Euro 2020

Bobby Moore, Michael Jackson i Iron Man – Wembley nie tylko dla piłkarskich artystów

Ostatnia aktualizacja: 07.07.2021 15:37
Ostatnie mecze EURO 2020 są rozgrywane na jednym stadionie. Oddychające historią, choć nowe Wembley, to najlepsze miejsce by kibice mogli wreszcie poczuć atmosferę piłkarskiego święta.
Wembley
Wembley Foto: PAP/EPA/Justin Tallis / POOL

Stadion na wystawę

Historia tego szczególnego obiektu rozpoczyna się w 1923 roku. Zbudowano go z okazji „Wystawy Księstwa Brytyjskiego”. Powstanie stadionu Wembley było częścią większego projektu związanego z przebudową dzielnicy Londynu o tej samej nazwie, znajdującej się około 15 km. od centrum stolicy Anglii.

grafika baner serwis Euro 2020 UNIWERSALNY 1200 f .jpg
Euro 2020 - SERWIS SPECJALNY

Oficjalnego otwarcia dokonał król Jerzy V dokładnie 28 kwietnia 1923 r. Pierwszym rozegranym spotkaniem był finał Pucharu Anglii między Bolton Wanderers a West Hamem United. Obejrzało go wg oficjalnych danych 126 tys. osób, czyli o 3 tys. więcej niż wynosiła wówczas nominalna pojemność obiektu. Nieoficjalnie mówi się o 200 czy nawet 300 tys. widzów.

Tym, co najbardziej przez lata kojarzyło się z tzw. „starym” Wembley były dwie białe wieże. Po remoncie, przeprowadzonym w latach 2003–2006, zastąpione długim na 315 m. stalowym łukiem, który nocą widoczny jest z kilkunastu kilometrów.

Najpierw młodzież

W 2000 r. Anglicy zadecydowali o zburzeniu starego stadionu i zbudowaniu na jego miejscu nowego. Był to odpowiedni czas na podjęcie takich kroków, bo obiekt wizualnie coraz bardziej przypominał skansen. Stał się tez symbolem niechlubnej historii wyspiarskiego futbolu, od której chciano się odciąć.

Kosztem ponad 1 mld. funtów powstało nowe Wembley. Oprócz charakterystycznego stalowego łuku, zbudowano dach, który może zakryć wszystkie miejsca siedzące, co sprawia, że w Londynie znajduje się obecnie największy kryty stadion świata. Imponuje na nim niemal wszystko – od rekordowej ilości toalet – jest ich dokładnie 2618 – po takie „szczegóły”, jak duża ilość miejsca na nogi przy każdym siedzeniu.

luis enrique 1200.jpg
Euro 2020: Luis Enrique docenił Alvaro Moratę. "Musiał znosić bardzo trudne rzeczy"

Pod murawą zakopano tzw. „kapsułę czasu” zawierającą pamiątki po starym Wembley, głównie te związane z finałem mistrzostw świata 1966. Ziemia i gruz po wyburzeniu obiektu posłużyły do utworzenia czterech wzgórz w londyńskiej dzielnicy Northal Fields. Po wejściu na ich szczyt można zobaczyć nowe Wembley.

Prace nad nim zakończono w 2006 r. 24 marca 2007 r. odbyło się tu pierwsze spotkanie. Co zaskakujące zagrały w nim reprezentacje młodzieżowe Anglii i Włoch. Emocjonujące widowisko, w którym padł wynik 3:3, obejrzało 60 tys. ludzi – o 30. tys. mniej niż wynosi normalna pojemność obiektu. Pierwszym jego bohaterem został Włoch – Giampaolo Pazzini, który młodzieżowcom Anglii wbił hat-tricka, swój popis rozpoczynając już w 25 sekundzie. Do dziś to nie tylko pierwsza bramka w historii nowego Wembley, ale też jedna z najszybszych.

Tytuł po golu, którego nie było

Zarówno nowy i jak i stary stadion były od niemal 100 lat miejscem, w którym pisała się historia angielskiego futbolu. Ta bardziej i mniej chwalebna. Przede wszystkim Wembley to bowiem dom piłkarskiej reprezentacji Albionu.

W tym domu odnieśli oni największy sukces w dziejach – w 1966 r. po finałowej wygranej nad Niemcami zdobyli mistrzostwo świata. Ten mecz przeszedł do historii pod wieloma względami. Po pierwsze – to największy sukces na arenie międzynarodowej brytyjskiej piłki.

Na uwagę zasługuje jednak także jego przebieg – po regulaminowym czasie gry był remis 2:2. W dogrywce napastnik West Hamu Geoffrey Hurst zdobył jedną z najsłynniejszych bramek – widmo w historii. Piłka po jego strzale uderzyła w poprzeczkę i odbiła się, jak wykazały po latach analizy, na linii bramkowej. Ówczesna technika nie pozwalała jednak na właściwą ocenę sytuacji. Tej podjął się, wiedziony specyficzną motywacją, liniowy sędzia radziecki Tofik Bachramow.

- Czemu uznałem tego gola? Za Stalingrad! – mówił po latach nawiązując do wielkiej bitwy jaką jego naród stoczył z Niemcami podczas II Wojny Światowej.

Imieniem Tofika Bachramowa nazwany został też stadion narodowy w Baku – stolicy Azerbejdżanu. Nie jest o jednak ten sam, na którym musieli rozgrywać swoje mecze nieszczęśnicy podczas trwającego EURO.

Na pamiątkę angielskiego triumfu przed Wembley stoi dziś pomnik kapitana zwycięskiej drużyny – Bobby Moore’a.

Arena niepowodzeń

Inne wspomnienia gospodarzy związane z legendarną świątynią futbolu nie są już tak wesołe. W 1953 r. dumni ojcowie futbolu zostali na własnej ziemi upokorzeni przez Węgrów. Domowa porażka 3:6 to najmniejszy wymiar kary. W rewanżu, rozegranym w Budapeszcie, Madziarzy wygrali już 7:1. To był koniec futbolowej „splendid isolation” dla Anglików. Zdali sobie sprawę, że zostali daleko w tyle za futbolowym światem i czas nadrabiać te zaległości.

W 1996 r. Wembley było zaś główną areną EURO 1996. Turniej rozgrywano pod hasłem „football’s coming home” i wszystko szło dobrze, aż do półfinału. Tam w obecności przeszło 80 tys. widzów spełnił się największy koszmar angielskich kibiców. Ich ulubieńcy odpadli u siebie, z Niemcami, po karnych. Tego decydującego nie wykorzystał obecny selekcjoner synów Albionu – Gareth Southgate. Dla niego wyeliminowanie Niemców w trwającym EURO było zatem jak zdjęcie klątwy.

Shutterstock Hakimi 1200F.jpg
Ligue 1: Achraf Hakimi zamienił Inter Mediolan na Paris Saint-Germain

Wspaniałą klamrą, spinającą ponad 75 lat historii starego Wembley, miał być ostatni mecz reprezentacji Anglii na tym obiekcie. 7 października 2000 r., w ramach eliminacji mistrzostw świata, rywalem byli...Niemcy. Goście wygrali jednak 1:0 po golu grającego w Liverpoolu Dietmara Hammana. Dla Anglików był to symboliczny sygnał, mówiący, że nie tylko architektura stadionu wymaga zmian.

Moder i długo, długo nikt

Nazwa Wembley jest też szczególna dla polskich kibiców. Kojarzy się z meczem, który stał się mitem założycielskim najlepszej drużyny w dziejach naszego futbolu – Orłów Górskiego.

W 1973 r. zremisowaliśmy tam 1:1, co dało nam awans na mistrzostwa świata 1974 kosztem dumnych Anglików. Wyspiarska prasa pisała zaś o „końcu świata”. Nie docenili wówczas przeciwnika, któremu oddali pola – Polacy wkrótce zostali trzecią drużyną globu, przynajmniej na dziesięć lat zajmując miejsce w światowej elicie.

Był to jednak chlubny wyjątek od reguły, bowiem w Londynie zazwyczaj braliśmy lekcje futbolu od jego ojców. Wywalczony już niemal 50 lat temu punkt, do dziś jest jedynym na tym stadionie. Zwłaszcza w latach 90-tych często mieliśmy okazje grać tam w eliminacjach mistrzostw świata czy Europy i obecnie legitymujemy się serią siedmiu porażek na Wembley z rzędu. Na pocieszenie dodajmy, że gol, którego w marcu zdobył Jakub Moder długo (do półfinału Anglia - Dania na Euro 2020) był jedynym straconym w swojej świątyni przez Anglików w tym roku.

Wembley, zarówno nowe jak i stare, gościło nie tylko finał mundialu 1966 i EURO 30 lat później. Odbywały się tu mecze i inne konkurencje w ramach Igrzysk Olimpijskich w 1948 i 2012 roku. Grano tu nie tylko w piłkę, ale też hokeja, uprawiano łyżwiarstwo figurowe, lekkoatletykę i inne olimpijskie dyscypliny.

piotr zieliński 1200f.jpg
Piotr Zieliński zagra w Premier League? Angielskie potęgi myślą o transferze

Oprócz narodowej drużyny piłkarskiej występują tu też rugbyści, futboliści amerykańscy czy żużlowcy. Siedmiokrotnie rozgrywano tu finał piłkarskiego Pucharu/Ligi Mistrzów. Kolejny odbędzie się w Londynie w sezonie 2023/24. Dotychczasowe szczególnie dobrze wspominają fani Barcelony, której piłkarze dwukrotnie sięgali tu po najważniejsze klubowe trofeum w Europie.

W latach 2017-2019 zaszczytne miano gospodarza obiektu dzierżył też Tottenham Hotspur, który grał tu w oczekiwaniu na ukończenie własnego stadionu.

