X
Szanowny Użytkowniku
25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Zachęcamy do zapoznania się z informacjami dotyczącymi przetwarzania danych osobowych w Portalu PolskieRadio.pl
1.Administratorem Danych jest Polskie Radio S.A. z siedzibą w Warszawie, al. Niepodległości 77/85, 00-977 Warszawa.
2.W sprawach związanych z Pani/a danymi należy kontaktować się z Inspektorem Ochrony Danych, e-mail: iod@polskieradio.pl, tel. 22 645 34 03.
3.Dane osobowe będą przetwarzane w celach marketingowych na podstawie zgody.
4.Dane osobowe mogą być udostępniane wyłącznie w celu prawidłowej realizacji usług określonych w polityce prywatności.
5.Dane osobowe nie będą przekazywane poza Europejski Obszar Gospodarczy lub do organizacji międzynarodowej.
6.Dane osobowe będą przechowywane przez okres 5 lat od dezaktywacji konta, zgodnie z przepisami prawa.
7.Ma Pan/i prawo dostępu do swoich danych osobowych, ich poprawiania, przeniesienia, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania.
8.Ma Pan/i prawo do wniesienia sprzeciwu wobec dalszego przetwarzania, a w przypadku wyrażenia zgody na przetwarzanie danych osobowych do jej wycofania. Skorzystanie z prawa do cofnięcia zgody nie ma wpływu na przetwarzanie, które miało miejsce do momentu wycofania zgody.
9.Przysługuje Pani/u prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.
10.Polskie Radio S.A. informuje, że w trakcie przetwarzania danych osobowych nie są podejmowane zautomatyzowane decyzje oraz nie jest stosowane profilowanie.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz na stronach dane osobowe oraz polityka prywatności
Rozumiem
Informacyjna Agencja Radiowa

Sen o Południu

Ostatnia aktualizacja: 18.01.2012 13:07
Styczeń, środek zimy, za oknem w najlepszym wypadku skrzy się biały puch, a w najgorszym - poniewiera brunatna breja. Wydaje się, że do upragnionych wakacji zostały jeszcze całe wieki. Ale może to doskonały moment na to, by zaplanować letni wypoczynek?

Kusi pełna zabytków Grecja, ciągną gorące Włochy i słoneczna Hiszpania. Może się wydawać, że maleńka Portugalia niewiele ma do zaoferowania w porównaniu z tymi turystycznymi potęgami. Nic bardziej mylnego! Dziś i w kilku kolejnych notkach chciałabym pokazać Wam, jak niezwykłym, pięknym, a przy tym wciąż nieodkrytym krajem jest Portugalia. Zabiorę Was w podróż po miejscach znanych i tych, o których nie wiedzą nawet niektórzy Portugalczycy.
Na początek - południe. To właśnie tam zaczyna się (i niestety często również kończy) większość przygód z Portugalią. Każde szanujące się biuro podróży ma w swojej ofercie wycieczkę do słonecznego Algarve. Ale może warto zrezygnować z utartych szlaków i porzucić tygodniowe smażenie się na plaży w Lagos na rzecz miejsc naprawdę pięknych i niemal nietkniętych turystyczną sztampą? Jesteś na tak? W takim razie jedziemy do Portugalii!!

Zaczynamy w Faro. Można tam dolecieć tanimi liniami lotniczymi. Nie ma niestety rejsowych lotów bezpośrednich, ale nikt nie mówił, że podróż do Portugalii to bułka z masłem. W Faro wypożyczamy samochód (który potem zwrócimy w Lizbonie czy w Porto). Zapinamy pasy i jedziemy. Cel: Lagos. Zobaczyć kolory, o jakich nawet nam się nie śniło. Najpierw pierwsze zanurzenie w Atlantyku (pamiętaj, Podróżniku, o okularach do nurkowania! Dno roi się od kolorowych rybek i niezwykłych kamieni). Na tamtejszych plażach panowie w łódeczkach za niewielką opłatą (ok. 10-15 euro, ale zawsze można próbować się targować) zabiorą nas w niezwykłą podróż między skałami i grotami:

/

/

/




Podobno każda skała i grota ma swoją nazwę (ciekawe, czy Victoria Beckham wie, że jej but zdobi wybrzeże Portugalii?) a przewodnicy znają je wszystkie. Mam pewne podejrzenia, że wymyślają je na poczekaniu, ale to ani trochę nie odbiera im uroku.


Nacieszyliśmy się pierwszym kontaktem z oceanem, czas ruszać. Nie zatrzymamy się na noc w Lagos, bo jest wiele ciekawszych miejsc, niż tamtejsze hotele. I - co oczywiste - nie będziemy jechać do Lizbony autostradą, tylko malowniczą trasą wzdłuż wybrzeża.
Odwiedzamy Aljezur i tamtejszy średniowieczny zamek, z którego roztacza się niezwykły widok na całą okolicę...

/


Zatrzymujemy się też w Odeceixe, gdzie do oceanu w przepięknych okolicznościach przyrody uchodzi rzeka Seixe...

/


Czas odpocząć i znaleźć nocleg. Nie będzie to trudne - w małych miejscowościach po drodze znajdziemy dziesiątki domów i pensjonatów, w których za niewielką opłatą zostaniemy ugoszczeni w skromnych progach. Może właśnie w Odeceixe, a może w arcyuroczej Odemirze nieco bardziej na północ? Na kolację wybierzemy się do któregoś z dziesiątek napotkanych po drodze barów. Jeśli nam się poszczęści, w telewizji będą akurat pokazywać mecz Benfiki czy Porto i zobaczymy portugalską prowincję w pigułce.

Następnego dnia wstajemy wcześnie - dziś dotrzemy do Lizbony. A po drodze jeszcze tyle cudów: Laguna w Vila Nova de Milfontes, Porto Covo i wreszcie portugalski Hel - przepiękny półwysep Troia:

/

/

 

/

Stamtąd przeprawimy się promem do Setubal. Patrz uważnie Podróżniku - nierzadko pojawiają się tam delfiny.

/

 
Ponieważ poważnie doskwiera nam już głód, a turystyka kulinarna to bezapelacyjnie najprzyjemniejsza część podróżowania, zatrzymaJmy się w Setubal na obiad. Wybór nie jest prosty - świeżo wyłowione ryby, kalmary, owoce morza, bestie wystawione na widok publiczny, do wyboru, do koloru, smacznego!

/




Mamy jeszcze siły? W takim razie jedziemy do ślicznej rybackiej Sesimbry, a potem do Lagoa de Albufeira (niełatwo tam trafić, mapa może nie wystarczyć, ale Prawdziwy Podróżnik ma przecież koniec języka za przewodnika). A tam plaża wielka jak pustynia i niezwykła, gigantyczna laguna - co roku wiosną ludzie ją odkopują, a potem ocean przez kilka miesięcy żmudnie, fala za falą, przesuwa tony piasku i zamyka lagunę. I po co? Po to, by na wiosnę koparki znów ją otworzyły…

/


Może w Lagoa de Albufeira znajdziemy nocleg u gościnnych mieszkańców albo na kempingu? A może lepiej od razu pojechać do Lizbony, miasta 7 wzgórz? Jedźmy do stolicy, tam zawsze coś się dzieje.
Mijamy monumentalny pomnik Chrystusa Króla, przejeżdżamy most 25 Kwietnia, przed oczami mamy zapierający dech w piersiach widok.

/

/

 

 Tutaj nawet mgła jest przepiękna. Lizbona.
Ale o tym następnym razem.



Adriana Bąkowska, IAR