Radiowe Centrum Kultury Ludowej

Pięciu od Bogusza

Ostatnia aktualizacja: 23.02.2019 09:00
Są płyty różne: ciekawe, nudne, z muzyką różnych gatunków, a przez to urozmaicone. I są płyty niezwykłe, niebanalne, unikatowe. 
okładka płyty
okładka płytyFoto: materiały promocyjne

Do tych ostatnich zaliczam najnowszą płytę fundacji "Muzyka Odnaleziona" (wyd. 2018), zatytułowaną "Pięciu od Bogusza". Na niej zawarta jest cała historia muzyki tradycyjnej zakątka Polski nazywanego przez mieszkańców Kajokami, odkrytego trzydzieści przeszło lat temu przez Andrzeja Bieńkowskiego, profesora ASP, artystę malarza i współczesnego Kolberga, który od początku lat 80. podąża jak Sherlock Holmes tropami ludowych muzyków, przede wszystkim Polski Centralnej, ale nie tylko. Od nich zaczął swoją przygodę z tą muzyką, a potem uczynił z niej cel życia i badań.

Nieobecnym bohaterem płyty jest Jan Bogusz, skrzypek, który żył krótko, zmarł młodo, bo w wieku 27 lat, a pamięć o jego muzyce przetrwała do dzisiaj, a więc już ponad 70 lat po jego śmierci. Był tylko muzykantem, skrzypkiem samoukiem, a zanim sam stał się legendą uczył się od wcześniejszych legend skrzypcowej muzyki Radomszczyzny - Jana Jaźwieca z Ossego (rocznik 1879) i swego ojca Franciszka (rocznik 1850). Ile razy podczas nagrań terenowych spotykałam mazurki i oberki, o których mówiono „ober Jaźwieca”, czy „Mazurek po Boguszu”. Muzycy odchodzili, a sława ich muzykowania trwała. Andrzej Bieńkowski wokół sławy Jana Bogusza (1918-1945) zbudował całą opowieść muzyczną. Nie zachowały się żadne jego nagrania, a tylko opowieści o utworach i same obery, czy mazurki nazywane od jego nazwiska oberami Bogusza.

Na płycie są nagrania jego uczniów, którzy też bardzo zasłużyli się muzyce tradycyjnej swoich okolic. Ci uczniowie zaczynali od gry z mistrzem, a on dopuszczał do tej specyficznej nauki (po prostu przez słuchanie podczas wesel) tylko najzdolniejszych. To znakomici skrzypkowie i laureaci wielu nagród już w naszych współczesnych realiach i czasach: Piotr Gaca (1927-2017), Józef Zaraś (1928-1998), Stanisław Zieja (1931-2010), Józef Papis (1931-2018), Tadeusz Jedynak (ur.1924) - same wielkie nazwiska, i równie świetna muzyka. To już prawdziwy unikatowy zabytek, dający pojęcie o tamtych weselach i radości muzykowania. Wśród muzykantów towarzyszących, tworzących kapele na tej płycie można znaleźć też świetne nazwiska - Józefa Kasiaka, też skrzypka, ale tu na basach, czy harmonistę Józefa Porczka.

Nagrania zostały dokonane w latach osiemdziesiątych. Andrzej Bieńkowski stworzył płytę poświęconą legendzie regionu gromadząc nie tylko nagrania jego uczniów, ale też drobne zachowane pamiątki, zdjęcie, opowieści o skrzypcach Bogusza i jego krótkim życiu. Niezwykły dokument, który warto wziąć do ręki, przeczytać barwną opowieść, posłuchać muzyki, jakiej dziś już właściwie nie ma. I podziwiać wysmakowaną szatę graficzną.


"Pięciu od Bogusza"

Muzyka Odnaleziona, Warszawa 2018

Ocena: 4/5

Maria Baliszewska

***

Więcej recenzji i felietonów - w naszych działach Słuchamy i Piszemy.