę, że jeżeli te tendencje sondażowe się potwierdzą, że my idziemy cały czas w górę, a Platforma cały czas w dół, tak będzie. Natomiast ma pan rację, głos niezdecydowanych jest bardzo ważny. Generalnie na całym świecie, w całej Europie jest tak, że większość, i to duża większość niezdecydowanych wyborców głosuje na partie opozycyjne, zwykle główną partię opozycyjną, a nie na rządzących. To też jest nasza nadzieja, choć z drugiej strony każdy politolog powie i będzie miał rację, że też bardzo ważna kwestia mobilizacji elektoratu. Wyborcy Prawa i Sprawiedliwości mają poczucie, że mogą dzisiaj zmienić kraj, wspomóc to, żeby Polska była krajem dla wszystkich, krajem równych szans, i dlatego na te wybory pójdą.

P.W.:  Przemysław Czarnecki – to jest przypadek czy zbieżność nazwisk?

R.Cz.: No, to mój najstarszy syn, kandyduje z Wrocławia, z ostatniego miejsca. Ma nawet takie hasło: „Ostatni na liście, pierwszy dla Polski”.

P.W.:  To jest kontynuacja tradycji rodzinnej?

R.Cz.: No cóż, polityka to ciężki zawód, ale sam wybrał. W zeszłym roku startował w wyborach samorządowych, miał najlepszy wynik z kandydatów Prawa i Sprawiedliwości, którzy nie weszli do sejmu. Kontynuacja tradycji rodzinnych, to się zdarza, choć, jeszcze raz podkreślam, to jego wybór, bo zwykle ojcowie dla swoich dzieci życzą jak najlepiej, a polityka to czasem obszar trudnych wyzwań.

P.W.:  Sukcesji nie będzie jednym słowem, tak?

R.Cz.: No, ja jestem w Europarlamencie, a gdzie będzie Przemysław Czarnecki, o tym zdecydują wyborcy  we Wrocławiu i w dawnym województwie wrocławskim.

P.W.:  Oprócz tego, że jest pan politykiem, jest pan również miłośnikiem sportu, kibicem. Nie kibolem, kibicem. A co pan sądzi o kibicach patriotach i o tym, że w pewien sposób Prawo i Sprawiedliwość zaczyna być utożsamiane właśnie z kibicami patriotami, a z tym patriotyzmem na ulicach, chociażby Zielonej Góry, to było różnie ostatnio.

R.Cz.: Tragiczny wypadek, myślę, że powinien być zbadany, bo to sytuacja, w której młodzi ludzie, nie wadząc nikomu w praktyce nagle znajdują śmierć, mówię konkretnie o młodym człowieku, to rzecz straszna. Akurat ja znam kibiców Zielonej Góry z meczów żużlowych, ja tam bardzo często jeździłem. Pięknie stadion w lesie w zasadzie położony na wylocie do Wrocławia. To bardzo kulturalna, spokojna publiczność, bardzo mocno dopingująca Falubaz swój zespół, ale naprawdę zero zadymiarzy. I w związku z tym to tym większa tragedia. Myślę, że to trzeba wyjaśnić. Naprawdę ja kibiców zielonogórskich i w ogóle kibiców będę bronił, bo 90% z nich to są naprawdę ludzie, którzy bardzo kochają Polskę i ja mam dla nich wielki szacunek.

P.W.:  No tak, ale widział pan zdjęcia, na pewno czytał pan doniesienia, co tam się działo. Tam nie było bezpiecznie, tam było bardzo niebezpiecznie, a wypadki tego typu zdarzają się wszędzie i dopóty, dopóki nie zostanie to zbadane, to tak naprawdę reakcja kibiców, a właściwie chyba ja sobie pozwolę na to, kiboli, była, no, straszna.