Raj dla superbohaterów

Atmosfera legendarnego stadionu i, uchodzącej już dziś za elitarną, dzielnicy Wembley sprzyjała organizacji nie tylko sportowych widowisk. Zarówno nowy, jak i stary obiekt gościł największe osobistości ze świata muzyki.

Madonna wystąpiła tu 9 razy, a król popu, Michael Jackson aż piętnastokrotnie. Oprócz tego m.in. The Rolling Stones, AC/DC, Metallica,Coldplay, Rihanna czy Beyonce. Największą publiczność zgromadziła Adele – 98 tys. widzów. Inny rekord należy do Eda Sheerana, którego trzy, grane dzień po dniu, koncerty, obejrzało 240 tys. osób.

Nie można przy tej okazji nie wspomnieć, że stare Wembley to miejsce, gdzie powstawała historia rocka. Do legendy przeszły dwa koncerty grupy Queen z 1986 roku, które do dziś są uważane za najlepsze, jakie dał ten zespół kiedykolwiek.

Jeszcze wyżej w tej subiektywnej hierarchii stoi wydarzenie pod nazwą Live Aid z 13 lipca 1985 r. Pod szczytnym celem zbierania funduszy dla głodującej Etiopii na Wembley wystąpili m.in. U2, Elton John, David Bowie czy Phil Collins. Show ponownie należał jednak do Freddiego Mercurego, który namówił ponad 80-tysięczną publiczność do rytmicznego klaskania w rytm przeboju „Radio Gaga”. 20-minutowy występ zespołu Queen został przez brytyjską stację Channel 4 uznany najlepszym rockowym koncertem w historii. Oglądało go niemal miliard widzów.

chiellini alba 1200.jpg
Euro 2020: Giorgio Chiellini - wyluzowany bohater. Pokonał Hiszpanów już przed karnymi?

20 kwietnia pod hasłem The Freddy Mercury Tribute odbył się koncert, z którego cały dochód został przeznaczony na walkę z AIDS – chorobą na którą zmarł legendarny wokalista. Wystąpili m.in. Metallica, Guns’n’Roses i U2, a niezapomniany duet wykonali AXL Rose i Elton John.

Renoma stadionu rosła wraz z prestiżem otaczającej go dzielnicy pod tą samą nazwą. Wembley, mające dziś elitarny status, przyciąga nie tylko bogaczy, ale też...superbohaterów. To w tej okolicy kręcono sceny do filmów: „Iron Man”, „Hulk” czy „Avengers”. Również tutaj znajduje się prawdziwy raj dla miłośników żelków – jedyny w Londynie sklep firmy Haribo.

Tuż obok stadionu stoi mieszcząca nieco ponad 10 tys. widzów hala Wembley, gdzie w przeszłości występowały gwiazdy polskiej muzyki, m.in. Edyta Górniak, Piasek czy Kamil Bednarek, zaś rodzima federacja KSW zorganizowała już trzy gale sztuk walki.

Być jak Bobby Moore

Świątynia futbolu, w której rozgrywane jest specyficzne final-four tegorocznego EURO to miejsce szczególne. Historię pisały na nim gwiazdy futbolu, muzyki i filmu. Kolejny rozdział jest obecnie udziałem superbohaterów z ekipy Garetha Southgate’a, którzy na turnieju nie stracili jeszcze bramki.

Czy emanujące historią Wembley kolejny raz stanie się areną klęski angielskiego futbolu, czy może Sterling, Kane i spółka nawiążą wreszcie do roku 1966 i legendarnej drużyny mistrzów świata? Czyj pomnik stanąłby wtedy obok Bobby Moore’a?

MK

Czytaj także:

Czytaj także

Euro 2020: Włosi wiedzieli, że będą cierpieć. Roberto Mancini: a to jeszcze nie koniec

Ostatnia aktualizacja: 07.07.2021 08:00
- Zasługą jest przede wszystkim to, że gracze wierzyli w sukces przez trzy lata (odkąd Mancini jest selekcjonerem - przyp. red). To jeszcze nie koniec. Przed finałem musimy odzyskać utracone siły - powiedział po meczu półfinałowym Euro 2020 Roberto Mancini, selekcjoner reprezentacji Włoch, która w półfinale, po rzutach karnych pokonała Hiszpanię.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Euro 2020: Włochy w finale. Trwają "magiczne noce", "niebieski sen nie ma końca"

Ostatnia aktualizacja: 07.07.2021 08:19
Ogromne cierpienie, niebywały wysiłek, ale jeszcze większe pragnienie, by dotrzeć do finału - tak włoskie media oceniają grę "Azzurrich", którzy w rzutach karnych wygrali z Hiszpanią na Wembley mecz o finał piłkarskich mistrzostw Europy. "Ten niebieski sen nie ma końca" - podkreślono.
rozwiń zwiń