Nauka

Sacrum, cnota i władza

Ostatnia aktualizacja: 03.08.2007 09:51
Wokół książki Jacka Grzybowskiego "Miecz i pastorał".

 

 

Rzeczywistość polityczna od wieków zakorzeniona jest w mitach i filozofii. Wbrew potocznym wyobrażeniom nie istnieje bez fundamentalnych pytań o człowieka, jego miejsce w świecie, przeznaczenie, kondycję, czyli zależność tak od dobra, jak i zła. Nie ma także myśli politycznej wolnej od refleksji nad absolutem. Kryzys życia politycznego jest częstokroć kryzysem braku pogłębionego namysłu nad człowiekiem jako istotą społeczną, nad przesłankami dobrze sprawowanej władzy, jej zasadą, pochodzeniem i zakresem. Książka księdza Jacka Grzybowskiego, „Miecz i Pastorał. Filozoficzny uniwersalizm sporu o charakter władzy. Tomasz z Akwinu i Dante Alighieri” wprowadza nas w tradycję starożytnego i średniowiecznego myślenia o ludzkich społecznościach, państwach i sposobach rządzenia nimi.


Mankamentem pracy jest jej mylący tytuł, obejmujący jedynie część spektrum zagadnień w niej przedstawionych. Tymczasem omówienie dwóch średniowiecznych koncepcji władzy wpisane jest w szerszy horyzont, przede wszystkim Grecję i Rzym z ich tradycjami filozoficznymi i politycznymi. Nie bez znaczenia są także stronice, poświęcone świętemu Augustynowi z Hippony, którego wizja dwóch państw, Bożego i ziemskiego, stała się inspiracją zarówno dla rozumienia tak chrześcijańskiej eschatologii, jak powstania filozofii dziejów. Należy w tym kontekście pamiętać również o ważnej dla historii Europy polemice Augustyna z koncepcjami millenarystycznymi (chiliastycznymi), wieszczącymi Królestwo Boże na ziemi, które – na co wskazał Norman Cohn w pracy „The pursuit of the Millenium” – wywierały znaczny wpływ na wczesne chrześcijaństwo, a zostały znacznie ograniczone wpływem augustyńskiego „De civitate Dei”. Kwestia ta jest o tyle ważna, że książkę księdza Grzybowskiego zamyka rozdział poświęcony współczesnym proroctwom eschatologicznym, na których silne piętno odbił zeświecczony chiliazm i mesjanizm.


„Historia ludzkości i historia cywilizacji są w pewnym sensie historią władzy, która poszukiwała argumentów uzasadniających jej działania, częstokroć bardzo krzywdzące” – zauważa ksiądz Grzybowski we wstępie do swej pracy. Dlatego tak ważne było pytanie o cnotę w polityce, pytanie, które zadawali sobie filozofowie i mężowie stanu, pytanie, które – w ostateczności – przyniosło śmierć Sokratesowi i wielu jego następcom. Ale nie mniej ważne było pytanie o skuteczność sprawowania władzy, cele, jakie jej przyświecają. Tutaj, na co wskazuje autor pracy „Miecz i Pastorał”, główną rolę odegrali sofiści, którzy odrzucili mityczny porządek świata na rzecz politycznego praktycyzmu. Jak wielkie było napięcie między cnotą/dzielnością (grecki termin: areté) a skutecznością sprawowania władzy pokazują dwa czytane także dziś z uwagą teksty, zawarte w „Wojnie peloponeskiej” Tukidydesa: „Epitafium”, poświęcone greckiej demokracji i jej obrońcom, oraz „Dialog melijski”, debata ateńskich posłów i mieszkańców Melos o relacji między siłą a prawem do obrony własnych racji.


Przyczyną rozlicznych kontrowersji i napięć było przez wieki ustalenie właściwych relacji między władzą doczesną a władzą religijną. Tu drobna uwaga: nie były one nigdy tak ściśle odseparowane, jak chcieliby tego radykalni zwolennicy świeckiego porządku. Nie były też nigdy jednością. Świat starożytny był czasem ich koegzystencji, powstająca filozofia uczyła się dopiero różnicować to co pierwotne, fundamentalne, osadzone w arché, czyli zasadzie bytu, od tego co wtórne, przemijające, doczesne. Ksiądz Grzybowski wskazuje na postacie Platona i Arystotelesa, pierwszego ukazując w horyzoncie celów duchowych, które winny przyświecać sztuce rządzenia, drugiego zamykając w horyzoncie doczesności, twierdząc, że choć uznawał on ścisły związek etyki z polityką, to „jednak w praktyce jego rozważania przebiegają w ten sposób, że wnioski teoretyczne rozważa on w kontekście historyczno-kulturowym”.


W świecie średniowiecznym władza duchowa stała się, za sprawą zawartości chrześcijańskiej doktryny, zupełnie nową jakością, mimo tego, że nie zatraciła pamięci o starożytnej filozofii i politycznych tradycjach Grecji i Rzymu. Rodzący się Kościół musiał określić swą tożsamość w perspektywie eschatologii (która jest jego treścią) i doczesności, w której jako instytucja okazał się konkurencją dla „państwa, które samo chce zbudować na tej ziemi królestwo wiecznej szczęśliwości bądź rości sobie prawo do absolutnej władzy, wtłaczając religię w ramy porządku prawno-legislacyjnego, porządku doczesnego”. Pytania o ludzką cnotę i skuteczność władzy nie przebrzmiały, znalazły za to inną formę. Powstało pytanie o uniwersalizm władzy: duchownej bądź świeckiej, spór o prymat jednej nad drugą lub możliwość ich autonomii. Ksiądz Grzybowski analizuje zatem dwie historyczne koncepcje filozoficzne i polityczne, reprezentowane przez Tomasza z Akwinu, który połączył w swej myśli wątki platońskie i arystotelesowskie, kładąc nacisk na prymat porządku i władzy duchowej, z drugiej strony wskazuje na Dantego Alighieri, który pod wpływem własnych życiowych doświadczeń uznał, że Kościół zbyt daleko ingeruje w sferę publiczną, uniemożliwiając tym samym trwały pokój w Europie, dlatego należy zagwarantować autonomię między władzą duchowną (reprezentowaną przez papieża) a świecką (której głową był niemiecki cesarz) i tej drugiej przyznać pozycję wiodącą.


Bieg historii przyniósł nowe myśli polityczne, ich nowe konstelacje i wyzwania, których nie uświadamiali sobie zarówno Akwinata, jak autor „Boskiej komedii”. „Miecz i Pastorał”, choć opowiada o ideach zamkniętych w bursztynie dziejów, otwiera czytelnika na pytania, które nie pozwalają zamknąć polityki w ciasnych ramach pragmatyzmu i prowadzą do zrozumienia, jak nierozerwalne więzi łączą ją ze światem idei.

  

Krzysztof Wołodźko

  

Jacek Grzybowski, Miecz i Pastorał. Filozoficzny uniwersalizm sporu o charakter władzy. Tomasz z Akwinu i Dante Alighieri, WYDAWNICTWO ANTYK, Kęty 2006.

Zobacz więcej na temat: Europa filozofia Grecja Rzym
Czytaj także

Człowiek bezwolny

Ostatnia aktualizacja: 07.03.2010 12:12
Każdego dnia podejmujemy setki, tysiące decyzji. Tylko kto te decyzje podejmuje? My czy nasze geny, środowisko i przypadek?
rozwiń zwiń