Zimowe Igrzyska Olimpijskie Pjongczang 2018

PjongCzang 2018: długa droga Macieja Kota do olimpijskiego medalu

Ostatnia aktualizacja: 21.02.2018 16:32
- Jeszcze w Willingen ciężko był wyobrazić sobie, że w tych igrzyskach wezmę udział. Wcześniej, podczas mistrzostw świata w lotach, nie znalazłem się w składzie drużyny. Były to dla mnie bardzo trudne chwile, ale postanowiłem walczyć i finałem tej mojej walki jest upragniony medal - mówi Maciej Kot w rozmowie z Polskim Radiem, podsumowując swój występ w igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu.
Audio
  • Rozmowa Krzysztofa Klepczyńskiego z Maciejem Kotem (PR1)
Maciej Kot
Maciej KotFoto: EPA/JEON HEON-KYUN

Dla polskich skoczków igrzyska w Pjongczangu to już historia. Kończą je ze złotem Kamila Stocha na dużej skoczni i brązem w konkursie drużynowym na tym samym obiekcie. Częścią "brązowej" drużyny był Maciej Kot, który przed wyjazdem do Korei Południowej mógł mieć z pewnością większy apetyt. Podczas ubiegłorocznej próby przedolimpijskiej w konkursach Pucharu Świata wygrał tam na skoczni normalnej oraz zajął siódme miejsce na większym obiekcie. Podczas igrzysk dwa razy był dziewiętnasty.

- Ten sezon jest bardzo trudny dla mnie, forma i skoki nie były takie jak przed rokiem. Historia, jaką przeszedłem od początku sezonu do medalu jest długa i trudna. Jeszcze w Willingen (ostatni konkurs PŚ przed igrzyskami - red.) ciężko był wyobrazić sobie, że w tych igrzyskach wezmę udział. Piotrek Żyła skakał ode mnie lepiej, wcześniej w mistrzostwach świata w lotach w Oberstdorfie nie znalazłem się w składzie drużyny. Były to dla mnie bardzo trudne chwile, ale postanowiłem walczyć i finałem tej mojej walki jest upragniony medal - przyznał skoczek.

Polska drużyna przystępowała do ostatniego konkursu jako aktualni mistrzowie świata z Lahti w 2017 roku. W igrzyskach poza zasięgiem okazali się być jednak Norwegowie. Srebro biało-czerwoni przegrali z Niemcami o 3,4 pkt.

- Kolor medalu mógłby być inny i myślę, że każdy by tego chciał. To jednak nie jest nasze ostatnie słowo, to jest kolejny etap na naszej drodze. Każdy z nas ma jeszcze spore rezerwy i mam nadzieję, że następny krok będzie lepszy. Jesteśmy silną drużyną i w przyszłości jeszcze pokażemy na co nas stać - zapewnił Kot.

Medal wywalczyła drużyna w składzie Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Stefan Hula i Maciej Kot. W żadnym konkursie nie wystąpił rezerwowy Piotr Żyła.

- Najtrudniejszą rolę z nas wszystkich miał Piotrek Żyła. Był tym piątym, który mógł tylko stać, patrzeć i nas wspierać. Wytrzymał to bardzo dobrze, ten medal też jest jego zasługą i bardzo mu na to dziękuję - powiedział Kot.

Medale Stocha i drużyny skoczków to jak na razie jedyny dorobek całej reprezentacji Polski podczas zmagań w Pjongczangu. Igrzyska zakończą się 25 lutego.

bor

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak