Kultura

10 x Kapuściński

Ostatnia aktualizacja: 25.01.2012 13:47
W związku z rocznicą śmierci Ryszarda Kapuścińskiego Michał Nogaś z radiowej Trójki przygotował dla kultura.polskieradio.pl subiektywny wybór najważniejszych książek Mistrza!
Biblioteka Ryszarda Kapuścińskiego.
Biblioteka Ryszarda Kapuścińskiego.Foto: kapuscinski.info

Przedstawiamy subiektywny wybór najważniejszych książek Ryszarda Kapuścińskiego. Sięgać można po nie w dowolnej kolejności. Każda z nich dowodzi, że pisarz był jednym z najwybitniejszych reporterów w historii.


"Cesarz" (1978)
                                       Arcydzieło! Rzecz o Etiopii i obalonym cesarzu Hajle Selasje I.

/

O stosunkach panujących na dworze, o reżimie, cierpiącym na wszystkie możliwe choroby, opowiadają byli członkowie świty "Zwycięskiego Lwa Plemienia Judy". Nie jest to reportaż w pełnym znaczeniu tego słowa. Autor sam przyznawał, że w tekście wielokrotnie mamy do czynienia z fikcją. "Cesarz" uznany został przez krytyków za znakomite studium na temat totalitaryzmu. W Polsce pojawiały się głosy, że to satyra na rządy Edwarda Gierka. 

 

"Szachinszach" (1982)

Opowieść o rewolucji w Iranie, która doprowadziła do obalenia szacha Mohameda Rezy Pahlaviego i powołania do życia teokracji, na czele której stanął ajatollah Chomeini. Kapuściński opisuje w tej książce kilkadziesiąt lat historii kraju, o którym jego ostatni władca mówił (na kilka lat przed upadkiem monarchii, w wywiadzie z Orianą Fallaci), że w XXI wieku stanie jedną z największych światowych potęg. "Szachinszach" powstawał w okresie karnawału "Solidarności" i zdławienia ruchu demokratycznego przez polskie władze komunistyczne. Jak wspominał po latach autor (na łamach "Gazety Wyborczej"), ostatnie trzy rozdziały książki opowiadają o tym, "jak wyczerpuje się emocja, jak wyczerpuje się nadzieja, jak ludzkie oczekiwania łamią się w obliczu rzeczywistości, z którą się stykają".


"Imperium" (1993)
Wspaniały reportaż, zapis dwuletniej podróży. Kapuściński opisał w tej książce rozpad Związku Radzieckiego (o którym pisał także w tekście "Kirgiz schodzi z konia" z roku 1968), przedstawił relacje z – między innymi – Moskwy, Workuty, Tbilisi. Rozmawiał ze zwykłymi ludźmi i z przedstawicielami władz. Przebył 60 tysięcy kilometrów. Książka składa się z trzech rozdziałów, z których pierwszy opowiada o latach 1939-1967 (o czasach dzieciństwa w rodzinnym Pińsku, o wizycie w republikach środkowoazjatyckich, o patrzeniu na ZSRR z okien wagonu kolei transsyberyjskiej). Jedna z najczęściej tłumaczonych na języki obce książek wielkiego reportera.


"Heban" (1998)
Zbiór reportaży o Afryce. Ryszard Kapuściński odwiedzał Czarny Ląd bardzo często (po raz pierwszy w 1958 roku). Jako korespondent był świadkiem "budzenia się" Afryki w

/

latach 60. XX wieku, obserwował konflikty zbrojne, rozmawiał z tamtejszymi politykami. Teksty na ten temat publikował w kilku książkach (między innymi w "Gdyby nie Afryka", wznowionej w roku 2011). "Heban" jest swoistym podsumowaniem tej części działalności reporterskiej Kapuścińskiego, czymś na kształt "pamiętnika z Afryki".

