Paweł Wojewódka: Pani poseł Magdalena Kochan, Platforma Obywatelska, wiceprzewodnicząca sejmowej komisji rodziny i spraw społecznych. Witam, pani poseł.
Magdalena Kochan: Dzień dobry państwu.
P.W.: Pani poseł, dzisiaj właśnie wchodzi w życie owa ustawa, niektórzy nazywają ją w skrócie ustawą adopcyjną. Oczywiście ona ma inny tytuł, a mianowicie o wspieraniu i systemie pieczy zastępczej, ale ta ustawa właściwie już na początku swego istnienia, jeszcze w czasie procedowania w sejmie wywołała wiele kontrowersji. Chodzi tutaj o likwidację małych prywatnych bądź niedużych ośrodków adopcyjnych. No i wiele osób związanych właśnie z adopcją protestuje.
M.K.: Nie nazwałabym tej ustawy ustawą, która likwiduje cokolwiek. Ta ustawa w sposób absolutnie jednoznaczny stoi po stronie dziecka, po stronie jego rodziny i to jest ustawa napisana dla dzieci, które w Polsce w sytuacji, kiedy dość łatwo do tej pory jakichkolwiek kłopotów rodzinnych były odsyłane do pieczy zastępczej – czy to rodzinnej, czy instytucjonalnej, muszą zacząć być chronione. Więc to jest ustawa dla dzieci, nie dla ośrodków adopcyjnych, nie dla wychowawców w placówkach wielofunkcyjnych, nie dla pracowników PCPR-u. To jest placówka dla dzieci.
P.W.: PCPR proszę...
M.K.: Powiatowe centra pomocy rodzinie, które do tej pory pełniły tę główną rolę w zastępowaniu czy w organizowaniu pieczy zastępczej dla dzieci, które w rodzinach biologicznych wychowywać się nie mogły. I to jest oczątek i koniec tej ustawy. Dziecko, jego problem i to, że po pierwsze ma prawo dziecko do wychowywania się w swojej rodzinie biologicznej, a my, społeczeństwo i obywatele, mamy obowiązek w odpowiednim momencie wkraczać w problemy rodzinne, na wniosek tej rodziny zresztą, żeby wspomóc w działaniach, w organizacji tego życia rodzinnego, w pieczy rodziców, którzy z jakichś powodów z tym nie radzą. Stąd samorząd gminny, który jest odpowiedzialny za wspieranie rodziny, za te wsparcia na rzecz rodziny i nowy zawód, który się pojawił, to jest asystent rodziny, taki przyjaciel, łącznik rodziny z problemami, z różnymi instytucjami, które do tej pory powołane do życia często-gęsto nie miały pracy, ponieważ nie trafiały do nich rodziny. To jest system dość rozczłonkowany, to jest osobna kwestia, musimy jeszcze o nim porozmawiać i próbować go jakoś scalić, tak, żeby ci, którzy potrzebują wsparcia, umieli po nie sięgnąć i trafić do instytucji do tego przygotowanych. Jeśli tak się stanie, że dziecko w swojej rodzinie już wychowywać się nie może, to trafia do pieczy zastępczej, za którą odpowiedzialne są powiaty samorządowe. To one organizują rodzinną pieczę zastępczą, co do której przekonani jesteśmy. Musimy ją wesprzeć, musimy ja rozwinąć, musimy zrobić wszystko, żeby instytucjonalna piecza nad dzieckiem, mówiąc krótko domy dziecka, instytucje, które przy największym nawet zaangażowaniu tam pracujących ludzi, przy największym sercu, jakie wykazują dla dzieci, pozostają instytucją. Nie są mamą, tatą, ciocią, wujkiem przyszywanym, tylko są panią, panem pracującym z dzieckiem przez osiem godzin dziennie. A adopcje, które w tej chwili także były we władaniu powiatów, przechodzą do samorządów województwa. I województwa... Jeśli pan pozwoli...
P.W.: No i właśnie, pani poseł, jeżeli można...
M.K.: Proszę bardzo.
P.W.: Bo ja powiedziałem na początku naszej rozmowy o tych kontrowersjach. Tutaj nawet kilka placówek istniejących do tej pory, które być może po 1 stycznia 2012 zostaną zlikwidowana, zostaną nawet z listem takim, petycją do pani prezydentowej z prośbą o pomoc, bo okazuje się, że niektórzy mówią nawet 35% ośrodków publicznych i niepublicznych, które zajmowały się do tej pory właśnie takimi działaniami, zostanie zlikwidowanych i dotyczy to przede wszystkim dobra tych dzieci, bo część dzieci już jest przygotowywana do adopcji, no a także te osoby, które zdecydowały się na adopcję, również czują się zagrożone, rozgoryczone, boją się wzmożonej procedury. Czy wzmożonych procedur.
M.K.: Niepotrzebnie. Niepotrzebnie się obawiają. Przede wszystkim trzeba sobie powiedzieć tak: samorząd województwa to jest ten samorząd, który potrafi najlepiej na swoim terenie problem rozwiązać. Samorządy powiatowe były zbyt małymi obszarowo, żeby zająć się problemem adopcji w całym województwie. I stąd...
