Radio Parlament
Section01

Chlebowski: afery hazardowej nie było

migracja
migrator migrator 21.01.2010

Byłem zdumiony gdy kilka dni temu Sobiesiak do mnie zadzwonił i powiedział, że zeznawał w prokuraturze - powiedział Zbigniew Chlebowski posłom komisji sledczej ds. afery hazardowej.

Po swobodnej wypowiedzi, posłowie komisji śledczej rozpoczęli przesłuchanie Zbigniewa Chlebowskiego. Poseł przyznał, że biznesmen Jan Kosek (który miał wraz z ryszardem Sobiesiakiem lobbować u Chlebowskiego na rzecz korzystnych dla branży hazardowej rozwiązań prawnych) finansował jego kampanię wyborczą w 2005 roku. Chlebowski podkreślił, że Kosek czynił to w zgodzie z obowiązującymi przepisami.

Afery hazardowej nie było

Zdaniem Chlebowskiego nie było żadnej afery hazardowej. Były szef klubu PO podkreślił, że w przyjętej z końcem 2009 roku ustawie hazardowej nie ma dopłat, są wyższe podatki i nie ma wideoloterii – a za takim stanem prawnym Chlebowski się opowiadał. Były szef klubu PO powiedział, że cieszy się, że Ryszard Sobiesiak wrócił do Polski i złożył zeznania w prokuraturze. Chlebowski dodał, że Sobiesiak jest do dyspozycji komisji.

Jak mówił Chlebowski Sobiesiak nigdy nie wywierał na niego żadnych nacisków. Biznesmen miał jedynie wskazywać na negatywne dla branży i budżetu państwa skutki rozwiązań prawnych dotyczących hazardu. Poseł przyznał, że Ryszard Sobiesiak mógłby "popracować nad językiem". Chlebowski podkreślił, że biznesmen nigdy nie finansował jego kampanii wyborczej. powiedział również, że nigdy nie zabiegał o pracę dla córki Ryszarda Sobiesiaka.

O pomoc prosił, ale nie korumpował

Zbigniew Chlebowski przyznał, że Sobiesiak kilkakrotnie prosił go o pomoc. Zaznaczył, że nigdy nie były to jednak propozycje korupcyjne.

Polityk Platformy Obywatelskiej powiedział, że jego rozmowa z Sobiesiakiem o ustawie hazardowej nie jest żadną tajemnicą. Dodał, że z biznesmenem dyskutował też o innych kwestiach, jak spółce Goldenplay, czy inwestycji w Zieleńcu lub Czorsztynie. Chlebowski zaznaczył jednocześnie, że jest jednak różnica pomiędzy rozmową, a działaniem. Poseł PO powiedział, że za tymi rozmowami nie kryły się żadne działania, które godziłyby w sprawy państwa. Wyjaśnił, że czasem mówi się różne rzeczy, aby kogoś zbyć.

Chlebowski zaznaczył, że Sobiesiak nie składał mu też żadnych propozycji korupcyjnych. Dodał, że wcześniej też nie korzystał materialnie na znajomości z biznesmenem. Sobiesiak nie wspierał jego kampanii wyborczej, czy oferował mu jakichkolwiek ulg związanych z prowadzoną przez niego działalnością. Chlebowski zaprzeczył też jakoby kiedykolwiek pomagał w znalezieniu pracy córce Sobiesiaka.

„Nie uczestniczyłem w procesie”

Chlebowski powiedział, że nigdy nie uczestniczył w procesie legislacyjnym dotyczącym ustawy hazardowej. Wyjaśnił, że rozmowy na temat projektu nie są bowiem takim procesem. Zaznaczył, że włączył się do dyskusji na temat przyszłości branży hazardowej w Polsce, gdyż ustawa rodziła poważne konsekwencje budżetowe i czuł on odpowiedzialność do zapoznania się z tym projektem.

Na posiedzeniu komisji śledczej można się też było dowiedzieć, że posłowi Chlebowskiemu czasem zdarza się siarczyście zakląć. Pytał go o to przewodniczący komisji Mirosław Sekuła (PO). Sekuła nawiązywał w ten sposób do rozmów Chlebowskiego z Sobiesiakiem, które nagrała CBA. Przewodniczący komisji drążył przy tym temat umawiania się na wódkę we Wrocławiu Chlebowskiego z Sobiesiakiem. Z tej części przesłuchania można się było dowiedzieć, że poseł PO lubi czasem wypić dobre wino, czy whisky, a więc najprawdopodobniej na wódkę się wówczas wybrał.

Poseł odesłał do źródła

Chlebowski o spotkaniu z premierem 26 sierpnia: szef rządu był zainteresowany przebiegiem prac legislacyjnych nad nowelizacją ustawy o grach i zakładach wzajemnych

O stenogramy przekazane przez CBA szczegółowo pytał też Bartosz Arłukowicz (Lewica). Większość jego pytań była jednak zbywana przez polityka PO. Nie miał on bowiem zamiaru komentować słów Sobiesiaka i kierował posła Arłukowicza do źródła wypowiedzi, czyli samego Sobiesiaka.

