Australian Open 2021

Powrót

Australian Open: 100 niewymuszonych błędów w pięciosetowym boju. Hurkacz odpadł w 1. rundzie

Ostatnia aktualizacja: 09.02.2021 07:57
Rozstawiony z "26" Hubert Hurkacz na pierwszej rundzie zakończył występ w wielkoszlemowym Australian Open. Polski tenisista przegrał w Melbourne po trwającym ponad trzy i pół godziny meczu ze Szwedem Mikaelem Ymerem 6:3, 3:6, 6:3, 5:7, 3:6.
Hubert Hurkacz podczas meczu z Mikaelem Ymerem
Hubert Hurkacz podczas meczu z Mikaelem Ymerem Foto: EPA/JASON O'BRIEN
  • 109. edycja Australian Open potrwa w dniach 8-21 lutego 
  • W grze pojedynczej kobiet tytułu broni Amerykanka Sofia Kenin. Wśród mężczyzn Serb Novak Djoković
  • Serb wciąż jest liderem rankingu ATP. Wyprzedza Hiszpana Rafaela Nadala i Austriaka Dominica Thiema

W Melbourne jest Cezary Gurjew, który znalazł się w niewielkiej grupie dziennikarzy z akredytacją na tenisowy turniej Australian Open. Dziennikarz radiowej Jedynki już od połowy stycznia jest na miejscu i przekazuje codzienne relacje z Melbourne Park. Zapraszamy także na stronę portalu PolskieRadio24.pl do specjalnego serwisu poświęconego rywalizacji tenisistów.

Australian Open 2021 grafika baner serwis 1200 F jpg
Australian Open 2021 - SERWIS SPECJALNY

Hurkacz odpadł w 1. rundzie

Zajmujący 30. miejsce w rankingu ATP Hurkacz i sklasyfikowany o 65. lokat niżej Ymer są przedstawicielami tego samego tenisowego pokolenia. Wrocławianin w czwartek będzie obchodził 24. urodziny, a jego wtorkowy przeciwnik jest o rok młodszy.

Polak poza lepszymi notowaniami ma też nieco większe doświadczenie, ale nie zaprocentowało to we wtorek. Szwed, którego rodzice są Etiopczykami, gra bardzo ofensywnie i szybko porusza się po korcie, czym sprawiał dużo kłopotu rywalowi. Na początku spotkania dość często nie trafiał w kort, co pomogło faworytowi wyjść na prowadzenie 3:0. Gdy jednak potem poprawił celność uderzeń, to zmniejszył stratę do jednego gema (3:4).

Hurkacz nie zamierzał łatwo oddawać pola przeciwnikowi - w ósmym gemie zaliczył przełamanie powrotne. Po chwili zaś - pilnując własnego podania - zapisał na swoim koncie pierwszego seta, który trwał 29 minut.

W drugiej odsłonie Ymer, którego starszy brat Elias również jest tenisistą, stał się nieco bardziej skutecznym, a przez to i wymagającym przeciwnikiem. Z pomocą przyszedł mu też nieco Polak za sprawą własnych błędów. W dużym stopniu przyczynił się nimi do "breaka" dla zawodnika ze Sztokholmu, który wypracował na wstępie przewagę 2:0.

Gracz z Wrocławia co prawda od razu ją zniwelował, ale w dalszej części tej partii nie wykorzystał żadnej z trzech okazji na przełamanie, a sam ponownie przegrał własnego gema serwisowego. Jego rywal nie miał potem większych problemów z doprowadzeniem do remisu w całym spotkaniu.

Hurkacz długo walczył o utrzymanie podania w gemie otwarcia trzeciego seta. Wyszedł obronną ręką z sytuacji, gdy był o punkt od straty podania. Potem lepsze momenty przeplatał gorszymi. Do tych pierwszych należy zaliczyć czwartego gema, w którym przełamał rywala. Okazało się to kluczowe dla losów tej odsłony.