 

 

 

"Lapidarium" (I-VI) (1990-2007)
Sześć tomów zapisków reportera, ukazujących się między 1990 a 2007 rokiem. Powstawały od roku 1980 do 2006. Fragmentów posłuchać można na naszej stronie.


"Jeszcze dzień życia" (1976)

Ryszard Kapuściński podkreślał zawsze, że ten tekst uznaje za swoją pierwszą prawdziwą książkę. W całości poświęcił ją wojnie domowej w Angoli, którą widział na własne oczy i z której mógł nie wrócić. Wspominał w rozmowie z "Gazetą Wyborczą": Jechałem z myślą, że już stamtąd nie wyjadę, ale uważałem, że powinienem tam być. W tym czasie to było jedno z kluczowych wydarzeń na świecie. Byłem tam przez pewien czas jedynym korespondentem zagranicznym.

Ciekawą częścią tekstu jest zapis teleksowej korespondencji między reporterem-korespondentem a Polską Agencją Prasową.

"Podróże z Herodotem" (2004)
Swoista autobiografia. Lektura obowiązkowa dla wszystkich miłośników Ryszarda

/

Kapuścińskiego. Autor opisuje w niej swe wieloletnie podróże afrykańskie i azjatyckie, zestawiając je z "Dziejami" Herodota (znanego starożytnego kronikarza). Za tę książkę reporter nominowany był – w roku 2005 – do literackiej nagrody NIKE.

  

"Busz po polsku" (1962)

Polska, lata pięćdziesiąte. Kapuściński nie jeździł jeszcze po świecie, interesowała go siermiężna rzeczywistość PRL-u. Teksty publikował na łamach tygodnika "Polityka", spotkały się one z uznaniem czytelników, a "Czytelnik" (wydawnictwo, które publikowało potem przez lata wszystkie nowe dzieła Kapuścińskiego) zaproponował mu wydanie ich w osobnym zbiorze. "Busz po polsku" był książkowym debiutem autora.

"Z Afryki" (2000)
Nie teksty, a przede wszystkim zdjęcia. Kapuściński, o czym być może nie wszyscy wiedzą, był świetnym fotografem, pisywał także – bardzo dobrze przyjmowane przez krytyków i czytelników – wiersze. W albumie "Z Afryki" znalazło się ponad sto zdjęć – ze wszystkich etapów "przygody" autora z Czarnym Lądem. Książka została przyjęta entuzjastycznie, uznano ją za dokument ważny na równi z reportażami. W roku 2008, pod patronatem Trójki, ukazał się drugi album – "Ze świata", także godny najwyższej uwagi.

"Wojna futbolowa" (1978)
Ta historia wydarzyła się naprawdę, choć wiele osób nie było w nią w stanie uwierzyć. 15 czerwca 1969 roku, w San Salwadorze, odbył się mecz między piłkarskimi drużynami Hondurasu i Salwadoru.

/

Zacięte spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy (3:0 dla Salwadoru). Po meczu, który odbywał się w niezwykle napiętej atmosferze, wybuchły zamieszki, miesiąc później – wojna… W rzeczywistości konflikt narastał latami, jednym z jego głównych powodów było sukcesywne wyrzucanie salwadorskich rolników z terenów uprawnych w Hondurasie. To jeden z tematów książki, kolejnego zapisu reporterskich wypraw, w tym do Ameryki Łacińskiej.

 

Michał Nogaś /as

www.narodoweczytanie.polskieradio.pl
Cichociemni
Czytaj także

Maszyna do pisania była jego bogiem

Ostatnia aktualizacja: 23.01.2012 15:00
- Kapuściński mówił, że wszystkiego już jest za dużo: butów, ludzi, książek, więc nic nie ma znaczenia i to jest problem naszej kultury. A jednocześnie wierzył w pisanie, w to, że ma ono znaczenie i pokazywał, że dla niego jest w stanie zrobić wszystko - opowiada w Trójce Marek Miller, przyjaciel pisarza.
rozwiń zwiń