P.W.: Ale były bliżej mieszkańców.
M.K.: Ale były bliżej mieszkańców w swoim powiecie, niekoniecznie w powiecie, który jest odległy i na drugim końcu regionu leży. W związku z powyższym uznaliśmy, a powiem szczerze, że praca nad ustawą trwała półtora roku i przebiegała w dużych konsultacjach społecznych. Bywały takie posiedzenia podkomisji i komisji, na której siedemdziesięcioro, sześćdziesięcioro przedstawicieli strony społecznej w tym ośrodków adopcyjnych brało udział przy obecności 6–7-osobowego składu podkomisji. Więc nic, co się w tej ustawie stało, nie stało się bez wspólnego działania w tej kwestii strony społecznej i posłów. Powiem tak: każda rewolucja, a to jest rewolucja w systemie pieczy nad dziećmi wywołuje... rewolucja wprowadzana ewolucyjnie, jeszcze do tego dodam, wywołuje kontrowersje, wywołuje niepokój. Ja myślę sobie, że jeśli uwierzymy, że dobrym partnerem jest regionalny ośrodek polityki społecznej, w każdym województwie działający na rzecz rodziny, na rzecz dobrego zagospodarowania tych osób, które chcą, mają serce, bardzo się starają o adopcję dzieci i wiedzą, że dzieci oczekują na te adopcje, czasem zbyt długo, że te sprawy w ciągu roku 2012 zostaną uporządkowane. I proszę nie mówić o likwidacji...
P.W.: Pani poseł, ważne pytanie, jeżeli pani pozwoli, ważne pytanie...
M.K.: Proszę bardzo.
P.W.: ...takie uspokajające dla tych osób, które właśnie są w trakcie tego procesu adopcyjnego. Rozumiem, że ta ustawa w żaden sposób nie naruszy ich obecnie już przeprowadzonych działań...
M.K.: Absolutnie nie.
P.W.: Cały proces przygotowawczy będzie honorowany przez województwo.
M.K.: Powiem więcej, cały proces... Ustawa w całości weszła w życie z dniem wczorajszym, z dniem 1 stycznia, natomiast pół roku wcześniej weszły w życie wszystkie przepisy, które nakładały obowiązek na samorząd województwa organizowania, przeorganizowania i przygotowania swojego województwa do przejęcia odpowiednich rozwiązań, które pozwolą procesom adopcyjnym nie tylko nie zatrzymać się, ale je sprawnie przeprowadzać do końca. Powiem więcej, każda z jednostek samorządu terytorialnego może zlecić w całości powierzone jej zadanie organizacjom pozarządowym. Więc nic nie stoi na przeszkodzie i nie stało na przeszkodzie, żeby samorząd województwa zadecydował. Ośrodek niepubliczny, adopcyjny ośrodek niepubliczny całość adopcji na terenie mojego województwa będzie organizował, jemu w formie zadania zleconego powierzy organizację tego procesu, ufając, że osoby, które do tej pory tam pracowały, znakomicie poradzą sobie z tym problemem i nie będę musiał ja, samorząd województwa, ja, regionalny ośrodek polityki społecznej uczyć się czegoś, co już umieją i są do tego świetnie przygotowani inni.
P.W.: Pani poseł, ale niektóre partie polityczne czy ugrupowania zastanawiają się nad tym, czy by tej ustawy nie zaskarżyć jednak do Trybunału Konstytucyjnego, wynajdując tam pewnie niezgodności z naszą ustawą zasadniczą.
M.K.: Panie redaktorze, na to nie mam wpływu. Powiem tak, że każdy, kto zauważy niezgodność z Konstytucją jakiegokolwiek przepisu prawa, powinien w tej sprawie zwrócić się do Trybunału Konstytucyjnego. Uszanujemy każde rozstrzygnięcie w tej sprawie. Ale także muszę powiedzieć, że mój klub wspólnie z klubem Polskiego Stronnictwa Ludowego przygotowuje krótką nowelizację tej ustawy, która nam usprawni pewne działania czy dopisze bardzo dokładnie, sprecyzuje bardzo dokładnie te przepisy, które w tej chwili nie są zbyt dobrze czy idealnie sprecyzowane. To jest ustawa trudna, ona ma ponad 240 artykułów, zatem naprawdę były momenty, w których przyznaję musieliśmy się pomylić. W styczniu będziemy dokonywać...
P.W.: Ale tak naprawdę, pani poseł, robimy to chyba wszyscy po to, żeby te dzieci, których szczęście jest...
M.K.: Absolutnie. Panie redaktorze...
P.W.: ...zaburzone, w pewnym momencie były bardziej szczęśliwe. Dziękuję za rozmowę. Pani poseł Magdalena Kochan...
M.K.: Ślicznie dziękuję. Jeśli pan pozwoli...
P.W.: Jedno zdanie.
M.K.: ...tylko złożę serdeczne życzenia wszystkim radiosłuchaczom szczęśliwego, dobrego nowego 2012 roku.
P.W.: Magdalena Kochan, wiceprzewodnicząca sejmowej komisji rodziny i spraw społecznych, była państwa i moim gościem. Dziękuję.
(J.M.)