Narodowe instytucje kultury w teatrze kulturowej wojny?

Ostatnia aktualizacja: 04.02.2014 17:00
- Gdy Grzegorzewski był dyrektorem Teatru Narodowego, resortem kultury kierował Zdzisław Podkański, miłośnik orkiestr strażackich, który umawiał się na kawę z Józefem Czapskim. Broń Boże, by ktoś taki miał wpływ na program ważnego teatru czy galerii! - podkreślił w Dwójce publicysta Roman Pawłowski. Kto jednak i w jaki sposób miałby oceniać działalność narodowych instytucji kultury?
Studio im. Władysława Szpilmana. Od lewej: Jacek Wakar, Roman Pawłowski, Joanna Mytkowska, Zenon Butkiewicz, Olgierd Łukaszewicz
Studio im. Władysława Szpilmana. Od lewej: Jacek Wakar, Roman Pawłowski, Joanna Mytkowska, Zenon Butkiewicz, Olgierd ŁukaszewiczFoto: Grzegorz Śledź / PR2

- Za program państwowego teatru czy filharmonii odpowiada jej dyrektor. Zadaniem organizatora jest tylko jego wyznaczenie i przekazanie środków na działalność - podkreślał w audycji "W tyglu kultury" dyrektor Departamentu Narodowych Instytucji Kultury MKiDN Zenon Butkiewicz. - Choć oczywiście trudno sobie wyobrazić, by taka instytucja zignorowała na przykład Rok Lutosławskiego, istnieje więc pewna zadaniowość - dodał.
- Ale czy narodowe instytucje kultury są powołane do budowania wspólnoty, czy raczej do tego, by rewidować polskie mity i uprawiać popularną dziś sztukę krytyczną? - pytał retorycznie prowadzący audycję Jacek Wakar i sugerował: - Być może dwie konkurujące ze sobą w Polsce wizje rzeczywistości jakoś się uzupełniają i dają pełny obraz rzeczywistości. Warto na przykład obejrzeć "smoleńskie" filmy Artura Żmijewskiego oraz Ewy Stankiewicz...
- Problem polega na tym, że w polskiej sztuce brakuje dobrego artystycznie nurtu "prawicowego". Mizerię tego nurtu pokazała znakomicie wystawa "Nowa Sztuka Narodowa" w warszawskim Muzeum Sztuki Nowoczesnej - zauważył Roman Pawłowski. I zwraca uwagę, że główna partia opozycyjna w swoim programie dotyczącym kultury zakłada promowanie sztuki "wzmacniającej wspólnotę", odmawiając wsparcia sztuce "destrukcyjnej".
- Być może misja narodowych instytucji kultury polega właśnie na wnoszeniu do debaty istotnych kwestii - zastanawiała się dyrektorka MSN Joanna Mytkowska - To mogłoby być pewne kryterium ich oceny. Na pewno lepsze niż ocena czysto statystyczna, która prowadzi do populizmu - dodała. Ale kto miałby tej oceny dokonywać? - W wielu krajach świetnie sprawdzają się rady powiernicze, złożone z niezależnych ekspertów, autorytetów w danej dziedzinie - podsuwał odpowiedź Roman Pawłowski.
W debacie z cyklu  "W tyglu kultury" brał również udział prezes Związku Artystów Scen Polskich Olgierd Łukaszewicz oraz zasiadający po stronie publiczności reprezentanci Teatru Wielkiego-Opery Narodowej i Stowarzyszenia Polski Artystów Muzyków.
mm/mc

Czytaj także

Internetowi twórcy – ile artyzmu, ile grafomanii?

Ostatnia aktualizacja: 16.01.2014 15:00
- W starogreckim teatrze uczestniczyli wszyscy mężczyźni, a średniowieczny spektakl pasyjny angażował każdego mieszkańca miasta. Przemysł upowszechnił kulturę, ale też wyłączył masy ze współuczestnictwa - mówił w Dwójce prof. Zbigniew Mikołejko. Czy w dobie internetu można liczyć na powrót do masowego, wartościowego współtworzenia?
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wojciech Krukowski - człowiek, który wymyślił warszawskie CSW

Ostatnia aktualizacja: 27.01.2014 16:00
- Była wola oddania tego miejsca artystom, ale nie było żadnej koncepcji. Wojtek nadał tej instytucji formę bardzo nowoczesną - opowiadała Ewa Gorządek. Zmarłego 18 stycznia wieloletniego dyrektora Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie wspominali w Dwójce przyjaciele.
rozwiń zwiń