Nauka

Koniec misji Planck

Ostatnia aktualizacja: 27.10.2013 22:00
Po Keplerze, GOCE i innych obserwatoriach przyszła pora na satelitę Planck. W minioną środę na orbitę wysłano ostatni komunikat.
Rezultat pierwszego skanowania nieba przez obserwatorium Plancka, źr. ESA.
Rezultat pierwszego skanowania nieba przez obserwatorium Plancka, źr. ESA.

Ostatnia komenda nakazywała wyłączenie satelity. Wysłana przez ESA misja miała na celu badanie promieniowania reliktowego i historii Wszechświata.

Misja Plancka trwała 4,5 roku. Obserwatorium poleciało na orbitę w 2009 roku. ESA umieściła je w punkcie libracyjnym L2 układu Ziemia-Słońce w odległości 1,5 miliona kilometrów od nasze planety.

Pożegnanie odbyło się zgodnie z planem. Przygotowania do zakończenia misji trwały kilka tygodni. Kazano obserwatorium przejść w stan permanentnej hibernacji. Na koniec wyłączono nadajnik.

Uśpiony Planck będzie krążyć po specjalnej orbicie "parkingowej" wokół Słońca. Znajduje się tam już siostrzany satelita Herschel.

Planck był nazywany "wehikułem czasu". Badał mikrofalowe promieniowanie tła. To relikt z okresu, gdy Wszechświat miał zaledwie 380 tysięcy lat.

Początkowym założeniem było wykonanie dwóch przeglądów całego nieba, ale ostatecznie udało się przeprowadzić pięć takich przeglądów, misja była zatem wielkim sukcesem. - Planck dostarczył więcej danych na temat ewolucji Wszechświata niż jakakolwiek inna misja. To najlepsze dziecięce zdjęcia naszego kosmosu, jakim dysponujemy - mółi Alvaro Gimenez z ESA.

Dane uzyskane przez satelitę ESA pozwoliły na lepsze określenie proporcji, w jakich w kosmosie zmieszane są zwykła i ciemna materia. Zaobserwowano także wiele odległych gromad galaktyk nigdy wcześniej nie rejestrowanych przez teleskopy.

(ew/PAP-Nauka w Polsce/ESA)

Zobacz więcej na temat: NAUKA astronomia