W kolejnej obaj tenisiści przez dłuższy czas pilnowali własnych gemów serwisowych, choć każdy z nich miał szanse na "breaka". Mimo wydłużającego się czasu trwania pojedynku Szwed wciąż zachowywał dużo energii, Polakowi zaczęły zaś we znaki dawać się kłopoty z prawą dłonią. W związku z tym przy stanie 2:3 poprosił o przerwę medyczną. W końcówce zaczął robić błędy, m.in. w nieodpowiednim momencie decydował się na skróty.

Okazały się to bardzo kosztowne - stracił podanie w ostatnim gemie.

Przed rozpoczęciem decydującego seta Hurkacz, który sezon zaczął od triumfu w turnieju ATP w Delray Beach, udał się do szatni. Po wznowieniu gry wydawał się pozbawiony wiary w to, że może zwyciężyć w tym pojedynku. Co chwilę posyłał piłkę na aut i zaczął tę partię od wyniku 0:3.

Faworyt może też żałować tego, jak potoczył się siódmy gem. Miał w nim trzy okazje na odrobienie straty przełamania, ale nie wykorzystał żadnej z nich. Ymer później pewnie zmierzał po triumf, który odniósł po spędzeniu na korcie trzech godzin i 44 minut.

Niewiarygodna liczba błędów 

Polakowi nie pomógł fakt, że posłał 19 asów, a jego rywal miał aż dziewięć podwójnych błędów. Wyżej notowany gracz miał też więcej uderzeń wygrywających - 62 przy 40 po stronie rywala. Jednocześnie popełnił jednak aż 100 niewymuszonych błędów (Szwed miał ich 83).

Hurkacz wygrał jedyną do wtorku seniorską konfrontację z Ymerem. Ich drogi przecięły się rok temu w 1/8 finału zmagań w Auckland. Szwed był zaś górą w 2014 roku, gdy trafili na siebie w wielkoszlemowych zmaganiach juniorskich - w pierwszej rundzie US Open.

Wrocławianinowi nie udało się awansować po raz drugi z rzędu do drugiego etapu Australian Open, co jest jego najlepszym wynikiem w tej imprezie. W rywalizacji wielkoszlemowej trzecią rundę osiągnął jak na razie tylko raz - w Wimbledonie 2019.

Hurkaczowi został debel 

Szwed w głównej drabince Wielkiego Szlema znalazł się po raz piąty. Dwa razy przegrał pierwszy pojedynek i dwukrotnie dotarł do drugiej rundy. Mecz otwarcia udało mu się wygrać m.in. rok temu w Melbourne, gdy zadebiutował w tym turnieju.

Hurkacz w tym roku w Melbourne zdecydował się na podwójny start. W deblu jego partnerem będzie Kanadyjczyk Felix Auger-Aliassime, który też specjalizuje się w grze pojedynczej. W listopadzie ubiegłego roku niespodziewanie triumfowali razem w prestiżowym turnieju ATP Masters 1000 w słynnej paryskiej hali Bercy.

W poniedziałek awans do drugiej rundy singla wywalczyła rozstawiona z "15" Iga Świątek. Mecz otwarcia przegrał zaś Kamil Majchrzak.

Czytaj także:

Hurkacz w tym roku zdecydował się na podwójny start w Australii. W deblu jego partnerem będzie Kanadyjczyk Felix Auger-Aliassime.

Wyniki wtorkowych meczów 1. rundy singla mężczyzn w wielkoszlemowym turnieju tenisowym Australian Open:

Mikael Ymer (Szwecja) - Hubert Hurkacz (Polska, 26) 3:6, 6:3, 3:6, 7:5, 6:3
Thiago Monteiro (Brazylia) - Andrej Martin (Słowacja) 7:6 (8-6), 6:1, 6:2
Carlos Alcaraz Garfia (Hiszpania) - Botic van de Zandschulp (Holandia) 6:1, 6:4, 6:4
Christopher O'Connell (Australia) - Jan-Lennard Struff (Niemcy) 7:6 (7-2), 7:6 (7-5), 6:1
Mackenzie McDonald (USA) - Marco Cecchinato (Włochy) 3:6, 6:3, 6:2, 6:2
Borna Corić (Chorwacja, 22) - Guido Pella (Argentyna) 6:3, 7:6 (7-5), 7:5
Lloyd Harris (RPA) - Mikael Torpegaard (Dania) 4:6, 6:3, 6:2, 6:2
Andriej Rublow (Rosja, 7) - Yannick Hanfmann (Niemcy) 6:3, 6:3, 6:4
Pablo Cuevas (Urugwaj) - Andreas Seppi (Włochy) 6:4, 4:6, 6:2, 6:2
Filip Krajinović (Serbia, 28) - Robin Haase (Holandia) 7:6 (7-4), 6:3, 4:6, 6:2
Pablo Andujar (Hiszpania) - Quentin Halys (Francja) 6:4, 7:5, 7:5
Daniił Miedwiediew (Rosja, 4) - Vasek Pospisil (Kanada) 6:2, 6:2, 6:4
Karen Chaczanow (Rosja, 19) - Aleksandar Vukic (Australia) 6:3, 6:7 (4-7), 7:6 (7-2), 6:4
Ricardas Berankis (Litwa) - Sumit Nagal (Indie) 6:2, 7:5, 6:3
Alexei Popyrin (Australia) - David Goffin (Belgia, 13) 3:6, 6:4, 6:7 (4-7), 7:6 (8-6), 6:3
Lorenzo Sonego (Włochy, 31) - Sam Querrey (USA) 7:5, 6:4, 6:4
Radu Albot (Mołdawia) - Roberto Bautista Agut (Hiszpania, 12) 6:7 (1-7), 6:0, 6:4, 7:6 (7-5)
Rafael Nadal (Hiszpania, 2) - Laslo Djere (Serbia) 6:3, 6:4, 6:1
Salvatore Caruso (Włochy) - Henri Laaksonen (Szwajcaria) 6:2, 6:4, 6:3
Stefanos Tsitsipas (Grecja, 5) - Gilles Simon (Francja) 6:1, 6:2, 6:1
Matteo Berrettini (Włochy, 9) - Kevin Anderson (RPA) 7:6 (11-9), 7:5, 6:3
Fabio Fognini (Włochy, 16) - Pierre-Hugues Herbert (Francja) 6:4, 6:2, 6:3
Alex de Minaur (Australia, 21) - Tennys Sandgren (USA) 7:5, 6:1, 6:1
Casper Ruud (Norwegia, 24) - Jordan Thompson (Australia) 6:3, 6:3, 2:1 i krecz Thompsona
Cameron Norrie (W.Brytania) - Daniel Evans (W.Brytania, 30) 6:4, 4:6, 6:4, 7:5
Feliciano Lopez (Hiszpania) - Li Tu (Australia) 6:7 (1-7), 6:4, 7:6 (7-4), 6:4
Tommy Paul (USA) - Nikolos Bassilaszwili (Gruzja) 6:4, 7:6 (7-0), 6:4
Michael Mmoh (USA) - Viktor Troicki (Serbia) 7:6 (7-3), 6:7 (3-7), 3:6, 7:6 (7-3), 7:5
Roberto Carballes Baena (Hiszpania) - Attila Balazs (Węgry) 7:5, 3:6, 6:2, 6:3
Tomas Machac (Czechy) - Mario Vilella Martinez (Hiszpania) 6:7 (5-7), 7:5, 6:0, 3:0 i krecz Martineza
Thanasi Kokkinakis (Australia) - Kwon Soon Woo (Korea Płd.) 6:4, 6:1, 6:1
Roman Safiullin (Rosja) - Ilja Iwaszka (Białoruś) 6:4, 6:3, 6:4

Sponsor główny

Czytaj także

Australian Open: wyraźne zwycięstwo Igi Świątek

Ostatnia aktualizacja: 08.02.2021 14:45
Dla polskiej tenisistki to był znakomity początek pierwszego w tym roku wielkoszlemowego turnieju. Iga pokonała holenderską zawodniczkę Arantxę Rus 6:1, 6:3. W kolejnej rundzie zmierzy się z Włoszką Camillą Giorgi.
rozwiń zwiń