Zimowe Igrzyska Olimpijskie Pjongczang 2018

PjongCzang 2018: piąte igrzyska Katarzyny Bachledy-Curuś. Polka wystartuje w trzech konkurencjach

Ostatnia aktualizacja: 04.02.2018 08:48
- Pierwszych nie pamiętam, drugie - najpiękniejsze, trzecie - spełnienie marzeń, czwarte - pełna sportowa świadomość, a piąte to jeszcze otwarta karta - w ten sposób Katarzyna Bachleda-Curuś opisała swój udział w zimowych igrzyskach olimpijskich.
Katarzyna Bachleda-Curuś
Katarzyna Bachleda-Curuś Foto: PAP/Grzegorz Michałowski

Najbardziej utytułowana polska panczenistka w Pjongczangu wystartuje w trzech konkurencjach.

Olimpijski debiut odnotowała w 2002 roku. W amerykańskim Salt Lake City zajęła 26. miejsce na dystansach 1500 i 3000 m. - Ja tych igrzysk nie pamiętam. To jest chyba coś, co cechuje te pierwsze, bo jest to jednak żywioł ogromny - powiedziała Bachleda-Curuś.

Cztery lata później w Turynie była m.in. ósma na 1000 m. - To były fantastyczne igrzyska, chyba moje najpiękniejsze -przyznała. W 2010 roku w Vancouver indywidualnie zajęła 15. miejsce w wyścigu na 1500 m, a wraz z Katarzyną Woźniak i Luizą Złotkowską zdobyła brązowy medal w rywalizacji drużynowej. 

- Pierwszy medal olimpijski, duże emocje z tym związane i spełnienie najskrytszych marzeń - zaznaczyła. 

W Soczi była szósta na dystansie 1500 m, a w drużynie, wraz z Woźniak, Złotkowską i Natalią Czerwonką, zostały wicemistrzyniami olimpijskimi. - Drugi medal, srebro. I to były chyba pierwsze igrzyska w pełnej, że tak powiem, sportowej świadomości. No i teraz Pjongczang, czyli jeszcze otwarta karta - powiedziała Bachleda-Curuś.

Zdaniem łyżwiarki kolejne zawody różniły się od siebie - Na pewno nastąpiły ogromne zmiany w sprzęcie i technice jazdy. Cały czas ewoluuje też przygotowanie. Zmienia się również sam trening - tłumaczyła.

Kolejne zmiany to chociażby usytuowanie torów. - Pierwsze moje igrzyska były jednocześnie ostatnimi jak dotychczas wysokogórskimi. Tor w Salt Lake City jest położony na wysokości ponad 1300 m n.p.m. i jest to najszybszy lód na świecie, na jakim można się ścigać. Od 2006 roku natomiast startujemy już właściwie na poziomie morza, a w Soczi otwierało się okna i widziało morze oraz palmy. To trochę śmieszne, ale jednocześnie pokazuje, jak jakość lodu idzie do przodu! Technika się zmienia i dzięki temu dla nas igrzyska są... szybsze - podsumowała Bachleda-Curuś.

Zawodniczka AZS AWF Katowice wywalczyła prawo indywidualnego startu w Korei na dystansach 1500 i 3000 m. Natomiast w biegu drużynowym dokonała tego wraz z Karoliną Bosiek, Natalią Czerwonką, Katarzyną Woźniak i Luizą Złotkowską.

mb

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

PjongCzang 2018: panczeniści po ślubowaniu. Piąte igrzyska Katarzyny Bachledy-Curuś

Ostatnia aktualizacja: 31.01.2018 11:21
Polscy łyżwiarze szybcy we wtorek złożyli ślubowanie przed igrzyskami olimpijskim w Pjongczangu. W Centrum Olimpijskim w Warszawie nominacje odebrało dziesięcioro panczenistów i troje specjalistów short tracku.
rozwiń zwiń