R.Cz.: Ja odróżniam dwie rzeczy. Czasem do starć kibiców z policją dochodzi na Zachodzie i bywa tak bardzo często, że to jest sprowokowane przez kibiców na Zachodzie. Tutaj była to reakcja kibiców na śmierć człowieka. Ja niczego nie usprawiedliwiam, tylko pokazuję inny mechanizm. Ja znam tę publiczność zielonogórską, ona na meczach żużlowych zachowuje się naprawdę bardzo, bardzo spokojnie. I to, co się stało, to ewidentnie jest następstwem tej tragicznej śmierci. Mam nadzieję... Oby te nastroje się uspokoiły, ale naprawdę nie wolno kibiców wrzucać do jednego worka z ludźmi, którzy łamią prawo. I przed tym bym przestrzegał, także premiera Tuska.

P.W.:  A ten związek kibiców z Prawem i Sprawiedliwością? To jest elektorat potencjalny?

R.Cz.: Wie pan, ja widziałem transparenty, które kibice rozwieszają po całym kraju: „Idę na wybory, nie głosuję na Donka”, czyli na premiera Tuska, ale na kogo zagłosują, to nie wiem. Być może na Prawo i Sprawiedliwość, być może na inne ugrupowania opozycyjne. Natomiast ja bym powiedział w ten sposób, że przypomnę, że parę lat temu ci sami kibice byli dość krytycznie ustosunkowani także do Prawa i Sprawiedliwości, do mojego ugrupowania, nad czym bolałem. Teraz to się zmieniło. No, pytanie do rządzących: dlaczego tak się stało? Wydaje mi się, że tutaj grzech, że tak powiem, leży po stronie... wina leży po stronie rządu. Myślę, że premier chyba trochę nerwowo nie wytrzymał tego, że kibice go krytykowali poprzez transparenty rzeczywiście z hasłami takimi dla pana premiera mało sympatycznymi, dla rządu mało sympatycznymi. Ten premier generalnie jest trochę rozpieszczony przez was, przez media, i nie wytrzymuje nerwowo krytyki, trochę mu nerwy puszczają, a nawet bardzo. Szkoda, myślę, że każdy premier, premier Kaczyński jest przyzwyczajony do krytyki, i każdemu należy tego życzyć.

P.W.:  A jeszcze wrócę do tego, co może nastąpić po wyborach. Czy Prawo i Sprawiedliwość ma zdolność koalicyjną?

R.Cz.: No, z całą pewnością tak, po pierwsze my walczymy o całą pulę, ordynacja wyborcza zakłada w praktyce, że wynik około 40%, a taki może być dla Prawa i Sprawiedliwości, oznacza samodzielne rządzenie, natomiast myślę, że rozmowy o koalicji należy zaczynać minutę po ogłoszeniu wyniku wyborów. (...)

P.W.:  A więc na pewno z kim nie?

R.Cz.: Na pewno nie z Platformą Obywatelską, która odpowiada za 4 lata zmarnowane, za to, że dług publiczny zwiększył o 300 miliardów złotych, że przyrost długu publicznego jest większy w tej chwili niż w Grecji, uwaga á propos greckiej flagi...

P.W.:  A z kim jeszcze nie?

R.Cz.: I na pewno nie z partią Palikota, i na pewno nie z SLD.

P.W.:  Czyli PSL zostaje.

R.Cz.: Pytanie o koalicję to jest pytanie świetne, bardzo ważne, podstawowe, ale po wyborach, minutę po ogłoszeniu wyborów, nie wcześniej. My na razie walczymy o to, żebyśmy samodzielnie formowali ten rząd, o to, żeby premierem był Jarosław Kaczyński, i mam nadzieję, że to będzie wynik, który będzie na tyle dobry, że będzie to rząd Prawa i Sprawiedliwości bez potrzeby zawierania koalicji.

P.W.:  Dziękuję za rozmowę. Ryszard Czarnecki, Prawo i Sprawiedliwość, był państwa i moim gościem.

R.Cz.: Dziękuję.

(J.M