Redakcja Polska

Zmasowany atak rakietowy na Ukrainę. Pociski spadły niedaleko granicy z Polską

09.03.2023 10:54
W rosyjskich atakach rakietowych w nocy ze środy na czwartek zginęło w Ukrainie co najmniej dziewięć osób. Pięć osób zginęło w rejonie Złoczowa w obwodzie lwowskim, około 140 km od granicy z Polską, dwie w obwodzie donieckim oraz po jednej w Kijowie i obwodzie charkowskim. Ukraińskie wojsko podało, że po raz pierwszy Rosjanie użyli aż sześciu hipersonicznych rakiet Kindżał.
Audio
  • Rosjanie wystrzelili na terytorium Ukrainy ponad 80 rakiet dalekiego zasięgu. Paweł Buszko (IAR)
Rosja przypuściła w czwartek zmasowany atak rakietowy na Ukrainę, powodując śmierć co najmniej 9 cywilów i zniszczenia infrastruktury krytycznej.
Rosja przypuściła w czwartek zmasowany atak rakietowy na Ukrainę, powodując śmierć co najmniej 9 cywilów i zniszczenia infrastruktury krytycznej.PAP/EPA/Oleg Petrasyuk

"W rejonie Złoczowa wroga rakieta spadła na dzielnicę mieszkaniową.(…) W tej chwili wiadomo o czterech zabitych. Jest to czworo dorosłych ludzi. Dwóch mężczyzn i dwie kobiety. W momencie wybuchu byli u siebie w domu” – informował w Telegramie szef Lwowskiej Obwodowej Administracji Wojskowej Maksym Kozycki. 


Posłuchaj
00:52 12240563_1.mp3 Rosjanie wystrzelili na terytorium Ukrainy ponad 80 rakiet dalekiego zasięgu. Paweł Buszko (IAR)

 

Lwowska administracja obwodowa podała następnie, że liczba ofiar w obwodzie wzrosła do pięciu. W ruinach budynku w rejonie złoczowskim odnaleziono ciało 60-letniego mężczyzny.

Według map serwisu Google ze Złoczowa do najbliższego przejścia granicznego z Polską jest 145 km.

W Kijowie, gdzie bomby spadły na dwie dzielnice, ranne zostały trzy osoby. Jedna osoba zginęła od uderzenia rosyjskich pocisków w obwodzie dniepropietrowskim – przekazał szef obwodowej administracji Serhij Łysak. Kolejne dwie osoby zostały tam ranne.

Co najmniej 15 rosyjskich rakiet spadło w nocy na Charków i obwód charkowski, trafiając w obiekty infrastruktury i budynki mieszkalne. W regionie tym ranne zostały dwie osoby – powiadomił szef obwodowej administracji wojskowej Ołeh Syniehubow. 

Przerwy w dostawach prądu i ciepła

Zmasowany atak rakietowy Rosji na Ukrainę spowodował awaryjne odłączenia prądu oraz dostaw ciepła w szeregu obwodów tego kraju. "Po ataku rakietowym, w związku z awaryjnymi odłączeniami dostaw energii elektrycznej, 40 proc. odbiorców w stolicy pozbawionych jest ciepła" – poinformował w Telegramie mer Kijowa Witalij Kliczko. Wcześniej podawał, że bez prądu pozostaje 15 procent stołecznych konsumentów.

Państwowy koncern Ukrenerho poinformował o ograniczeniach dostaw prądu w obwodach żytomierskim, charkowskim i odeskim. Media przypomniały, że po wcześniejszych atakach, w których poważnie ucierpiały obiekty energetyczne, dokonano napraw i sytuacja wracała ostatnio do normy. Mieszkańcy Ukrainy nie mieli większych problemów z prądem przez ostatnie 25 dni.

Rosyjski atak rakietowy doprowadził do opóźnień w ruchu pociągów zazwyczaj bardzo punktualnych ukraińskich kolei. Spośród 98 pociągów, które poruszały się w czasie nalotów, dziesięć przybyło do miejsca docelowego z ponad godzinnym, a pięć z ponad 30-minutowym opóźnieniem. Wśród nich były dwa składy jadące z Polski: Chełm-Kijów oraz Przemyśl-Zaporoże.

Aż pięć rakiet hipersonicznych

Siły rosyjskie w nocy ze środy na czwartek zaatakowały Ukrainę aż sześcioma hipersonicznymi pociskami rakietowymi Kindżał – poinformował rzecznik ukraińskich sił powietrznych pułkownik Jurij Ihnat. - Był to rzeczywiście zmasowany atak, i po raz pierwszy takimi typami, rakietami różnych typów. Widzimy, że Kindżałów było tym razem aż sześć. Nie przypominam sobie czegoś takiego - oznajmił Ihnat w telewizji.

Według jego informacji atakowano rakietami Ch-101/Ch-555, Kalibr, Ch-22, Kindżał, kierowanymi rakietami lotniczymi, Ch-31P, Ch-59 oraz S-300. Użyto też samolotów strategicznych i dalekiego zasięgu.

Ihnat dodał, że ukraińska obrona przeciwlotnicza zestrzeliła 34 rakiety Kalibr oraz Ch-101/Ch-555.


PAP/dad