Ernst Wiechert - piewca Mazur i prostego życia

Ostatnia aktualizacja: 10.09.2013 08:00
Urodzony w leśniczówce Piersławek – humanista, filozof, nauczyciel, żołnierz I wojny światowej, a potem pacyfista, więzień obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie – Ernst Wiechert był pisarzem, którego prozę należy umieścić w jednym rzędzie z największymi dziełami literatury europejskiej.
Audio
  • Ernst Wiechert - piewca Mazur i prostego życia (Zaginiony świat- powroty/Dwójka)
Leśniczówka w Piersławku, miejsce urodzenia Ernsta Wiecherta.
Leśniczówka w Piersławku, miejsce urodzenia Ernsta Wiecherta.Foto: Piotr Matwiejczuk/PR Dwójka

Porównanie z Tomaszem Mannem czy Hermanem Hessem nie byłoby wcale na wyrost. Jego twórczość, dziś zapomniana w Niemczech, przeżywa renesans w swojej małej ojczyźnie. Niemal cały jego dorobek pisarski inspirowany był światem dzieciństwa oraz głęboko przeżytymi wątkami biblijnymi. I może to połączenie sprawiło, że jest uniwersalny, choć jednocześnie tak mocno zakorzeniony w północnej krainie bezkresnych lasów i wielkich jezior. Proza Wiecherta, niezwykle poetycka w swym wysublimowanym, nasyconym symboliką języku, daje ogromną satysfakcję estetyczną i intelektualną. Podnosi najważniejsze, egzystencjalne tematy; traktuje o tolerancji, przyjaźni i miłości. Pełna odniesień do Pisma, mówi o koszmarze wojny i schronieniu, jakie daje przyroda. By żyć mądrze i pięknie, by żyć prawdziwie – dowodzi Wiechert – należy podporządkować się prawom natury i tradycji przodków. To literatura idealistyczna, nawet sentymentalna, i pewnie dlatego zagubiła się we współczesnym świecie. Choć może właśnie nam, ludziom początków XXI wieku, powieści Wiecherta przydałyby się najbardziej – jako drogowskaz i ukojenie. Nade wszystko jednak jest to po prostu wyśmienita, wciągająca lektura.
Aby zakochać się w prozie Ernsta Wiecherta nie trzeba znać Mazur. Warto jednak – by w pełni ją zrozumieć i docenić – choć raz spojrzeć na rozległe, pagórkowate pola, rozciągające się pod sunącymi po niebie ciężkimi chmurami, poczuć zapach lasu, zanurzyć się w ciemnych wodach jeziora. Warto wybrać się do leśniczówki Piersławek pod Pieckami, by zobaczyć dom, w którym pisarz spędził pierwszych jedenaście lat swojego życia – to tam ukształtowała się w dużej mierze jego wrażliwość; to tam, dzięki ojcu leśniczemu, wniknął głęboko w mazurską przyrodę; to tam ma swe źródła światopogląd pisarza. Warto zagłębić się również w Puszczę Piską, by poszukać miejsca po nieistniejącej od sześćdziesięciu lat wiosce Sowiróg, w której toczy się akcja najwybitniejszej książki Wiecherta – „Dzieci Jerominów”. Kto sięgnie po tę trudno dziś dostępną powieść (ostatnie polskie wydanie ukazało się ponad dwadzieścia lat temu!), zostanie przez nią pochłonięty. I już nigdy nic nie będzie takie samo. To jedna z tych książek, które zmieniają bieg życia. Wówczas pielgrzymka do Sowirogu będzie po prostu niezbędna. Choć po małej wiosce pozostały dziś tylko zdziczałe róże, bzy i potężny dąb nad samym brzegiem Jeziora Nidzkiego, a fundamenty domów porosła trawa, dla czytelnika sagi mazurskiej wizyta tam będzie przeżyciem niemal mistycznym. Wchodząc do lasu pamiętajmy, by zdjąć czapkę i pokłonić się – tak, jak czynili to ojciec Ernsta Wiecherta, mazurski leśniczy, i sam pisarz.
Audycję przygotowali Małgorzata Jackiewicz-Garniec i Piotr Matwiejczuk.

Zobacz więcej na temat: literatura Mazury
Czytaj także

Dylewo - zapomniane dziedzictwo

Ostatnia aktualizacja: 26.08.2013 17:00
Dylewo to niestety opowieść o umierającym parku i utraconej kolekcji dzieł sztuki. To znikająca pozostałość po niegdyś słynnym, jednym z najnowocześniejszych w Prusach Wschodnich majątku ziemskim.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Tajemnice piramidy w Rapie

Ostatnia aktualizacja: 02.09.2013 12:00
Zmumifikowane szczątki Farenheidów wciąż wzbudzają sensację wśród turystów, którzy, niestety głównie z tego powodu, odwiedzają Rapę. O innych powodach, dla których warto odwiedzić tę mazurską miejscowość, opowiadaliśmy w audycji z cyklu "Zaginiony świat - powroty".
rozwiń zwiń