Radiowe Centrum Kultury Ludowej

"Z czterech ścian". Nowa audycja nadawana z domu i o domu

Ostatnia aktualizacja: 20.02.2021 14:00
Każdego dnia, leżąc w łóżku, siedząc przy stole, rozpalając w kominku czy robiąc śniadanie znajdujmy się nie tylko w swojej małej przestrzeni, ale w samym centrum Wszechświata. Otaczające nas na co dzień przedmioty mogą być niezwykłe i arcyciekawe, a nasz nowy cykl wam to pokaże. 
Audio
mat. pras.
mat. pras.Foto: Narodowe Archiwum Cyfrowe/Monika Gigier

Najbliższe kilka tygodni o 8.50 nadajemy do Słuchaczy "Z czterech ścian". Na początek spójrzmy więc na sam dom, który jest jednym z najsilniejszych archetypów naszej kultury. Potwierdza to ogrom związanych z nim wierzeń, np. dom to punkt wyjścia, pierwsze miejsce, od którego odmierzamy wszelkie relacje - międzyludzkie oraz topograficzne.

W tradycji ludowej ściany domu wyobrażają ziemię, a dach wieńczący jego bryłę - niebiosa. Stąd bierze się obowiązkowe cały czas na budowach wieńcowe czy wiecha – zielony wianek lub drzewko wieszane nad budynkiem na znak końca budowy. Stąd też powiedzenie "Mieć dach nad głową".

Ze stawianiem domu wiązało się wiele zakazów i nakazów, które – nieprzestrzegane – mogły sprowadzić nieszczęście na przyszłych domowników. 

  • Nie ośmielono się budować w miejscu nieczystym, nieszczęśliwym jak: pogorzelisko, miejsce, w które kiedyś uderzył piorun – groziło to pożarem. Miejsce zbrukane krwią, ludzką lub zwierzęcą przyniosłoby klęską robactwa. Dom – nasza własna oś świata – nie mógł stanąć na przestrzeni granicznej, nieokreślonej – rozstajnych drogach, krańcach wsi, lasach czy pustkowiach. Te miejsca zasiedlali jedynie umiejący obchodzić się z tamtejszymi siłami nadprzyrodzonymi: wiedźmy czy kowale. Gdzie warto było szukać? Rusini uważali, że tam, gdzie kładą się krowy, z pewnością można żyć spokojnie i dostatnio.
  • Gdy znaleziono już odpowiednie miejsce – nienarażone na klęski żywiołowe ani złe moce – przystępowano do… złożenia ofiary zakładzinowej. Zajmując nieoswojoną jeszcze przestrzeń, należało udobruchać zamieszkujące ją duchy. Z początku krwawa – ofiara przetrwała do dziś – jako kamień węgielny. Jeszcze do niedawna pod węgłem zakopywano jajko – symbol nowego życia – przecież stawianie domu było właśnie aktem kreacyjnym!
  • Do budowniczego domu odnoszono się z szacunkiem. Źle potraktowany cieśla, robiąc zacios siekierą, mógł sprowadzić chorobę na mieszkańców. 

Zdjęcie ilustracyjne Zdjęcie ilustracyjne

Oskar Kolberg pisał, że na Mazowszu wierzono, iż wyprowadzając się z mieszkania, nie powinno się go zamiatać, by nie wymieść szczęścia. Z kolei w Lubelskiem do nowego mieszkania najpierw należy przenieść święte obrazy, kawałek chleba i sól – by zapewnić sobie błogosławieństwo siły wyższej. Posiadacze zwierząt nie powinni wpuszczać ich do domu jako pierwszych. Istnieje ryzyko, że pupil ściągnie na siebie złe moce, drzemiące jeszcze w nowym miejscu. Z drugiej strony, nieszczęście ze starego domu może na zwierzęcym grzbiecie przenieść się do nowego.

Więcej o zwykłym-niezwykłym domu w nagraniu audycji.

***

Tytuł audycji: Z czterech ścian

Prowadziła: Monika Gigier

Data emisji: 20.02.2021

Godzina emisji: 8.50