Następnie z posłem Chlebowskim starła się posłanka PiS Beata Kempa. Tuż przed przerwą obiadową pytała o to, czy poseł PO zna takie osoby, jak Mirosław Dudziński, czy "Chudy Sławek". Pytała też o to, czy spotykał się z innymi politykami Platformy w Szarotce, gdzie Chlebowski spędzał sylwestra. Na większość z tych pytań Chlebowski odpowiadał krótko: "Nie pani poseł nie znam" lub "Nigdy".

Spotkanie z Kapicą „naturalne”

Zbigniew Chlebowski powiedział, że notatka wiceministra finansów Jacka Kapicy relacjonująca ich spotkanie z 27 sierpnia 2009 r. jest w całości prawdziwa. Polityk opowiadał o swoim spotkaniu z Donaldem Tuskiem 26 sierpnia, na którym premier pytał go o zaangażowanie w prace nad nowelą ustawy hazardowej.

"Dla mnie ta notatka nie ma większego znaczenia, bo ona odzwierciedla to, co się naprawdę wydarzyło. Kiedy rozmawiałem z premierem dzień wcześniej wyczułem, że pan premier jest zainteresowany tym tematem i dla mnie było czymś naturalnym, żeby jak najszybciej porozmawiać z gospodarzem tej ustawy" - tłumaczył Chlebowski fakt rozmowy z Kapicą dzień po spotkaniu z premierem.

Ocenił, że na spotkaniu z Kapicą i w notatce je opisującej nie ma żadnych rewelacji. "Wszystko co w tej notatce się znalazło jest prawdą. Ona w kilku zdaniach odzwierciedla to, o czym mówiłem komisji przez dwie godziny" - stwierdził Chlebowski.

Polityk zaznaczył, że na spotkaniu 27 sierpnia pytał wiceministra Kapicę dlaczego tak długo trwają prace nad projektem nowelizacji ustawy hazardowej. "Przyznam się szczerze, że po rozmowie z panem premierem sam się zaniepokoiłem tym, że tej ustawy nie ma nawet na posiedzeniu Rady Ministrów" - mówił polityk.

Premier interesował się ustawą

Mówiąc o spotkaniu z premierem 26 sierpnia, Chlebowski relacjonował, że szef rządu był zainteresowany przebiegiem prac legislacyjnych nad nowelizacją ustawy o grach i zakładach wzajemnych. Chlebowski podkreślił, że w spotkaniu uczestniczył również wicepremier Grzegorz Schetyna. Zaznaczył, że premiera interesował przede wszystkim proces legislacyjny i jego udział w nim. "Moje rozmowy jakie toczyłem z przedstawicielami, z ministrami, czy z innymi urzędnikami" - wymieniał polityk PO.

Chlebowski oświadczył, że przedstawił premierowi bardzo szczegółową analizę na ten temat. "Przedstawiłem harmonogram moich rozmów, moich kontaktów w tej sprawie" - mówił. Opowiadał, że rozpoczął od poinformowania o pierwszym spotkaniu w maju 2008 r. z ministrem finansów Jackiem Rostowskim i Kapicą, później przedstawił swój punkt widzenia na temat dopłat do gier hazardowych.

Chlebowski: nigdy z nikim na temat ustawy poza ministrami Kapicą i Rostowskim nie rozmawiałem, nigdy nie wywierałem żadnych nacisków na któregokolwiek z ministrów

Następnie - relacjonował Chlebowski - przedstawił swoją propozycję dotyczącą podniesienia opodatkowania automatów o niskich wygranych i zrezygnowania ze stosowania dopłat. Przedstawił też swoje zastrzeżenia dotyczące obniżenia opodatkowania wideoloterii.

"Premier pytał mnie, czy formułowałem jakieś wnioski, czy naciskałem na ministra finansów, czy i jak często się z nim kontaktowałem ws. tej ustawy. Ja panu premierowi przedstawiłem ten harmonogram, który niewiele różnił się od tego, co dziś powiedziałem, że po pierwsze były to bardzo rzadkie kontakty, że po drugie nigdy z nikim na temat ustawy poza ministrami Kapicą i Rostowskim nie rozmawiałem, po trzecie powiedziałem wyraźnie, że nigdy nie wywierałem żadnych nacisków na któregokolwiek z jego ministrów" - opowiadał Chlebowski.

Były szef klubu PO powiedział Tuskowi, iż trochę był zdziwiony opóźnieniami w pracach nad tą nowelizacją. Chlebowski zaznaczył, że premier pytał o te kwestie bardzo szczegółowo, dlatego spotkanie trwało dość długo - może dłużej niż 2 godziny.

Polityk podkreślił, że idąc na spotkanie nie znał tematu rozmowy, ale - jak zaznaczył - nie było to dla niego niezwykłe, bo zdarzały się już spotkania, na których premier prosił o wyjaśnienia ws. jakiegoś projektu. "Takich spotkań u pana premiera było naprawdę wiele. Każda ustawa, która budziła kontrowersje, jakieś uwagi, czy była przedmiotem troski pana premiera powodowała jego prośbę o spotkanie" - mówił.

Pytany czy Tusk tłumaczył swoje zainteresowanie pracami nad zmianami w ustawie hazardowej, powiedział, że nie.

rr,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR),PAP

Section02
Section03
Section04