X
Szanowny Użytkowniku
25 maja 2018 roku zaczęło obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Zachęcamy do zapoznania się z informacjami dotyczącymi przetwarzania danych osobowych w Portalu PolskieRadio.pl
1.Administratorem Danych jest Polskie Radio S.A. z siedzibą w Warszawie, al. Niepodległości 77/85, 00-977 Warszawa.
2.W sprawach związanych z Pani/a danymi należy kontaktować się z Inspektorem Ochrony Danych, e-mail: iod@polskieradio.pl, tel. 22 645 34 03.
3.Dane osobowe będą przetwarzane w celach marketingowych na podstawie zgody.
4.Dane osobowe mogą być udostępniane wyłącznie w celu prawidłowej realizacji usług określonych w polityce prywatności.
5.Dane osobowe nie będą przekazywane poza Europejski Obszar Gospodarczy lub do organizacji międzynarodowej.
6.Dane osobowe będą przechowywane przez okres 5 lat od dezaktywacji konta, zgodnie z przepisami prawa.
7.Ma Pan/i prawo dostępu do swoich danych osobowych, ich poprawiania, przeniesienia, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania.
8.Ma Pan/i prawo do wniesienia sprzeciwu wobec dalszego przetwarzania, a w przypadku wyrażenia zgody na przetwarzanie danych osobowych do jej wycofania. Skorzystanie z prawa do cofnięcia zgody nie ma wpływu na przetwarzanie, które miało miejsce do momentu wycofania zgody.
9.Przysługuje Pani/u prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.
10.Polskie Radio S.A. informuje, że w trakcie przetwarzania danych osobowych nie są podejmowane zautomatyzowane decyzje oraz nie jest stosowane profilowanie.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz na stronach dane osobowe oraz polityka prywatności
Rozumiem
Muzyka

Armia - "Freak"

Ostatnia aktualizacja: 07.01.2010 14:46
Przeczytaj wariację na temat: "Dorota Masłowska recenzuje nową płytę Armii".

Najpierw ona mi powiedziała, że ma dwie wiadomości, dobrą i złą. Przechylając się przez bar. To którą chcę najpierw. Ja mówię, że dobrą. To ona mi powiedziała, że podobno Brylewski znowu jest w Armii. Ja mówię, że skąd wie, a ona, że słyszała. To mówię, że wtedy złą. To ona wyjęła waltornię i mi powiedziała, że Budzy teraz śpiewa po angielsku.*

Wtedy mi się jest już trudno powstrzymać, choć bardzo usiłuję nie napisać recenzji przed odsłuchaniem srebrnego dysku. Ale już mimo starań, usiłowań, zaczynam rozglądać się i widzę w składzie orkiestry dwanaście osób oraz zarówno Roberta Friedricha, który to nagrywał i miksował. Fakju, tak to ja się nie bawię - mówię pod nosem i patrzę, co tam słychać z głośnika. A tam istna sodomia, gomoria, syf, malaria, umór. O tak! Bęben sam w sobie poskakany, powariowany. Ból w bańce. Dwa saksofony toczą się przez otwieracz "Home" niczym po równi pochyłej. Wzdłuż i wszerz. Trzy gitary kolorowe, rozedrgane, każda inna, Frantz, Klimczak i Brylewski, sypiące onomatkopeicznym dźwiękiem jak grad i śnieg, opady pogodowe na poszczególne utwory grupy. Akordeon, korg, trąbka. A najlepsze to jest, że się te instrumenty tak razem zgadzają, komitywa jest i ustępują jak mądry głupiemu, i jest miejsce, przestrzeń, horyzont. A jak momenty przychodzą, że otwiera się jak gdyby strefa ciszy, to wtedy ja też wypoczywam.

Nie będę ściemniał za dużo, przejdę od razu do rzeczy kluczowej, o którą głównie przecież chodziło od samego początku, czyli o Tomasza nucącego pieśń w języku barda angielskiego Szekspira. Otóż to wyszło zaje***ście, otworzyło przed zespołem nowe przestworze możliwości oraz marzeń. Niewiele ze strony Toma linijek, niewiele rozmowy. No i proszę babo placek - rewelacja. A w sensie rytmu i intensywności, takiego natarczywego nawet napierania, "Freak" pulsuje tak cudownie, że pęka mi bańka i może zaraz już nie będę żył. Zespół rasowo jedzie po mnie niczym po burej suce i przyznać muszę bez bicia, że chociaż jakkolwiek nie lubię masochizmu i przeważnie odgarnę mocniej, jak ktoś mi coś powie, no to teraz z mojej strony to kupuję, biorę. Dopiero na sam koniec ("The Other Side") w pełnej krasie zjawia się Brylewski jako kompozytor, dyrygent, nawet daje głos, i niniejszym robi się jeszcze bardziej tajemnie, rodzinnie i bucząco. W sam raz burczy wszystko złowieszczo, ale pozytywnie. Swans nie zaciągnęli się do Armii, ale i tak progres jest uderzający w wielką nutę.

Czyli pozytywka gra, wszystko w porzo, elegancki powrót ze świata umarłych ("Proces") do świata żywych i gadających, powrót, co by nie, w wielkim zatrważającym stylu, fanfary, wujek Brylu postawi na nogi umarłego.

Jacek Świąder

*w recenzji autor sparafrazował fragmenty powieści Doroty Masłowskiej "Wojna polsko - ruska pod flagą biało - czerwoną" (red.)
Zobacz więcej na temat: Dorota Masłowska Rock toczeń
Czytaj także

T.LOVE

Ostatnia aktualizacja: 22.08.2008 12:05
25-lecie zespołu. Koncert w Trójkowym Ogródku
rozwiń zwiń
Czytaj także

BIFF

Ostatnia aktualizacja: 14.02.2010 20:05
Projekt Ani Brachaczek i Hrabiego Fochmana, członków zespołu Pogodno. Tworzą brzmienia rockowe, taneczne, czasem glamrockowe. Sami określają to co robią - onirycznym punkiem.
rozwiń zwiń
Czytaj także

52um - "Superego"

Ostatnia aktualizacja: 05.06.2010 10:25
Przy sprzedaży wysyłkowej okazało się, że możliwa jest tylko płatność za pobraniem, bo zespół nie zna czegoś takiego jak konto bankowe.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Robert Brylewski

Ostatnia aktualizacja: 04.03.2010 14:00
W czwartkowej audycji swoją prywatną kolekcję muzycznych nagrań przedstawi Robert Brylewski – założyciel Brygady Kryzys, lider Izraela, grający również w zespole Armia.
rozwiń zwiń